Kajko:

Ano możliwe. Niezaprzeczalnym faktem jest to, że wzdręga jest typowym roślinożercą; w mądrych księgach zapisywana jest też jako „obligatoryjny makrofitofag”.

Pokarm wzdręgi jest zróżnicowany w zależności od jej wielkości i wieku, i waha się od 90% do 5% pokarmu pochodzenia zwierzęcego. Warto zaznaczyć, że to właśnie u małych wzdręg przewody pokarmowe wypełnione są głównie treścią pochodzenia zwierzęcego. Zmienia się to z wiekiem i osiąga wartość 5% lub mniej dla pokarmów pochodzenia zwierzęcego.

Można też przypuszczać, że część tego pokarmu jest pobierana nieświadomie wraz z pokarmem roślinnym. Mimo tego, że małe, 5-7 cm wzdręgi żywią się głównie pokarmem pochodzenia zwierzęcego, dorosłe sztuki nie tracą tej umiejętności i bez namysłu chwytają opadające na powierzchnię owady. Jeśli owad na powierzchni zacznie się przemieszczać, instynkt podpowie rybie, że jeśli się nie pospieszy, to obejdzie się smakiem. Przepływająca wzdłuż trzcin wirówka imituje rybkę, owada lub inne żyjątko wodne. Dla dużej wzdręgi taka gratka nie zdarza się co dzień; do tego te wspaniałe, przeszywające na wskroś ciało fale, wibracje i chwościk na końcu nakierowujący rybę, za co chwycić zdobycz. Instynkt jest silniejszy niż zdrowy rozsądek i dla wzdręgi jego całkowity brak bywa często opłakany w skutkach.

Będąc dobrym obserwatorem zauważysz z pewnością, że wzdręgi są gotowe zjeść wszystko, co spadnie do wody. Możesz wrzucić koralik, gumę do żucia, babola czy właśnie jakiegoś paproszka, żeby sprowokować tę rybkę do ataku. Niejadalne rzeczy wypluje, a jadalne sobie zje. Tak więc z tym spokojnym żerem u wzdręg byłbym ostrożny.

Mam nadzieję, że Ci jakoś pomogłem. Powodzenia.