Wobleroza - ostra infekcja cz. II
Data: 15-11-2002 o godz. 19:10:00
Temat: Zrób to sam


W części drugiej zabierzemy się do pracy.
Nie będę opisywał ogólnie, jak robić woblery, ale skupię się na podaniu konkretnych wskazówek dla jednego modelu, opierając się na przykładzie tak, aby idąc krok po kroku zrobić przynętę. Na początek proponuję coś łatwego. Będzie to wobler zrobiony z deseczki balsy. W mojej nomenklaturze nazywa się to "wobler na trzy kreski", a to dla tego, że na rysunek przynęty składają się trzy kreski. Tak więc... do roboty.



Ze względu na łatwość obróbki proponuje deseczkę z balsy. Kupując dowolną deseczkę, np. o długości 1 m, szerokości między 10 - 15 mm i grubości 5 - 10 mm, rysujemy na niej wzór naszego przyszłego woblera. Proponuję zrobić wstępny rysunek na papierze milimetrowym, biorąc pod uwagę rozmiar materiału, a następnie nakleić go na tekturze lub innym twardszym podkładzie, aby na przyszłość mieć gotowy model. Następnie kształt obrabiamy średnim papierem ściernym. Przy pierwszej próbie nie przesadzajmy z wielkością przynęty. Wobler pomiędzy 3 - 5 cm jest na początek wystarczający. Mając wstępny kształt naszej przynęty, przystępujemy do następnego etapu, jakim jest wycięcie podłużnego rowka na druciany stelaż. Należy przy tym postępować ostrożnie, gdyż z racji obrabianego materiału, jest to delikatna operacja. Najlepiej zrobić tę czynność cienkim ostrzem małego scyzoryka lub nożem monterskim, a w ostateczności cienkim skalpelem (te, niestety, szybko się tępią). Na początku staramy się zaznaczyć rowek tak, aby dokładnie przebiegał wzdłuż środka przynęty. Następnie delikatnie pogłębiamy rowek, uważając, aby nie posunąć się za daleko w głąb, gdyż wtedy może dojść do pęknięcia przynęty. Do poszerzenie i pogłębienia rowka do odpowiednich rozmiarów używamy papieru ściernego. I tu mała uwaga. Ponieważ do środka woblera musimy włożyć drut oraz obciążenie, rowek musi być odpowiednio głęboki.

Teraz przystępujemy do zrobienia odpowiedniej długości stelaża. Tak, jak pisałem w pierwszej części: najlepiej na początek wybrać miękki drut o grubości 0,5 - 0,8 mm. Ułatwi nam to zrobienie oczek oraz odpowiednie wymodelowanie drutu stosownie do kształtu woblera. Grubość oczka kształtujemy według własnego uznania. Do tej czynności używam gwoździa umieszczonego w małym imadle, na którym owijam drut. Następnie płaskimi szczypcami zaciskam drut na gwoździu, kształtując pierwsze oczko. Małe woblery robię przeważnie z jedną tylną kotwiczką, umieszczoną pod brzuchem w 2/3 odległości lub w ogonie woblera. Początkującym proponuję drugi sposób - wybawi nas to od gimnastyki z wyginaniem drutu pod brzuchem przynęty.

Po zrobieniu pierwszego oczka, drut lekko modeluję na gwoździu w łuk. Dzięki temu stelaż wejdzie głębiej do środka woblera, co da nam odpowiednio dużo miejsca na umieszczenie ołowiu. Drut z pierwszym oczkiem przyciętym z odpowiednim zapasem, wkładam do wnętrza woblera, aby "złapać" odpowiednie miejsce na zagięcie drugiego, tylnego oczka. Robiąc ten przymiar staramy się umieścić przednie oczko na odpowiedniej wysokości. Lepiej, aby było ono trochę do dołu, niż wystawało za wysoko i zbyt z przodu "głowy" woblera. Operację zagięcia tylnego oczka wykonujemy podobnie jak przedniego, odcinając nadmiar drutu. Następnie, przeciągając na gwoździu drut, nadajemy mu łukowaty kształt tak, aby wszedł głębiej w przynętę.

Mając już zrobiony stelaż, zaznaczamy i wycinamy w woblerze poprzeczny rowek pod przyszły ster. Tę czynność wykonuję małą cienką piłką do metalu lub włosową piłką modelarską, przy włożonym do środka naszej przynęty stelażu. Cienka, ale szersza piłka do metalu, pozwala nam na dokładne i dowolne wycięcie rowka. Możemy wtedy oprzeć piłkę o przednie oczko i wypiłować rowek pod odpowiednim kątem, w zależności od tego czy wobler ma być głębiej, płycej, ostro czy delikatniej pracujący. Zwróćmy uwagę na to, żeby rowek był wycięty równo (pozwoli nam na proste wklejenie steru) oraz żeby znajdował się on jak najbliżej przedniego oczka.

Teraz zabieramy się do zrobienia steru. Można pisać wiele o jego kształtach jak i wykorzystywanych materiałach. Najłatwiej zrobić go z pleksi, poliwęglanu lub poliestyrenu o grubości między 0,5 - 0,8 mm. Materiał na ster może być bezbarwny, jak również kolorowy. Aby nie tracić czasu oraz uzyskać powtarzalność wzoru, najlepiej wykorzystać odpowiedniej wielkości skrzydełko od wirówki, które przykładamy na wyciętym prostokącie, obrysowujemy rysikiem, wycinamy nożyczkami i dopieszczamy pilnikiem. Rowek pod ster, podobnie jak wycięcie pod stelaż, obrabiamy delikatnym papierkiem ściernym. Po tej czynności wycinamy w sterze rowek, do środka steru, który pozwoli nam na umieszczenie steru głębiej w przynęcie za stelażem.

Przed włożeniem do wnętrza woblera ołowiu, umieszczamy w nim stelaż oraz ster. Wszystko to ma na celu obranie odpowiedniej odległości oraz głębokości umieszczenia ołowiu. Teraz odpowiedniej grubości wiertełkiem lub okrągłym pilnikiem iglakiem, wywiercamy tuż za sterem otwory na ołów. Jeżeli drewno jest twardsze lepiej zrobić to wiertłami. Na początku cienkim, później grubszym. W balsie jednak łatwiej jest zrobić to okrągłymi pilnikami iglakami, gdyż wiertła powodują wyrywanie materiału. Do obciążenia woblera możemy zastosować ołowiane śruciny lub taśmę, którą składamy w kilka warstw. W tym drugim przypadku zamiast otworów wycinamy rowek. Zawsze starajmy się umieścić ołów tak, aby nie wystawał poza środek przynęty. Zawsze lepiej jest, gdy główny ciężar znajduje się zaraz za sterem. Z ilością ołowiu też nie należy przesadzać.

Gdy wszystko już dopasujemy do siebie, zabieramy się za klejenie. Jak zwykle w takich przypadkach są różne szkoły, osobiście wklejam wszystko na raz. Do klejenia używam dwuskładnikowego Distalu. Na początku odpowiednio zaostrzoną wykałaczką wkładam do wnętrza klej. Potem wkładam stelaż i ponownie dokładam kleju. Następnie mocuję ster i umieszczam ołów (nie za głęboko, tylko tyle, żeby nie wystawał na zewnątrz woblera). Zbieram nadmiar kleju lub dokładam i kładąc woblerka na "plecach", pozostawiam do wyschnięcia. Po wyschnięciu, pozostaje nam już tylko polerowanie woblera gładzikiem nr 1000 oraz wyrównanie nadmiaru kleju pilniczkiem, impregnacja przynęty i malowanie. Ale o tym w części trzeciej...

c.d.n.


WŁW







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=63