Pstrążna
Data: 08-02-2004 o godz. 07:00:00
Temat: Karpiomania


O tym zbiorniku napisano już wiele i jeszcze wiele będzie się pisać. Chcę przedstawić tę wodę w kontekście panującej tam atmosfery pomiędzy wędkującymi, nie pomijając szczegółów topograficznych. Łowisko to jest typowym łowiskiem komercyjnym, stawianym przez wielu jako nr 1 w Polsce.



Nie zaprzeczam, wręcz przeciwnie, przychylam się do tej opinii. Woda znajduje się w południowej części Polski a dokładnie pomiędzy Rybnikiem a Raciborzem. Ważne jest też to, iż wcale nie jest droga. Zbiornik w kształcie lekko rozgniecionego prostokąta. Dno w większości pokryte cienką warstwą mułu, a w kilku miejscach nawet dość grubo. Odległości na których łowimy to od ok. 80-120 metrów. Nie ma pewniaka na łowisku co do zajmowanego miejsca. Słynny dąb czy koniec prawego brzegu nie musi okazać się szczęśliwy. Ktoś kto jest tam po raz pierwszy, może spokojnie siadać tam gdzie wolne, a okazać się może, że dokonał właściwego wyboru.

Rybostan tego zbiornika jest ogromny, a oczkiem w głowie gospodarza łowiska jest oczywiście BIG JOHN, który w sezonie 2003 grubo przekroczył wagę 27 kg. Aktualnie, w tym sezonie, jest jednym z typowanych kandydatów do pobicia młodego rekordu kraju (29,90 kg). Szacuje się, iż jego waga osiągnie magiczne dla karpiarzy 30 kg. Okazy przekraczające 20 kg nie są rzadkością, a norma to karpie powyżej 10 kg.

Nad wodą można spotkać wielu znanych ludzi oraz gości z zagranicy. Stali bywalcy to członkowie czeskiego klubu "Chytil", którzy często "okupują" słynny dąb. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że po kilku chwilach spędzonych na łowisku wszyscy traktują się jak starzy kumple. Nic w tym dziwnego, bo od momentu wejścia na łowisko, gospodarz jest dla wszystkich uprzejmy i życzliwy.

Warto się tam wybrać choćby popatrzeć, jakim sprzętem dysponują łowiący i czym raczą karpie. Co do tego, to rybki na pierwszym miejscu stawiają kukurydzę, potem pelet, dalej granulat i kończą na kulkach. Nie ma zasady na co bierze, bo bierze na wszystko. Podstawę nęcenia stanowi jednak granulat i kukurydza. Nie trzeba siać ostro, wystarczy kilkanaście garści kukurydzy i kilka granulatu oraz na czubek kilka kulek. Piszę garści, bo nęcenie odbywa się z przeciwległego brzegu i pod niego właśnie rzucamy zestawy.

Nie jest konieczne stosowanie grubych żyłek, wystarczy umiejętne holowanie a nie stracimy ryby. Stosujemy haki bezzadziorowe, bądź z zagiętym grotem. Nie będę wymieniał podstawowego sprzętu jaki mamy zabierać, ale mata i worek musi być. Ważne jest mieć płyn do odkażania ran, który spokojnie można zakupić w aptece za grosze (kolor brąz w opakowaniach z Polfy)

Stosowanie strzału jest dopuszczalne, ale z tego co wiem ma być wprowadzony zakaz jego używania. Na łowisku bez problemu każdy udzieli nam pomocy bądź to przy holu lub podbieraniu karpia. Wieczorne spotkania i wielogodzinne rozmowy z kolegami z kraju i zza granicy na długo utkwią nam w pamięci. Najlepiej wybrać się na łowisko w połowie tygodnia około środy, gdyż wtedy karpie zaczynają głodnieć po weekendzie. Niech nikt nie będzie zaskoczony sposobem liczenia opłaty dobowej. Doba na łowisku trwa od 7 rano i kto dotrze nad wodę po południu i tak może być poproszony o uregulowanie całej doby. Opłata w roku 2003 wynosiła 35 zł od osoby. Uważam, że to niewiele porównując łowisko do zalewu rybnickiego (160 zł opłata za zbiornik + 100 zł za dzień, na zrzucie ciepłej wody).

Po złowieniu karpia i zabezpieczeniu rany po haku, należy niezwłocznie rybę wypuścić, a wszelkie straty w rybostanie także należy zgłosić gospodarzowi. Nad wodą mamy możliwość noclegu w "wozie Drzymały", bądź w stałym domku, nad samą wodą. Opłata za wóz wynosi dodatkowo 10 zł za osobę. Wszelkie ceny podane są takie jakie były w zeszłym roku i w tym roku mogą, ale nie muszą ulec zmianie.

Naprawdę, jeżeli ktoś chce wypróbować sprzęt i swe umiejętności, może to śmiało zrobić na Pstrążnej. Karpie wbrew panującej opinii nie są wcale leniwe, a odjazdy na kilka dziesiątek to standard. Nie ma co zwlekać, jeżeli jest możliwość łowienia okazów i rekordów życiowych to dlaczego nie na Pstrążnej?

Życzę wszystkim połamania kija!
ledd1







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=722