IX ZLOT - Rynia 2004 - cz. 2
Data: 24-02-2004 o godz. 11:00:00
Temat: Pogawędkowe imprezy


Po całym zamieszaniu i radosnych chwilach głos zabiera prowadzący spotkanie Esox. Za chwilę wydarzą się najważniejsze i najpiękniejsze chwile na zlocie...



Dżąsowa jest właśnie ściskana serdecznie przez wszystkich, kiedy to Esox zapowiada licytację fotografii. Tych samych, które zdobiły targowe stoisko "Pogawędek Wędkarskich".


Chwila dla mediów... - fot. Esox

Dwa obrazy będą licytowane pół na pół - część na pokrycie kosztów jakie poniosła redakcja w związku z targami, częśc zaś na potrzeby naszego Domu Dziecka. Zysk dzielony równo po 50%. Jedna fotografia, przekazana przez Kierownika, na której wędkarz wypuszcza pięknego bolenia, przeznaczona jest do licytacji w 100% na rzecz Domu Dziecka. Esox wyjmuje jeszcze nowy, nie używany kołowrotek, który sięgając pamięcią byłby moim marzeniem. To historyczny już kołowrotek Tokoz. Jeszcze w fabrycznym opakowaniu, wyprodukowany w nie istniejącym już państwie - Czechosłowacji. Kołowrotek wzbudza sensację wśród zebranych. Na sali, po rozpakowaniu eksponatu z oryginalnego pudła i wydobyciu z pergaminowego papieru, niesie się zapach smaru. Kołowrotek przekazał anonimowy sympatyk portalu, z prośbą o zlicytowanie na nasz Dom Dziecka.


Panie i Panowie - oto nowy, ani razu nie użyty kołowrotek Stabil 321 z 1984 roku - fot. Namarie

Licytację zaczynamy właśnie od niego. Kiedy wydawało się, że już osiągnął cenę nadzwyczaj dobrą i młotek miał uderzyć w deskę ktoś nagle podbił cenę. W końcu udało się trzy razy uderzyć młotkiem i za cenę 80 zł kręciołek powędrował w ręce Jaśka (Januszpozn). Burza oklasków i gratulacji.


Hmmm... Do karpiówki czy spinningu? ;) - fot. Namarie

Esox przystąpił do licytacji fotografii. Z ciężkim sumieniem podał cenę wywoławczą 50 zł, licząc na przebicie chociażby złotówką. Do licytacji trafia obraz - "Tomekat z wędką, nad wodą, na tle przepięknego, wschodzącego słońca". Ku zdziwieniu zespołu redakcyjnego zaczyna się żwawa licytacja. Co rusz przebija ktoś z sali cenę. Gdy cena doszła już do 100 zł i młotek uderzył po raz pierwszy w stół wiedzieliśmy, że warto było przeznaczyć obrazek do licytacji. Młotek jednak znowu zatrzymał ktoś przebijający cenę. W końcu Jaśko ustalił cenę końcową na 120 zł.


Fotografia pierwsza - fot. Namarie

Nie czekając aż opadną emocje, Esox wyjmuje drugą fotografię. Pod młotek idzie - "Pejzaż jeziora Studzienicznego, ze zlotu w Przewięzi". Na wodzie malutka łódeczka z wędkarzem, a na horyzoncie wyspa otoczona gęstą mgłą. Licytacja zaczyna się od 50 zł.


Obrazek drugi szuka nabywcy - fot. Namarie

Marek_b już sobie zaklepał ten widoczek do pokoju. Wiedział, że inni są gotowi dać za niego nawet 100 zł. Gdy licytacja ruszyła, po kilku przebiciach, Marek_b idzie zaporowo głosząc 100 zł. Gdy zdawało się, że już będzie miał go dla siebie, nagle ktoś z sali podbija cenę na 110 zł.


Torque przebija za akceptacją Dziecka - fot. Namarie

Ręka Esoxa z młotkiem nie zdążyła jednak drugi raz uderzyć. Pada cena 120 zł. Esox bije młotkiem raz, drugi i Marek_b nie wytrzymuje - 130 zł. Młotek uderza raz, drugi i trzeci. Mareczek staje się właścicielem drugiego obrazu.


Mówiłem, że będzie moje - fot. Namarie

Ostatnia fotografia przechodzi pod młotek. Tłok na sali i rosnące napięcie. Całość kwoty uzyskanej z licytacji tej fotografii przeznaczona jest na nasz Dom Dziecka. Młotek czekał na uderzenie ponad godzinę. Gdy osiągnięto cenę 300 zł, co niektórzy musieli schylać się i poprawiać buty, maskując w ten sposób łzy. Esox poczuł się jak na aukcji w Londynie.


Wartość obrazu rośnie z każdą chwilą - fot. Namarie

Gdy cena obrazu sięgała 500 zł, ponad połowa sali musiała "poprawiać" swoje skarpetki, schylając się pod obrus stołu. Nikt już nie przeliczał tej kwoty na sprzęt wędkarski. Przekrzykiwania cenowe Sazana, Roja, Sigiego i Januszapozn zapierały dech. Może jestem za miękki, ale nie wytrzymałem tego napięcia i ze łzami w oczach musiałem opuścić salę. Gdy po chwili wróciłem cena obrazu właśnie została podbita do 700 zł. Młotek uderzył trzy razy. Obraz uroczyście został wręczony. Właścicielem został Januszpozn.


Obraz trafia do zwycięzcy licytacji - jak się potem okazało - nie na długo - fot. Namarie

Robimy przerwę na spóźniony już obiad. Mówi się teraz o licytacji, jako najbardziej udanym punkcie programu. Nikt z nas jedząc obiad nie spodziewał się, że to nie koniec niespodzianek.


Smacznego - fot. Esox

Po obiedzie zbieramy się znowu na sali konferencyjnej. W miejscu gdzie czekały foty do licytacji, gdzie już było pusto, stoi znowu wystawiony obraz, który osiągnął cenę 700 zł. Zebranie wznawia Esox. Informuje wszystkich, że Januszpozn ofiarował obraz dla naszego Domu Dziecka i poprosił Beatkę, aby go wystawiła jeszcze raz dzisiaj na aukcji. Licytacja zaczyna się od nowa. Esox żałuje, że nie zabrał fraku. Każda dodatkowa złotówka powyżej ceny wywoławczej to już ogromny dodatek do tego, co zostało osiągnięte.

Cena wywoławcza 50 zł. Jeżeli nikt nie podbije - obraz jedzie do Białochowa. Myślałem, że właśnie tak się stanie. Ale licytacja o dziwo ruszyła. 100 zł już nas przyzwyczaiło i nikt się nie spodziewał, że Sazan uderzy zaporowo. Cena 400 zł już powinna zamknąć licytację. Roj zapytał jednak, czy można kwotę wylicytowaną wpłacić na konto przelewem. Ani organizatorzy, ani właścicielka obrazu nie zaprotestowali, dając na to pozwolenie. Roj natychmiast przebił cenę.


Licytacja bis - fot. Namarie

Proszę, nie wymagajcie ode mnie, abym pamiętał kto i ile dalej przebijał. Po długiej licytacji Roj ustalił cenę na 600 zł. Młotek trzy razy uderzył w stół. Beata nie wierzy własnym oczom i uszom. Roj z uśmiechem na twarzy odbiera obraz - może już arcydzieło? Prosi o głos i mówi.
- Ten obraz przywiozę na następny zlot. Oddam go na licytację. Kwotę przeznaczam na nasz Dom Dziecka.
Ogromne brawa. Esox zapowiada przerwę. Po dokładnym porachowaniu okazuje się, że prosto ze zlotu do dzieci trafi w sumie 1505 zł. Ale i to jeszcze nie koniec zlotowych emocji...

cdn.

Sprawozdawał
Old_Rysiu







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=750