Zarybiamy oczko
Data: 04-03-2004 o godz. 09:00:00
Temat: Pytania do ichtiologa


Adam zapytał:

Witam. Mam w ogródku oczko wodne o wymiarach 3 na 4 m i głębokości 1,3 m. Chciałbym wiosną wpuścić do niego kilka rybek z pobliskiego stawu, nie wiem tylko czy mogą to być np. okonie, karasie czy płotki. Pozdrawiam serdecznie i życzę Wesołych Świąt oraz szczęśliwego Nowego Roku.



Kajko odpowiada:

Na samym początku pozostaje mi tylko złożyć i Tobie opóźnione ale szczere życzenia wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku i może awansem zdrowych, wesołych Świąt Wielkanocnych.

A wracając do naszego problemu. Przede wszystkim do tak małych oczek nie radziłbym wpuszczać ryb drapieżnych. Są to małe zbiorniki, w których utrzymanie równowagi biologicznej raczej nie wchodzi w rachubę, więc pozostaje nam zamiast oczka doświadczalnego zrobić sobie naprawdę ładne oczko rekreacyjne.

Wielokrotnie kierowałem "zadawaczy" takich pytań do literatury, a szczególnie do książki "Chów ryb w małych stawach". W bardzo przystępnym języku ta pozycja opisuje nam w jaki sposób ujarzmić tak mały wycinek środowiska wodnego. Jak ja bym urządził taki stawek? Pomijając aspekt roślinności wpuściłbym rybki widowiskowe, a za takie można uważać rybki kolorowe. Nie ma, co się okłamywać, że chcemy być podglądaczami przyrody, więc wpuścimy płotki, krąpie i szczupaka, i będziemy patrzeć jak na nie poluje. Takie oczka mają to do siebie, że bardzo szybko woda w nich staje się mętna, zielona a nam odchodzi ochota na obserwację rybek na podstawie ruchu fal na powierzchni naszej ogródkowej dumy jaką miał być stawek.

Karpie, karasie koi bardzo dobrze czują się w wodzie nawet takiej, która zakwitła. Co więcej mój dobry znajomy ma taki stawek i każdego lata jest zielony jak dolar amerykański. Wśród trzcin i grążeli w zieloniutkiej wodzie pływały sobie jaskrawo pomarańczowo-biało-czarne karpie i karasie. Siedzieliśmy tak przy piwku i stwierdziłem: "Słuchaj, stary, te rybki super wyglądają w tej zielonej wodzie, taki mocny kontrast". Na to on odpowiedział: "Wiem dlatego nie zmieniam wody". Inny przykład jest zupełnie przeciwny. To krystalicznie czysta woda i dostojnie przemieszczające się w niej kolorowe rybki. Według mnie ładniejszy od pierwszego i ku takiemu bym się przychylał. Osobiście, jeśli dysponowałbym takim oczkiem umieściłbym 4 - 5 karpi koi a za resztę pieniążków kupiłbym dobry filtr. I to wszystko, niech mają luksus, niech ja mam radość z ich luksusu.

Jednak w takim oczku można zagęścić atmosferę i uważam, że maxymalnie umieściłbym tam:
- 4-5 karpi koi - jako dostojników pływających od liścia do liścia,
- 6-8 karasi koi - taką ferajnę włóczącą się po całym oczku w poszukiwaniu żarcia. W końcu będzie ich więcej bo strasznie lubią się rozmnażać.
- 5-6 złotych jazi (złota orfa) - one wprowadzą całe pozostałe towarzystwo w ruch, są to dość ruchliwe rybki,
- 2-3 złote liny - to takie lenie, które poruszą się jak zgłodnieją,
- 1 jesiotra - to taki Pan na włościach. I oko się nim nacieszy i przed kolegami pochwali.

Takie rybki ja wybrałbym do mojego oczka, którym chciałbym się cieszyć. Dodatkowo taki wybór umożliwia nam karmienie tych rybek gotowym granulatem i żywym pokarmem.

Pozdrawiam
Kajko







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=766