Ryba w czosnku - cz. 2
Data: 10-03-2004 o godz. 09:00:00
Temat: Ryby na stół


Czas na drugą część opowiastki o rybie i czosnku.
Tym razem ilość czosnku użytego w podanym poniżej przepisie, zapewni Wam 100% bezpieczeństwo, w przypadku kontaktu z siedmiogrodzkim księciem Vladem D., którego personaliów ujawnić tu nie mogę, ze względu na przepisy o ochronie danych osobowych.



Uwagi odnośnie gatunku ryby i formy jej podania pozostają bez zmian w stosunku do opisywanych w tekście "Ryba w czosnku – cz.1."

Składniki:

- 2 pstrągi w całości,
- 5 - 6 główek czosnku „rozebranych” (poszczególnych ząbków nie obieramy!),
- zioła – proponuję tymianek i bazylię, lecz mogą być inne i to zarówno świeże, jak i suszone ( oregano, koper, kolendra itd.),
- sok z cytryny,
- sól i pieprz
- masło – wcześniej wyjęte z lodówki, aby było miękkie,
- kilka kromek białego pieczywa (podpieczonych a la tosty),
- kilka plasterków pomidora.

Przygotowanie:

Ryby sprawiamy i delikatnie (bardzo delikatnie!) nacinamy ukośnie po bokach.
Następnie wcieramy w nie sól, posypujemy pieprzem i skrapiamy obficie sokiem z cytryny. Odstawiamy do lodówki na ok. 2 godziny.
Obfitą garść wybranych ziół łączymy z częścią masła tak, aby powstało swego rodzaju masełko ziołowe. Masło przez cały czas utrzymujemy w temperaturze pokojowej.
Naczynie żaroodporne smarujemy masłem i wysypujemy nie obrane ząbki czosnku tak, aby dokładnie przykryły całe dno.
Wyjmujemy ryby z lodówki i smarujemy z obydwu stron cienką warstwą ziołowego masełka. Następnie układamy na czosnku i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy ok. 30 – 35 min. bez przykrycia w temperaturze 180 stopni. Pieczoną rybę skrapiamy co jakiś czas sokiem z cytryny i ewentualnie smarujemy resztką masła ziołowego.
Po upieczeniu wykładamy na talerze i przechodzimy do wykorzystania upieczonych ząbków czosnku, których taką ilość szkoda przecież ot, tak sobie, wyrzucić do śmieci. Wszystkich nie zużyjemy, ale kilka może nam dostarczyć niezapomnianych wrażeń kulinarnych. Podkreślę jeszcze raz, że czosnek poddany dłuższej obróbce cieplnej w połączeniu z sokiem z cytryny traci gros ze swych walorów aromatycznych, a w wypadku tego przepisu, ząbki dodatkowo jeszcze bardzo miękną, dając się rozsmarowywać niczym masło.

A zatem bierzemy kromkę chrupiącego białego pieczywa i rozsmarowujemy na niej ząbek czosnku. Paluchami (wtedy najlepiej smakuje) sięgamy do solniczki i solimy chlebek z czosnkiem, a na koniec kładziemy plasterek pomidora. Rybę spożywamy, przegryzając takie smakowite kanapeczki.

Ponieważ po ostatnim przepisie niektórzy odgrażali się, że zakupią cały wianuszek czosnku, pozwalam sobie podać jeszcze jeden przepis na danie z czosnkiem w roli głównej, a mianowicie katalońską zupę czosnkową.

Danie to było podobno ulubioną potrawą Salvadora Dali. Było czy nie, to nie ma większego znaczenia, w każdym razie jest ono naprawdę smakowite. Wszak Dali był wyznawcą tezy „Lepiej nie jeść nic, niż jeść byle co”.

Składniki:

- bulion wołowy (w ostateczności z kostki),
- kilkanaście ząbków czosnku,
- 2 rozkłócone jajka,
- 1 kopiasta łyżka mielonej papryki czerwonej słodkiej,
- kilka kromek bagietki,
- starty ser żółty,
- oliwa z oliwek,
- posiekana natka pietruszki,
- sól i pieprz.

Przygotowanie:

W dużym rondlu rozgrzewamy oliwę z oliwek i wrzucamy w całości ząbki czosnku.
Gdy czosnek się lekko zrumieni, wyjmujemy go łyżką cedzakową i odstawiamy na bok. Rondel zdejmujemy z ognia i do oliwy wsypujemy paprykę czerwoną słodką, krótko mieszamy i rozprowadzamy niewielką ilością bulionu wołowego. Dopiero potem wstawiamy z powrotem na ogień i dolewamy resztę bulionu. Ta czynność (tj. odstawienie z ognia) jest niezwykle ważna. Papryka bardzo szybko się karmelizuje i zmienia kolor na czarny. Pozostawienie papryki wrzuconej do naczynia stojącego na ogniu po prostu zepsuje nam smak potrawy.

Ząbki czosnku rozgniatamy widelcem i dodajemy do zupy. Gotujemy ok. 15 min. Przyprawiamy zupę solą i pieprzem, a następnie powoli i bardzo wąskim strumieniem wlewamy do niej jajka. Gdy jajka się zetną zupę posypujemy natką pietruszki.
Powyższe 15 min. – tj. czas, gdy zupa się gotuje – wykorzystujemy na przygotowanie czosnkowych zapiekanek.

Kromki bagietki smarujemy oliwą z roztartym czosnkiem i posypujemy startym serem. Wstawiamy tuż przed zakończeniem gotowania zupy do piekarnika i pieczemy do zrumienienia.
Zapiekanki - np. po 2 szt. - kładziemy na dnie talerza i zalewamy gorącą zupą, bądź po prostu zupę nimi zagryzamy (ja tak wolę).

Po spożyciu takiego dwudaniowego obiadku teściową całujemy z dubeltówki.

Czez







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=773