Na prywatnym to mi wolno!
Data: 13-05-2004 o godz. 08:00:00
Temat: Rybie prawo


Od dłuższego czasu, na różnych portalach wędkarskich obserwuję taką prawidłowość, że ilekroć dochodzi do ujawnienia faktu połowu ryby z naruszeniem obowiązujących norm prawnych, ze strony „podejrzanego” o taki czyn pada wyjaśnienie w postaci sakramentalnego słowa: łowisko prywatne/specjalne/komercyjne/dowolne określenie, sugerujące własność prywatną.*



Takie tłumaczenie w większości przypadków jest aprobowane przez innych wędkarzy, a nawet znajdują się tacy, którzy wręcz uprawiają akwizycję takiego toku rozumowania. Jak mniemam wśród takich „akwizytorów” są Ci, którzy nigdy nie zadali sobie trudu zapoznania się z przepisami prawa, regulującymi kwestie amatorskiego połowu ryb, bądź osoby zainteresowane w tworzeniu swoistej otoczki „niczym nieskrępowanej swobody połowów” na łowiskach prywatnych/specjalnych/komercyjnych/”dowolne określenie, sugerujące własność prywatną” *, tj. osoby, zaangażowane w ten biznes.
Postaram się zatem odnieść do tych kwestii w poniższym tekście, choć być może dla niektórych poruszę tutaj temat nader oczywisty. Aby niepotrzebnie nie komplikować treści tekstu, który mógłby okazać się zbyt nieczytelny, przyjmę za punkt wyjścia trzy, w moim mniemaniu podstawowe kwestie: wymiary ochronne, okresy ochronne i limity ilościowe.


Podział wód

Kwestie związane z gospodarowaniem wodami regulują przepisy ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. Prawo wodne (Dz.U. Nr 115, poz. 1229 ze zm.). Ustawa ta wprowadza również szereg podziałów wód, które to podziały mają fundamentalne znaczenie dla dalszych rozważań.

Zacznę może od dyspozycji art. 5 ww. ustawy. Przepis ten po pierwsze wprowadza podział wód na powierzchniowe i podziemne (nas ze względów oczywistych będą interesowały wody powierzchniowe). Po drugie dzieli wody na morskie (wody terytorialne i wewnętrzne) i śródlądowe ( w kręgu naszych zainteresowań pozostają wody śródlądowe). Reasumując w tekście zajmę się śródlądowymi wodami powierzchniowymi. Te zaś dzielą się na:

1. Płynące – w ciekach naturalnych, kanałach oraz w źródłach, z których cieki biorą początek, a także w jeziorach oraz innych zbiornikach wodnych o ciągłym dopływie lub odpływie wód powierzchniowych, a także wód znajdujących się w sztucznych zbiornikach wodnych usytuowanych na wodach płynących.

2. Stojące – znajdujące się w jeziorach oraz innych naturalnych zbiornikach wodnych nie związanych z ciekami naturalnymi.
Ponownie reasumując przedmiotem analizy będą śródlądowe wody powierzchniowe, zarówno płynące, jak i stojące.


Prawo własności wód

Z dyspozycji art. 10 ustawy Prawo wodne jednoznacznie wynika, że wody stanowią własność Skarbu Państwa lub innych osób prawnych albo osób fizycznych, przy czym wody stanowiące własność Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego są wodami publicznymi. Nie będzie zatem błędem dokonanie kolejnego – wynikającego ze stosunków własnościowych – podziału wód na wody publiczne i prywatne. Tym samym należy uznać używanie nazw: łowisko prywatne/specjalne/komercyjne/dowolne określenie sugerujące własność prywatną *, za całkowicie uprawnione. Jaki to ma jednak wpływ na wymiary i okresy ochronne lub limity połowowe? O tym poniżej.


Wymiary i okresy ochronne

Kwestię wymiarów i okresów ochronnych ryb i raków regulują postanowienia §6 i §7 rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 12 listopada 2001 r. w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów, żyjących w wodzie (Dz.U. Nr 138, poz. 1559 ze zm.). Nie mam zamiaru przytaczać tutaj tych przepisów, gdyż powinny być one znane każdemu, kto mieni się wędkarzem. Chcę natomiast zwrócić uwagę, że rozporządzenie to stanowi realizację delegacji ustawowych zawartych w art. 2 ust. 2 i art. 21 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym (Dz.U. z 1999 r., Nr 66, poz. 750).

Przepis art. 1 ustawy o rybactwie śródlądowym stanowi natomiast, że ustawa ta reguluje zasady i warunki ochrony, chowu, hodowli i połowu ryb w powierzchniowych wodach śródlądowych, zaś z art. 8 tejże ustawy jednoznacznie wynika, że zabrania się połowu ryb o wymiarach ochronnych i w okresie ochronnym. Jeśli cofniemy się teraz do akapitu odnoszącego się do podziału wód, to mamy pełną jasność, że ustawa zabrania połowu ryb o wymiarach ochronnych i w okresie ochronnym w powierzchniowych wodach śródlądowych zarówno płynących, jak i stojących. Pozostaje zatem najważniejsza sprawa, a mianowicie stosunki własnościowe na danej wodzie. I tutaj trzeba wyraźnie powiedzieć, że ustawa o rybactwie śródlądowym nie różnicuje powierzchniowych wód śródlądowych pod względem panujących stosunków własnościowych. Niezależnie zatem, czy woda jest wodą publiczną, czy prywatną, czy zwie się łowisko prywatne/specjalne/komercyjne/dowolne określenie sugerujące własność prywatną *, obowiązują na niej te same przepisy ww. ustawy i rozporządzenia, czyli te same wymiary i okresy ochronne, wskazane w rozporządzeniu z mocy ustawy. Koniec kropka.

Oczywiście i od tej reguły istnieją pewne wyjątki wskazane w ustawie o rybactwie śródlądowym, zawarte w przepisach art. 13 (obręby hodowlane) i art. 17 (cele zarybieniowe, hodowlane, naukowo badawcze). W tych dwóch wypadkach zakazy odnośnie wymiarów i okresów ochronnych nie obowiązują.
Tak zupełnie na marginesie chciałbym przypomnieć, że w tym samym stopniu, co wymiary i okresy ochronne, na łowiskach prywatnych obowiązują przepisy art. 3 ustawy o rybactwie śródlądowym, które zakazują – bez stosownego zezwolenia – wprowadzania do wód gatunków ryb, które nie występują w Polsce np. amura, tołpygi. Piszę o tym, bo w zeszłym roku rozmawiałem z właścicielem pewnego łowiska komercyjnego, które zostało zarybione amurem i tołpygą. Z ciekawości podjąłem ten temat, chcąc się dowiedzieć, czy łatwo jest dostać takie zezwolenie. Wspomniany właściciel nic o tym przepisie nie wiedział. Pojechał, kupił, zarybił, a poza tym to jego... PRYWATNE I MU WOLNO.


Limity

A co z limitami ? No cóż, kwestii limitów ilościowych i wagowych nie regulują przepisy prawa powszechnie obowiązującego (zgodnie z Konstytucją RP – ustawy, rozporządzenia, umowy międzynarodowe) lecz RAPR /Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb - przyp. Red./ Czym jest RAPR?

No cóż - to po prostu regulamin stowarzyszenia pod nazwą PZW. Nazywanie tego regulaminu aktem prawnym byłoby nadużyciem. Swego czasu spotkałem się z takim fajnym określeniem „akt wewnętrznego stosowania prawa”. Dziennikarze używają często sformułowania „prawo powielaczowe”. Macie więc wybór i określajcie sobie RAPR jak chcecie, bo to i tak nie zmieni faktu, że nie jest to akt powszechnie obowiązującego prawa i obowiązuje tylko wędkujących w wodach PZW. Tym samym dotyczy to limitów, które na łowiskach prywatnych są ustalane według woli właściciela w przeciwieństwie do wymiarów i okresów ochronnych. Nie możemy się zatem burzyć, jeśli zobaczymy zdjęcie wędkarza, obwieszonego szczupakami jak ruski generał medalami, a z opisu będzie wynikało, że złowił je w specłowisku.


Na zakończenie

Mam nadzieję, że powyższe wyjaśnienia przedstawiłem w formie przystępnej, pozwalającej na swobodną lekturę. Mam też nadzieję, że ten tekst pomoże w zwalczaniu „akwizycji” postaw prezentowanych przez niektóre osoby i sprowadzających się do twierdzenia zawartego w tytule tekstu. Jestem jednak też realistą i mam świadomość tego, że egzekwowanie ww. przepisów prawa i karanie za ich nieprzestrzeganie właścicieli wód prywatnych, pozostaje na razie w sferze marzeń. Skoro nie potrafimy strzec wód publicznych, także wód PZW, to „z czym do gości” jak mawiał mój dziadek.


*niepotrzebne skreślić

Czez







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=854