Pierwsze historyczne wzmianki o karpiu, o jego występowaniu w rzekach, można znaleźć u Arystotelesa (384 – 322 p.n.e.) i Pliniusza (23 – 79 n.e.). Prof. P. Wolny twierdzi, że początki udomowienia karpia w Europie sięgają prawdopodobnie VI – V w. p.n.e., a stało się to na terenie Dacji, w ujściu Dunaju.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 542
Zalogowani 0
Wszyscy 542
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(380622) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(380622) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(380622) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(380622) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(380622) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(380622) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37
krzysztofCz: Święta już za pasem
więc... Wszystkim
życzę zdrowych,
wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
[< Strona główna galerii | Wylij zdjęcie >] 11568 Zdjęcia - Zimowy poranek w Plobsheim -
|
Opis | Takie mroźne poranki nie zawsze zwiastują dobre brania. Tak bylo i tym razem. Dobrze, że chociaż pejzaż można podziwiać. Nad ten "kawałek" Renu wrócę jak będzie cieplej. |
|
Wysłane komentarze Sazan (2004-03-14) | Pastelowa karnacja :) Lubię takie widoczki. | | | robert67 (2004-03-14) | Niestety Sazanie nie mam duzej kolekcji :) Jestem miernym uczniem w dziedzinie fotografii. | | | old rysiu (2004-03-15) | Co to za pływajace bojki? | | | Kierownik (2004-03-15) | Ja tu widzę zmianę pogody a to moment, który pasuje nie wielu rybom. Wygląda jak końcówka wyżu i to raczej takie łagodne przejście. Jeśli próbować, to tylko spinningiem, ale nadziei wielkich bym nie miał. | | | robert67 (2004-03-15) | Nie martw sie Rysiu!!! to nie sieci:-) Bylismy blisko przystani jachtowej ,co one tam robia nie wiem.Jest tam sporo plycizn byc moze to jakies oznaczenia.Na ta wode jest najlepiej wybierac sie lodka.To wielki obszar, do tego rozlegle plycizny ciagnace sie kilkadziesiat metrow od brzegu w glab glownego koryta rzeki. | | | robert67 (2004-03-15) | Kierowniku!znasz sie doskonale na pogodzie!:-))) Rzeczywiscie w tej krainie deszczowcow wachania cisnienia,brutalne zmiany na niebie sa bardzo czeste.W tle widac masyw gorski,to gory czarnego lasu(Schwarzwald) za moimi plecami(tego juz nie widac) Vogezy.I to chyba wplyw czestego scierania sie frontow.Zastanawiam sie jak w takim razie jak te ryby przezywaja rok,skoro wplyw pogody ma tak wielkie znaczenie na ich zerowanie:-) Dawno powinny juz pasc smiercia glodowa:-))) | | | Kierownik (2004-03-15) | Nie widziałem ryb z Renu więc nie wiem, jak się to teraz mówi, czy są full wypas:) Ale jak znam rybie zwyczaje, to prawdopodobnie mają krótkie okresy intensywnego żerowania. Mam taki zbiornik niedaleko z podobnymi uwarunkowaniami pogodowymi. To bardzo trudne łowiska. Po kilku latach intensywnego polowania pewnie można by znaleźć „klucz”. No, ale trzeba by do arbajtu nie chodzić tylko siedzieć nad wodą. Jak znam landy, to pewnie niemożliwe:( | | | robert67 (2004-03-15) | Znasz sie Kierowniku nie tylko na pogodzie!Rrzeczywiscie Ren i L'lle(mala rzeczka opodal)to nie latwe kawalki.Zwlaszcza w zimnych porach roku.Zeby "dogonic"jakas lawice trzeba wiele zdrowia i jak slusznie zauwazyles czasu.Dlatego na efekty czekam do lata. | | | Docio (2004-03-15) | Ryby w rzekach są zdecydowanie mniej wrażliwe na znane wszystkim wahania ciśnienia. Nie pytajcie "dlaczego" bo nie wiem, jednak dawno temu przeczytałem to w jakiejś mądrej książce. Badania porównawcze, w których ryby z jezior zdecydowanie mocniej reagowały były prowadzone przez kilka lat. Teraz, gdy wybieram się nad rzekę to sprawdzam pogodę pod jednym względem, czy brać pelerynę, czy zostawić ją w domu :-))) | | | robert67 (2004-03-15) | Docio nie sposob nie zgodzic sie z Toba!(to na temat peleryny:-))) ).Bedzie chyba jakos tak ze w rzece gdzie musza walczyc z pradem(uciagiem) zmuszone sa pobierac pokarm w zdwojonej ilosci w stosunku do ryb zyjacych w wodzie stalej.Moze dlatego maja gdzies cisnienie:-)))) | | | Kierownik (2004-03-16) | Ja jestem wędkarzem pogodowcem i takim umrę. Pewnie dlatego, że przedkładam doświadczenie nad mądre książki. Nas wędkarzy interesuje reakcja ryb na nasze przynęty, a nie na nieokreślone bodźce. Zapewniam, że obserwowanie i analizowanie wpływu pogody na brania kiedyś zaprocentuje. Dla mnie sukces w wędkarstwie to: 1. gdzie 2. kiedy. Kiedy, to najczęściej pogoda. Nie złowiłem nigdy sandacze w zbiorniku zaporowym Chańcza w czasie deszczu. Nie znam też nikogo komu by się to udało. Przypadek? Moje dwa najbardziej niesamowite połowy miały miejsce w dniach zakończonych tzw. błyskawicami na pogodę. To takie nieme błyski na horyzoncie towarzyszące ustępowaniu jednego wyży na rzecz innego. To tylko czubek góry lodowej tego co mam do powiedzenia na temat wpływu pogody na brania. Pozdrawiam i życzę sukcesów bez względu na aurę :) | | | Docio (2004-03-16) | Eeeeee, no Kierowniku ja nie powiedziałem, że przewidywanie pogody nie ma sensu. Odniosłem się wyłącznie do rzek a podparłem się wiedzą książkową gdyż ma to potwierdzenie w moich obserwacjach. Czy będzie to duży zbiorniki zaporowy, czy małe i głębokie zamknięte jezioro to przy zmianach ciśnienia musi potrwać nim ryba dostosuje własne wewnętrzne ciśnienie do otoczenia. Płytkie jeziorka przepływowe i rzeki już się tym aż w takim stopniu nie objawiają. Ryby w rzekach bardziej wrażliwe są na stan wody niż na ciśnienie i wielokrotnie właśnie to było decydujące o moich połowach. Przykładem dość drastycznym był miniony rok. Do czerwca stan Wisły w Wawie utrzymywał się w okolicy 320 - 360cm. Pogoda była tak zmienna jak kobieta a mimo to ryby brały jak szalone. Od czerwca przyszła tendencja spadkowa aby w sierpniu osiągnąć coś koło 220cm i to było już po rybach. Nawet zatrudniuny szaman nie potrafił odczynić tego. A tak na marginesie, jak patrzę na moją Wisłę to mam czarne przeczucie, że w tym roku będzie jeszcze gorzej. | | | Kierownik (2004-03-16) | Na ryby w rzece oddziałuje większa ilość czynników, które wpływają na siebie. I dzięki Bogu, bo pewnie nie byłoby już ryb w wodzie. Przychylam się, że ryby rzeczne są mniej wrażliwe na zewnętrzne czynniki. Życie w rzece to nie jest bajka, dlatego muszą one częściej zabiegać o pokarm. Zauważyłem, że ryby znakomicie wyczuwają zbliżanie się wysokiej wody. Żerują wówczas na pełnych obrotach i nie zważając na barometr. Podobnie jest kiedy woda opada i klaruje się. Kiedy łowię bolenie żerujące na tarliskach uklei widzę, że pogoda nie oddziałuje już tak mocno. Trudno jednak nie zauważyć różnicy w braniach, kiedy wieje z południa a kiedy wieje ze wschodu. W czasie niżówek letnich trzeba rozpatrywać wpływ pogody na temperaturę wody i zawartość tlenu. To również ciekawy temat a zarazem klucz, nie koniecznie tylko do tego aby wiedzieć czy brać pelerynkę czy nie :) | | |
Chcesz skomentować? Najpierw musisz się zarejestrować! |
|
|
Powered by: My_eGallery 2.7.9 AddOn Modules © 2001 Copyright MarsIsHere.net |