Bardzo dziękuję za ciepłe słowa. Miło mi, że mogę się z Wami podzielić moimi wędkarskimi doświadczeniami i przy okazji dowiedzieć się ciekawych rzeczy od Was. Właśnie wróciłem z nocnej wyprawy na blufish więc jak tylko zregeneruję siły i podgonię z obowiązkami życia codziennego postaram się cos wyskrobać. Odnośnie wspomnianej wyprawy była to raczej exterminacja niż wędkarstwo. Mieliśmy niesamowite szczęście. Ryby nie są jakieś specjalnie duże (do 2 stóp), ale jaka walka ... wyciągnęliśmy całe mnóstwo - przednia zabawa. Bluefish migruje w tym okresie ze swoich ??normalnych?? siedlisk na północy Stanów, aż na Florydę, głównie na żer. Zawsze przypływa z nadejściem zimnego frontu. Występuje prawie zawsze w dużych ławicach, osobników porównywalnego rozmiaru. Zjada wszystko co znajdzie na swojej drodze, włączając mniejsze osobniki swojego gatunku. Z łatwością może odgryźć palec nieostrożnego wędkarza. W ogóle paskudny ma charakterek. Odnotowano nawet przypadki pokąsania przez bluefish ludzi brodzących w płytkiej wodzie.

Dodany przez

Dodany

Nov 17 2006

Obejrzenia

597

Opis

Bardzo dziękuję za ciepłe słowa. Miło mi, że mogę się z Wami podzielić moimi wędkarskimi doświadczeniami i przy okazji dowiedzieć się ciekawych rzeczy od Was. Właśnie wróciłem z nocnej wyprawy na blufish więc jak tylko zregeneruję siły i podgonię z obowiązkami życia codziennego postaram się cos wyskrobać. Odnośnie wspomnianej wyprawy była to raczej exterminacja niż wędkarstwo. Mieliśmy niesamowite szczęście. Ryby nie są jakieś specjalnie duże (do 2 stóp), ale jaka walka ... wyciągnęliśmy całe mnóstwo - przednia zabawa. Bluefish migruje w tym okresie ze swoich ??normalnych?? siedlisk na północy Stanów, aż na Florydę, głównie na żer. Zawsze przypływa z nadejściem zimnego frontu. Występuje prawie zawsze w dużych ławicach, osobników porównywalnego rozmiaru. Zjada wszystko co znajdzie na swojej drodze, włączając mniejsze osobniki swojego gatunku. Z łatwością może odgryźć palec nieostrożnego wędkarza. W ogóle paskudny ma charakterek. Odnotowano nawet przypadki pokąsania przez bluefish ludzi brodzących w płytkiej wodzie.

Wysłane komentarze

old rysiu (2006-11-18)	Znam tego gagatka. Widziałem takowe w Morzu Śródziemnym. Ciekaw jestem Twojej opinii o wartościach kulinarnych. Gdzieś tam pod Twoimi fotkami już o tej rybie wspominałem. Polecam galerię wędkarska - "Imprezy pogawędkow" --> Eskapady--> 2002. 2003 rok


Megalodon (2006-11-18)	Wspominales zdaje sie o bluefish w galarecie. Chetnie poznal bym przepis. Przyrzadzam je na grilu sowicie przyprawione i zawiniete w folie aluminiowa ze by utrzymac wilgotnosc miesa podczas pieczenia. Moje osobiste zdanie - pycha.


Sazan (2006-11-18)	Pamiętam, że jednym z dań na urodzinach Karpiarza (cztery lata temu!) w hiszpańskim Riumar był bluefish w galarecie. Karpiarz przyrządzał danie osobiście, w misternych miseczkach. :) Bluefish musiał być smaczny skoro dość szybko zniknął.


karpiarz (2006-11-19)	Czesc Megalodon,gratuluje wspanialych ryb,fajnie tak lowic tyle gatunkow w jednej wodzie. Mam pytanie co do Blufisha, bo tez go lowie. Zaskoczyles mnie ze polujesz na niego noca, a juz calkiem szokuje mnie Twoja informacja ze wystepuje w lawicach. Moze napiszesz pare slow na ten temat - pozdrawiam


Megalodon (2006-11-19)	Wedkowanie z ktorego pochodzi zamieszczona fotka odbylo sie kilka dni temu z mola miedzy godzina 9pm a 3 am. Jest to czas kiedy kiedy w duzych lawicach bluefish podchodzi blizej brzegu na zer. Zasada jest taka ze ryba ta przyplywa na Floryde zawsze wyprzedzajac o 2 lub 3 dni zimny front (srodek listopada) i zostaje do marca nocami podchodzac blizej brzegu. Poniewaz je wszystko co jest zywe i co moze polknac, przyneta moze byc cokolwiek. Okolo mieciac temu natknalem sie na nie na mojej plazy i uzywalem mieso kurczaka jako przynete - braly jedna za druga. Niektorzy porownuja je do piranii ze wzgledu na stadny tryb zycia, niepochamowany apetyt i paskudny charakter (kanibalizm). Ja bym dodal - z jednym wyjatkem - pirania atakuje ofiare zeby ja zjesc, wielokrotnie byly obserwowane przypadki ze bluefish mordowal napotkane na swojej drodze ryby jakby dla zabawy nie zjadajac ich. Na Florydzie wymiar ochronny 12 cali oraz 10 ryb na wedkarza dziennie.


Megalodon (2006-11-19)	Ups chcalem napisac ze zimny front przychodzi juz w pazdzierniku a nie w listopadzie - sorry za kiks.


Sazan (2006-11-19)	Liczba gatunków jakie tam poławiasz jest imponująca. Nie chcę wyjść na dowcipasa bo to raczej smutny temat, ale ponoć od czasu do czasu na Florydzie można wyciągnąć z oceanu nawet ławicę Kubańczyków?


Robert (2006-11-19)	:-)))i przylow z Algerii!:-))


Megalodon (2006-11-19)	Rok temu mniej wiecej o tej porze morze zaczelo wyrzucac na brzeg ciala Haitanczykow. biedni ludzie

Chcesz skomentować? Najpierw musisz się zarejestrować!