Monk (2012-08-13) | Dobry skrzypek to i na futerale zagra! ;)
Ale gębusia coraz bardziej okrągludka. :)) |
|
|
old rysiu (2012-08-14) | Tak wygląda belona w wykonaniu Zbyszka :-) |
|
|
zamki (2012-08-15) | Zaraz tam skrzypek ... :)
Rysiu to jakaś wybrakowana sztuka była taka jakaś krótka i pękata :) za to smaczna była :)
Wspomnieć należy o miejscu i okolicznościach w których powstało to zdjęcie.
Otóż wodowaliśmy łódkę w Jastrzębiej Górze a nawet kilka kilometrów za tą miejscowością na zejściu bodajże 26. W tym miejscu koledzy z innego forum organizowali koleżeńskie zawody "Król Dętki" znaczy się łowili ryby z "pływadełek" inaczej też zwanych "belly boat" wypływając nimi momentami sporo ponad milę od brzegu.
My z Jjjankiem na łódce pełniliśmy rolę asekuracji w razie czego a na otwartym morzu może wydarzyć się sporo. Tego dnia wiatr wiał ze wschodu około 6m/s a fala pod koniec pływania dochodziła do metra. Oprócz dorszy belony też złowiliśmy w tym jedną myślę, że spokojnie na medal. Od tamtej pory byłem ponownie na dorszach łowiąc je z małej łódki na płytkiej wodzie i ta zabawa nie ma nic wspólnego z rzeźnią i siermiężną orką jaka odbywa się na niektórych dużych kutrach wychodzących z "wędkarzami" w morze.
Na przyszłej beloniadzie zamelduję się ze dwa dni wcześniej poświęcając je właśnie na dorsze.
|
|
|
Monk (2012-08-24) | Takie łowienie dorszy musi być fantastyczne. Kiedyś byłem bardzo napalony na rejs dorszowy, ale po bliższym poznaniu stwierdziłem, że to nie dla mnie. Jedyną atrakcją byłby rejs kilka mil w morze. Belonowanie z pewnością bije "dorszowanie" na głowę. |
|
|
krzysztofCz (2012-08-25) | Monku... belonowanie i dorszowanie to dwie różne sprawy. Trudno powiedzieć co bardziej wolę. Oczywiście dorszowanie na mój sposób, nie "kutrowy". Jedyna wada, to straszna zależność od pogody. Z beloną jest łatwiej bo bliżej brzegu.
Zbyszek czy Ty mu tak w oczy patrzysz... czy uchlał Cię w palucha :-) |
|
|
wlodek (2012-08-25) | Wszystkie paluchy ma widoczne, musi że mu w oczy zagląda! :-)) |
|
|
Monk (2012-08-26) | Dokładnie Krzychu: miałem na myśli brak zainteresowania wrzucaniem z kutra "pilnika" i pompowanie przez kilka godzin. To tak, jakby się dopatrywać finezji u młotkowego w kuźni. ;) |
|
|
zamki (2012-08-27) | Wczoraj udało nam się z Jjjankiem znów spróbować naszych sił w "dorszowaniu z małej łódki" Wypłynęliśmy z Rewy i po 16km byliśmy na łowisku. Najpierw porządnie nas wybujało a później zmoczył deszcz. Ryb nie nałowiliśmy ale kolejna przygoda wędkarska
i kilka nowych doświadczeń jakie zdobyliśmy jest bezcenne. Może w niedzielę znów spróbujemy swoich sił bo to wciąga niesamowicie i jak dla mnie belony i dorsze to dwie różne sprawy i pod względem etyki i estetyki bo o wynikach nie ma co rozważać.
Wczoraj łowiliśmy dorsze i na bardzo ciężko bo pilkerami w okolicach 150 gram jak i morską blachą trociową 30 gram na , którą złowiłem dorsza lekkim spinningiem.
Łowienie z kutra nie pozwala na finezję ..... to jest przemysł i "opłata za rejs musi się zwrócić". Na łódeczce nic nas nie goniło mały dryf i płytka woda pozwoliły założyć 40 gramowy pilkerek i wręcz bawić się jego pracą. Myślę, że ja już nie wsiądę na kuter
a właśnie tylko i wyłącznie na małą łódkę. Na następną beloniadę pobyt będzie znacznie dłuższy żeby sobie popływać za dorszem. Kto ma możliwość niech spróbuje bo naprawdę warto. .... No i ten smak świeżego dorsza ..... mniammmmm . |
|
|
jjjan (2012-08-27) | Wybujany smak świeżego dorsza. To pierwsze lubię, to drugie mniej. :) |
|
|
krzysztofCz (2012-08-27) | Ja używam kija 240/40 i pilkery 45g. I właśnie to jest fajne a nie pały grube jak kije od szczotki :-) |
|
|
jjjan (2012-08-27) | Na jakich głębokościach łowisz?
|
|
|
krzysztofCz (2012-08-28) | 20-25m, czasami już na 12-15m |
|
|
zamki (2012-08-31) | Kolejna próba jeżeli pogoda i praca pozwoli w niedzielę.
Lekkie pilkerki i delikatne kije to jest coś co pozwala cieszyć się
z lowienia dorszy. Dla mnie juz dawno minęły czasy siermiężnej orki
pilkerami po 250 g na kutrach. Tym razem chyba sprobujemy na
otwartym morzu. |
|
|
jjjan (2012-09-02) | Kolejna próba jednoosobowa. Nieudana. Dryf był na tyle szybki, że 100 gramowe pilkery okazały się za lekkie. Cięższych jeszcze nie miałem. :) Tylko jeden kandydat na dorsza i trzy spady. Gdy mijał mnie prom do Kalskrony, aż mnie kusiło zaczepić się pilkerem. :) |
|
|
dzas (2012-09-02) | I to ma być kolega? Sam po morzu się włóczy i nawet nie zapyta, czy nie chciałbym się wspólnie pobujać w ostatni dzień wakacji... Nieładnie!!! A ja przy smażeniu jajecznicy dziś pomyślałem o koledze ;) |
|
|
jjjan (2012-09-02) | Wiemy, wiemy że lubisz bujać. :) Jeszcze będzie okazja. |
|
|
krzysztofCz (2012-09-04) | Janek mnie też tak ciągało, na szczęście miałem ciężarki gruntowe do zestawu śledziowego i nimi dociążyłem pilkerki.
Trzeba chyba przenieść dyskusję z komentarzy na ogólny... bo sie tu pogubimy ;-) |
|
|
jjjan (2012-09-04) | Może rzeczywiście czas założyć wątek dorszowy na ogólnym. |
|
|