Dodany przez

Dodany

Apr 09 2004

Obejrzenia

546

Opis	"Sześćdziesiątak" złowiony nie dość, że 13 lipca, to jeszcze w samo południe...

Wysłane komentarze

PiECIA (2004-04-09)	A próbowałeś między wyspami na Bugu? Jest tam fajny "rowek";-)


lesitr (2004-04-09)	Tak, to jedno z moich glownych lowisk. Niestety przewaznie zajete jest przez grunciarzy, ktorzy stoja "za sumem". Generalnie w zeszlym roku ? bardzo slabo na Bugu, na Narwi ? swietne wyniki, szczegolnie wczesna jesienia.


Kierownik (2004-04-09)	Ładnie się nastroszył. Widać, że świeżo złowiony. Jeśli już wszyscy oglądnęli to wpuść go z powrotem do wody :)


sacha (2004-04-09)	Kierowniku,dlaczego ma go wpuszczać do wody jak ryba ma wymiar typowo konsumpcyjny?


PiECIA (2004-04-09)	Sacha, teraz wiesz, czemu z Asknetem nie opisaliśmy Twych rzeźniczych wyczynów znad Świdra;-) Rozszarpali by Cię na strzępy;-) Poza tym nie jestem złośliwy, ale morlnością jednej pani D. mi tu zapachniało;-)


Kierownik (2004-04-09)	1. U sandaczy nie ma typowego wymiaru konsumpcyjnego. Są tylko typowi konsumenci sandaczy 2. Nie lubię ruskich - pierogów :)


Sazan (2004-04-10)	A ja uwielbiam ruskie! :) A takie smaczne jakie robi moja żona - nie robi żadna inna! Nie ma jednak lepszych pierogów jak nad te z mięsem i kapustą. Mięso z rosołu, kapusta koniecznie kiszona! :) Jest tylko jeden wyjątek. Pierogi wigilijne! Ze słodkiej kapusty, z grzybami i jajkiem na twardo. Mogę po nie iść w dym, w ogień, na koniec świata... Nie muszą mieć wymiaru konsumpcyjnego. Byle miały konsumpcyjną ilość! :)))


Kierownik (2004-04-10)	Nie lubienie ruskich, było na potrzeby żartu. Jako urodzony „Galicyjok” uwielbiam tą odmianę pierogów. Mieszkam niestety po drugiej stronie Wisły, czyli u „Parasoli”, gdzie kursują takie oto opowieści. „W Galicji była taka bieda, że ludzie jedli pierogi z ziemniakami i serem” :) Nie potępiam ich za ten brak smaku, lata ruskiego zaboru zrobiły swoje :)


Sazan (2004-04-10)	No to, przy okazji, coś Ci opowiem o Ruskich... :) Wspominał kiedyś Alosza Awdiejew (naukowiec, gitarzysta, wykonawca, aktor, humorysta, jest kulturoznawcą Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie): Na koncert w Legnicy spóźniliśmy się godzinę. Sala była pełna, a zdenerwowany dyrektor, oczekując na nasz przyjazd, biegał dookoła domu kultury. Gdy zajechaliśmy na miejsce, powiedział: "Nigdy jeszcze z takim utęsknieniem nie czekałem na Ruskich...".


sacha (2004-04-10)	Uwielbiam ruskie!!!Andrzej-jak to???!!!pierogi wigilijne z kapustą i grzybami-TAK!ale co tam robi jajko na twardo???To raczej na Wielkanoc. Kierowniku-sandacz konsumpcyjny w/g mnie to w wymiarze 50-70 i takie myślę powinny być wymiary w/g RAPR(no może 75).


tom roy (2004-04-10)	:] Ruskie the best:] jeszcze odsmazane na zlot i okraszone cebulka :] mniam:] Zaden sandacz nie dorówna pierogom ruskim:]


Kierownik (2004-04-10)	Tak się składa, że złowiłem kilka dużych sandaczy. Te złowione w dzień, (na stojącej wodzie), najczęściej nie przeżywały, pomimo moich rozpaczliwych zabiegów. Zostały zjedzone. Nie jestem smakoszem ryb, ale ci, którzy jej zjedli potwierdzili panująca powszechnie opinię, że smak mięsa sandacza nie pogarsza się z wielkim. Co do wymiaru sandacza to wszystko zależy od wody. W Chańczy brak wymiaru i okresu ochronnego nie zmniejszy by populacji sandaczy, tak jak obowiązujący okres i wymiar ochronny nie chroni wiślanych sandaczy przed coroczną rzezią w czasie tarła. Oglądam to co roku niestety i mam ochotę zrobić coś okropnego...

Chcesz skomentować? Najpierw musisz się zarejestrować!