Polskie obszary morskie /32,4 tys. km kw. , w tym 8628 km kw. morza terytorialnego/ uznawane są za bogate w zasoby rybne. Wydajność w polskich obszarach morskich wynosi średnio 35,9 kg/ha, podczas gdy średnia dla Morza Bałtyckiego wynosi 18,5 kg/ha.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 479
Zalogowani 0
Wszyscy 479
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
mario_z: Dzisiaj kolejne pięć
godzin spędzone na
wodzie, tęperatura
minus ...(3147465) Dec 11, @ 17:36:58
mario_z:
Krzysiu, grunt to to
że przynęty z kurzu
opłukane. pokey :twi ...(3147465) Dec 08, @ 21:20:39
krzysztofCz: A ja po morzu za
sreberkami się
uganiam, raz lepiej
raz gorzej al ...(3147465) Dec 08, @ 16:23:47
mario_z: Dzisiaj pięć godzin na
wodzie i już tak
kolorowo nie było, do
jed ...(3147465) Dec 07, @ 21:29:23
lecek: Brawo. Mega połowione. ...(3147465) Dec 05, @ 19:25:30
mario_z: Byłem, pływałem i tak
szczerze mówiąc to
jestem mega
szczęśliwy, ...(3147465) Dec 04, @ 13:36:57
mario_z: [quote:f67173a08c="krz
ysztofCz"]To skutek
dźwigania Twoich
okazów ...(3147465) Dec 04, @ 13:11:39
krzysztofCz: To skutek dźwigania
Twoich okazów :hihi
A tak na marginesie... ...(3147465) Dec 02, @ 17:23:08
mario_z: ...(3147465) Dec 02, @ 14:26:09
krzysztofCz: No to się
wynudziłeś... niejeden
by tak chciał :hihi ...(3147465) Dec 01, @ 18:20:45
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
[< Strona główna galerii | Wylij zdjęcie >] 11568 Zdjęcia - Robaczkarz -
|
Opis | Ostróda rzeka Drwęca odcinek przy ul.Olsztyńskiej woda górska a koleś sobie spławiczkiem na gnojaczka pstrągi łowił. Parę złotych go to kosztowało.:-)))) |
|
Wysłane komentarze rymek (2007-04-21) | Na Redze też jest pełno ,,gnoji". | | | Robert (2007-04-21) | Bidny i zalękniony , czy rzeczywiście to oni sa przyczyna wszelkiego zła?
Wiem kłusol to kłusol ale jakoś litość więcej ma do powiedzenia.
| | | Piwoniusz (2007-04-22) | Ale ta Ostróda się zmieniła odkąd wyjechałem ! Nie poznałbym ... ;o) | | | Sazan (2007-04-22) | Ostudza taka Ostróda Twe na nią powrotu zapały? ;) | | | gismo (2007-04-22) | Robert ma rację. Proszę, Zamker, nie traktuj osobiście tego, co napisałem, bo szanuję Twoje starania, a czasami nawet popieram :) ale...
Nie malujmy kryminalistą wędkarza łowiącego pstrągi na robaki ;| Prawo jest dla człowieka, dlatego tak długo będzie nam potrzebne, dopóki nie nauczymy się go nie przestrzegać. Znam kilku kłusowników – to mili ludzie i raczej biedni. Po za tym ich metody są zupełnie nieskuteczne. Od stada takich kłusowników dużo więcej zagrożenia niesie wytrawny spinningista, który każdego dnia smażyłby w ogródku komplet szczupaków złowionych rankiem. Jeden z takich kłusowników sprzedaje w tutejszym rybnym. Zdradzał mi kiedyś przepis na chrupiące szczupaczki do 30cm. Z dumą mówił mi, że rocznie w siatce trafi mu się 20 sztuk. 20 sztuk... toż to dla spinningisty dwie przechadzki z twisterkiem. Jako dzieciak oburzyłem się tym, co mi wygadywał. Z drugiej strony te 20 sztuk zrobiło wrażenie na kimś, kto nigdy szczupaka nie złowił. Dziś inaczej na to patrzę. Akcja rodzi reakcję – indoktrynacja skutkuje rewolucją. Każdy komentarz i każdy triumf tłumu dyskutantów głodnych linczu wywołuje u mnie tylko odrazę i pragnienie zadania prostego pytania – skoro tak świątobliwie przestrzegają regulaminu, to jak odnoszą do innych przepisów prawa? Czy nie przekroczyli prędkości jadąc na rybki, gdzie oczywiście łowili zgodne z regulaminem? Czy odprowadzili podatek od darowizny, gdy kolega dał im 2 woblerki? Takie śmieszne są te pytania? A może śmieszniej spytać, czy ktoś nie łowi na robaczka pstrągów? Jak już tak bardzo chcemy przestrzegać prawa, to stosujmy się także do ograniczeń prędkości, do podatków, nie podpowiadajmy na sprawdzianach kolegom, nie depczmy trawników, nie puszczajmy muzyki na plaży (bo nie wolno publicznie puszczać muzyki), nie przechodźmy na czerwonym świetle, używajmy oryginalnego oprogramowania, spinningując wybierajmy się nad wodę z tirem, żeby posprzątać każde z 60 miejsc, które odwiedzimy. Więc albo jesteśmy zimni albo gorący. Ale jak ktoś jest letni – i ani zimny ani gorący - patrzy na prawo tylko poprzez soczewki skupiające, widzi trzycentymetrowego robaczka na haczyku wędkarza, ale nie widzi kilometrów, które przejechał przekraczając prędkość na prostej drodze z ograniczeniem do 30km/h, to znaczy, że obiektywizm prawa jest dla niego wybiórczy, a nawet subiektywny. Dlatego też zdrowy na umyśle człowiek nie jest w stanie postępować zgodnie z prawem. Nie ma takiego człowieka, bo prawo stanowione jest tak, że opłaca się je łamać. I każdy z nas temu ulega – bo jesteśmy biedni, może głupi, może ślepi, a może normalni. Czez mnie kiedyś za to wyśmiał, ale ja wciąż uważam, że prawo musi być subiektywne (przynajmniej dopóki ludzkość nie nauczy się faktycznie nie przestrzegać prawa – bo ludzie czynią i myślą podobnie, ale razem umówili się, że wspólnie będą myśleć coś innego). A co do prawa, to naprawdę potrzeba dystansu w jego egzekwowaniu. Potrzeba normalności. Prawo nie może ograniczać wolności człowieka, ale dawać mu wolność, której ograniczeniem będzie jedynie wolność drugiego człowieka. Zamker, porównuję sobie w pamięci każde zdjęcie wyciąganej sieci czy złapanego robaczkarza z obrazami, które siedzą w mojej głowie – z dziadkiem, który zapełniał siatkę maleńkimi okonkami (może to był jego ostatni sezon?), z dwoma dziesięciolatkami, którzy cieszyli się jak przystało na dzieci z 15cm linka, którego wpuścili do sadzawki. Nie umiałbym im odebrać tej radości w imię żadnego regulaminu! Starszy sprzedawca w wędkarskim powiedział: „Nic złego przecież nie robią”. Nic złego nie robią. | | | Megalodon (2007-04-22) | Mam pytanie dyletanta w temacie. To nie wolno pstrgągów łowić na robaka i na spławik? I jeszcze pytanie do Kolegi Gismo. Napisałeś sążnisty elaborat na temat "zbrodni i kary". Zapytam więc krótko. Ten gość na zdjęciu - winny czy nie? | | | Tiur (2007-04-22) | Na wodach górskich nie.
A tak trochę od tematu to jaka to woda górska??:):):):) Tylko z nazwy chyba:D:D:D. Chcecie "obaczyć" rzekę górską to zapraszam na południe;);) | | | Piwoniusz (2007-04-22) | Zamker, ja też nie do Ciebie a jedynie pod wpływem komentarza Gismo muszę dać upust mojemu wewnętrznemu buntowi przeciw bezkrytycznemu traktowania prawa.
Pamiętam kilka dni w Muszynie nad Popradem jesienią w 1981 roku. Pierwszy raz znalazłem się z wędką (której byłem wierniejszy niż żonie) na wodach górskich. Na drugi dzień po zakwaterowaniu o 5 rano byłem już nad jakimś ciurkiem wpadającym do Popradu z moim teleskopem, spławikiem i kilkoma białymi robaczkami przywiezionymi z Warszawy. Po pół godzinie miałem kilka niewielkich pstrągów w plecaku oraz radosną minę na myśl kiedy obudzę żonę zapachem smażonej rybki. To był 1981 rok. Młodszym użytkownikom należy się krótka lekcja historii - to były kartkowe czasy. Na tygodniowe wakacje zabraliśmy ze sobą kartki na 250 gram masła i na trochę wędlin.
Kiedy złożyłem teleskop i zabierałem się do odejścia z krzaków wyskoczył strażnik i okropnie na mnie nakrzyczał, że łowiłem na spławik. Po czym zabrał mi wędkę i wskoczył z powrotem w krzaki. Wróciłem do domu z pstrągami bardziej wnerwiony niż zadowolony - to była moja jedyna wędka ... a pstrągi na nią tak dobrze brały. Po śniadaniu (mimo wnerwienia smażone pstrągi z chlebkiem i masełkiem na kartki nadal były wyśmienite) opowiedziałem gospodarzowi o zabraniu mi wędki przez strażnika. Naszym gospodarzem był jedyny elektryk na całą Muszynę. Wykonał jeden telefon i za pół godziny strażnik przyniósł mi wędkę. Gdyby nie przyniósł to by się cofnął w rozwoju do lampy naftowej. Zadziałało prawo Ohma.
Ta historia utkwiła mi głęboko w pamięci. W ciągu jednego dnia doświadczyłem surowego prawa (byłem nieświadomy zakazu łowienia na spławik i konsekwencji) oraz prawa łaski pana rządzącego elektryką, który był ponad prawem. Dzięki niemu udało mi się złowić jeszcze 2 klenie w Popradzie i mieliśmy pyszne kanapki ze smażoną rybką w pociągu do Warszawy. W przedziale 8-osobowym z 10 współpasażerami o mało nie zapoznaliśmy się z prawem dżungli oraz Lyncha po rozpakowaniu kanapek.
Jest rok 2007. Styczniowy poranek. Zbieram się do pracy najszybciej jak potrafię bo dzień wcześniej boss wysłał e-mail do wszystkich pracowników o nietolerowaniu spóznień. Z Lincoln Tunnel wypadam na Manhattan o 8:53. Do biura mam około 10 minut. Biorę zakręt w prawo ze środkowego pasa ... tak jak wszyscy ... bezpiecznie. Za rogiem glina każe mi zjechać do krawężnika. Mandat - 350 $ i spóżniłem się 30 minut. Boss nie mówił mi "dzień dobry" przez miesiąc. Nie zrobiłem nikomu krzywdy a zapłaciłem za nieprzestrzeganie prawa. Jeżdżę codziennie samochodem do pracy i czasami wyć mi się chce albo złapać za młotek na kierowców którym oszczędziłem życie dzięki dobrym hamulcom ... żaden glina tego nie zauważył ... prawo było ślepe.
Od kilku lat kupuję papierosy wysyłkowo ze stanu Kentucky. Są 3 razy tańsze niż w moich okolicach. Jest to niezgodne z prawem. Prawo nakazuje kupować w kiosku na rogu. W Nowym Jorku zrobili łapankę na sprowadzających fajki przez internet. Znam osobiście parę rencistów, którzy dorabiali sobie na papierosach bo mieli komputer. Udowodniono im, że różnica ceny jednej paczki jest 5 dolarów a ich pierwsze zamówienie było 3 lata wcześniej. Prawo podatkowe zażądało od nich 27 000 $. Pójda siedzieć. Za zakupy w kraju.
"Surowe prawo ale prawo" - jak powiedział Duralex. A jeszcze jakaś Temida powiedziała, że sprawiedliwość jest ślepa.
Po mojej stronie oceanu jest też wielu niezadowolonych z prawa i jego egzekwowania. Długo już nie było żadnej Rewolucji ... | | | Hromehunter (2007-04-22) | Mega , ten gosciu ma prze...... bo lowi na robala , a to w Polsce jest nie do przyjecia , Tak sobie mysle , zaczac , a moze lepiej nie ! , hmmmmmm . Od kiedy to przynenta , ( robal , czy ikra ) zabija ryby ?????? , u mnie mozna na robala , na ikre i na splawik i ryb jest pod dostatkiem :-).Co za roznica jaka przynente uzyje , jesli i tak wiekszosc ryb wraca do wody .Polska to dziwny kraj , nie wolno na robala ,nie wolno na splawik , itd , i ryb nie ma . Troche juz wedkuje i moim skromnym zdaniem spining jest gorszym zlem niz ten moj spaliwk z robalem czy muszka .Sa i u mnie miejsca gdzie dozolone sa tylko sztuczne przynenty ( hak bez zadziora , zakaz uzywania olowiu itd.) ale jak ja ta przynente podam , czy na sprzecie muchowym , czy na wedkce ze spalwikiem , co za roznica ? . To nie metoda zabija ryby ! :-). | | | Hromehunter (2007-04-22) | Piwo , najtaniej kupisz fajki w Polsce , karton + przesylka za ocean wychodzi 25 $ can , no chyba ze wolisz palic ten indianski gowno po 20 $ za karton , po ktorych ma sie halucynajce przez pare tyg . ; | | | Megalodon (2007-04-22) | Jadąc z Florydy na Key West przejeżdza się przez szereg mostów łączących poszczególne wysepki, dużych mostów. Niektóre miejsca nadają się dobrze do wędkowania).Na jednym z nich przepis mówi, że ryby ( pewnego gatunku) złowione po wschodniej stronie mostu nie mogą być mniejsze niż 22 cale. Te same ryby łowione po zachodniej stronie - 20 cali. Mam ochotę kiedyś pojechać, wykorzystać szczelinę na środku mostu i tam łowić zabijając ćwieka strażnikom. Ciekawy jestem jaki jest wymiar ochronny na środku mostu?21 cali? | | | Piwoniusz (2007-04-22) | Megalodon, dostaniesz "ticket" za nieporuszanie się po moście z minimalną prędkością, która jest ustanowiona w wielu stanach na 25 mil na godzinę. | | | zamker (2007-04-22) | Tak Gismo Masz rację. Następnym razem wstawię zbiorową fotkę wszystkich( 11 tego dnia) ukaranych jednego dnia i może wtedy ktoś dojrzy ogrom pseudo wędkarzy i ich kłusownictwa.Widzisz tylko tych z siatami.?? Tylko oni kłusują no nie.?? Ale na 20 tylko jeden rżnie nasze wody siatą a reszta wędkami i to najczęściej z opłaconą kartą zabierają z łowiska po kilka pstrągów po kilka szczupaków przelicz ile to jest ryb jak 10 osób zabierze po 5 szczupaków. A jak po tyle samo zabierze 20 osób. I czy kłusol z siatą złowi w nią jednorazowo 100 szt.?? Sranie w banie jestem nad wodą łażąc za kłusolami średnio dwa razy w tygodniu. Widzę w trzcinach pochowane nadlimity i krótkie ryby.Krojone w dzwonka po dwie sztuki na wymiar.Pomysłów mają sporo więcej i można książkę napisać.Jest tego MASA!!!! Jeszcze raz napiszę że największym w skali tego kraju kłusownictwem jest pseudo wędkarstwo!!!!!! Nie jest już tak prosto na rybnej wodzie postawić siatę ale wedkować i brać niewymiarki i nadlimity owszem tak bo tak robi 99% wędkarzy i nikt nikomu nie zwróci nawet uwagi. Kolejny trend kłusownictwa nie widzieć co robią inni i robić to samo. | | | zamker (2007-04-22) | Ps. Gismo sprzątam co roku kilka jezior którymi opiekuje się moje koło nie czepiam się dziadków i dzieci. Jeżdże zgodnie z przepisami i nie dam się okradać nawet biedakowi z 3 cm robaczkiem. Praca w tym kraju jest dla wszystkich a z własnych doświadczeń życiowych i tego co zastaję nad wodą wiem że b iedni nie zabierają z wody po kilkanaście ryb. Kiedyś gdzieś kiedyś przeczytałe że żeby to zrozumieć co tracimy trza dać sobie okraść dom. Zaboli to zrozumiemy. | | | gismo (2007-04-22) | Megalodon – oczywiście, że winny.
Zamker, nie wolno mi i nikomu tutaj oceniać Twojej pracy. My często to robimy względem drugiego człowieka, ale robić tego nie wolno, gdy nie zna się realiów jego pracy. Zamker, naprawdę nie musisz przekonywać, jak dużo jest kłusowników :) Pamiętam jak dziś, że gdy trzy osoby kontrolowały mnie przez 15 minut gapiąc się biernie w legitymację (by nic ciekawego nie znaleźć), całe jezioro nagle opustoszało z wędkarzy (czy jak wolisz - "wędkarzy")... Znam skalę problemu, tym bardziej, że obecnie już nie ma tu żadnych kontroli. Naprawdę nie chodzi już o to. Nie wiem, czy pamiętasz, Zamker - rozmawialiśmy kiedyś chwilkę o łowieniu dorszy i używanym na morzu sprzęcie. Nie padło ani jedno słowo na temat zakazanych praktyk, na temat regulaminów, na temat kłusownictwa. Spytałem – a co pomyślałbyś o człowieku, który na wodach śródlądowych używa kołowrotka z fortepianową struną na szpuli. Odpowiedziałeś: „Zabiłbym”. O czym to świadczy? Na pewno świadczy o dwóch rzeczach. | | | Robert (2007-04-22) | Trudno nie zgodzić sie z argumentami Zbynia,ale Gismo pokazał inne oblicze zagadnienia.
Trzeba dokonać wyboru.Logika,rozsadek nakazują jedno.Szacunek dla prawa.
Szkoda ze nie daje sie wypośrodkować miedzy złem lepszym i gorszym.:-))
Tak jakoś jest ze w pewnych sytuacjach coś w człowieku sie gnie i każe mu myśleć w brew
ustalonym i ogólnie przyjętym normom.
| | | zamker (2007-04-22) | Robercik 99% kłusoli to naprawdę nie są ludzie biedni. Ale kończmy tę dyskusję. Szkoda naszych nerwów. Tu nie uda nam się dojść do wspólnych wniosków. Może kiedyś za ileś lat na jakimś zlocie się spotkamy oby tylko do tego czasu chociaż jakiś jazgarek w wodzie został. | | | Robert (2007-04-22) | Zamkerku !Kiedyś za ileś lat na jakimś zlocie !Ja nie mogę tyle czekać!:-))
Cieszę sie ze naprawiasz to, czego inni nie sa w stanie!
Wiem,bo nie mylę sie, co do ludzi (w pierwszej ocenie:-)).).
Wierz mi doceniam Wasz wysiłek.Ty wiesz ile pracy trzeba by w Polsce można było łowić jak w Canadzie.Wiem ze nie skrzywdzisz nikogo z racji swojego statusu.
Tyle tylko ze widząc fotkę(a nie znając Cię) można odnieść bardzo mylne wrażenia.
Dlatego napisałem ze szkoda mi tego człowieka.
Szkoda mi Go również z innych względów, ale nic na to poradzić nie potrafię.
| | | farti (2007-04-22) | Biedny kłusol...., zamkuś daj ze stówkę zamiast go karać !
Szlak mnie trafia jak czytam takie kometarze jakich to biednych kłusoli mamy. Tylko nikt nie rozumie że od kłusowania (łamania prawa) lepiej nie będzie tylko coraz gorzej. Degradacja wartości nigdy nic dobrego nie przynosi. Hrom mimo całej sympatii ...., nie możesz przenieść pewnych kwestii wprost z Kanady do naszych realiów. A dlaczego ?. Ano np. taka Kanada jest 30x większa od polski przy 30 mln. mieszkańców (!). Realia dochodów w stosunku do kosztów życia..., szkoda gadać. Co ciekawe jak mówi zamker wcale nie jest tak że to ci najbiedniejsi tylko kłusują.Wręcz przeciwnie większość to całkiem dobrze żyjący sobie ludzie w stosunku do przeciętnej w tym kraju.
A co do połowu lub nie na robaka Hrom. No to moze użyję innego przykładu. Można zapytać ,dlaczego w Polsce nie można posiadać broni tak łatwo jak w USA ? Przecież można kogoś zabić nożem czy siekierą ,nieprawdaż? Więc czemu nasze prawo jest tak rygorystyczne pod tym względem ? Można odpowiedzieć ,jest i już więc powinno sięprzestrzegać takiego jak jest jest. Ale głępiej .....,zdajesz sobie sprawę co by się tu działo9 gdyby była taka łatwość dostępu do broni?. To że spinem można więcej krzywdy zrobić ...,pozwolisz że się nie zgodzę. Dlaczego?. Kiedyś pogadamy na ten temat:-).
Konkluzja.....
Zamkuś, koś chamów ile się da!!!
Stoważyszenie obrońców kłusoli może wspomagaciać z własnej kieszeni takowych po skoszeniu ich przez zamkusia ! :-) | | | zamker (2007-04-22) | Tak jest Farti będą tępieni nadal.!! Ten gość z fotki to nie "jedynak" bywa ich tam sporo więcej. W zimę łowili na dendrobenkę wiosną łapią na koniki polne a na jesieni na kawałki drobiowego mięsa. Nie przestrzegają okresu ochronnego wymiaru ani limitu. Wiekszość nie ma nawet opłat na wody górskie jakimi jest ten kawałek rzeki. Idę spać. | | | the animal (2007-04-22) | To jest doskonały portal - jednego dnia wojna o robienie zdjęć wypuszczanym rybom , wojna o etykę , zasmiecanie - a drugiego dnialitość nad robaczkarzem . Prawo jest prawo i należy go przestrzegać . Bo jak dziś sfolguje się takim jak ten to jutro zaczniemy olewać "sieciarzy"... | | | Piwoniusz (2007-04-23) | Zamker i jego działania w walce o poprawę rybostanu nie podlegają dyskusji. Mój komentarz nawiązywał do szerokiego pojmowania egzekwowania prawa, który zaczął Gismo. W starożytnej Sparcie prawem było rzucanie kalekich dzieci w przepaść. Dziś w USA prawem jest budowanie chodników z podjazdami dla kalek na wózku a w każdej publicznej instytucji wedle prawa muszą być toalety dla kalek. Długą drogę przeszło prawo od 300 Spartan do McDonaldsa, ha ?
W dzisiejszym świecie jest wiele spartańskich praw, które potrafią zrzucić kogoś ze skały ... | | | Megalodon (2007-04-23) | ... albo zabić kogoś śmiechem. Ostatnio dowiedziałem się, że na Florydzie, wedug prawa toalety publiczne na polach golfowych mają być obowiązkowo przystosowane dla kalek na wózkach inwalidzkich oraz nosić tabliczki z oznaczeniem, która toaleta jest dla męszczyzn, a która dla kobiet w alfabecie braille. To tak na wypadek gdy niewidomy golfiarz na wózku inwalidzkim chciał skorzystać z toalety podczas porannego meczu. | | |
Chcesz skomentować? Najpierw musisz się zarejestrować! |
|
|
Powered by: My_eGallery 2.7.9 AddOn Modules © 2001 Copyright MarsIsHere.net |