Andzia (2007-05-30) | Szczupak świetnie pomalowany, ale płoć to już rzeczywiście perfekcja. Tylko pogratulować takiej kooperacji. Zbyt agresywne praca powiadasz - czasami zwężenie sterów pomaga, czasami popracowanie przy oczku. Dobra metoda to chwościk na tylniej kotwiczce. Nie tylko gasi pracę ale także stabilizuje woblerka. |
|
|
prusak (2007-05-30) | Gięcie oczka nie pomogło, albo pracują bardzo agresywnie albo praca gaśnie. Spróbuję jeszcze zmniejszenia sterów no i chwościki na kotwicach.
Z tej serri czterech sztuk najlepszy wyszedł mi okoń, wysłałem jego fotkę ale gdzieś utknęła. może jeszcze się ukaże. |
|
|
Andzia (2007-05-30) | Okonek malowany przez Edith jest na poprzedniej fotce:-) A chwost powinien być raczej mały (tzn. niezbyt pękaty) bo inaczej zgasisz wobka całkowicie. Ja robię tak: najpierw chwost na wyczucie, ale na oko trochę za pękaty. Kilka rzutów aby dobrze namókł i wtedy - jak akcja za bardzo zduszona to obcinam jedną nić wełny. I tak dalej aż do uzyskania efektu pożądanego. |
|
|
prusak (2007-05-30) | Napewno wypróbuję chwosty. Z czego je robisz? Z wełny czy może sprawdzi się marabut albo wiskoza?
Co do okonika to chodziło o jeszcze jednego. |
|
|
Andzia (2007-05-30) | Chwosty z wełny albo zwykłych nici (wełna lepsza). Innych materiałów nie posiadam. Chwosty podpowiedziało mi samo życie - wielokrotnie obserwowałem jak wobler tracił akcję gdy na kotwicy coś się uwiesiło (trawa, rdestnica). Ciekawi mnie, że przy wyginaniu oczka albo praca Ci gasła albo były agresywne. Nie dało się ustawić czegoś pomiędzy? Patrzę na tę płoć - ależ Edith wsiadła mi na ambicję. W ten weekend powracam do świata woblerów - postaram się wypacykować coś równie dobrego. |
|
|
prusak (2007-05-30) | Może jeszcze uda mi się coś naprawić. Najlepszą akcję ma właśnie ten okoń którego zdjęcia jeszcze nie ma. Szczupak i płotka chodzą "iXowato" i są jakieś taki roztrzepane ;-)
Prawda jest taka że są to największe woblery jakie zrobiłem i wychodzi brak praktyki. |
|
|
Edith (2007-05-30) | Co do płotki z drugiej strony wyglada lepiej z tej mi wyszła zbytnio poraniona ;-) ale wydawało mi sie, że szczupaki i sandacze lubią osłabione osobniki. |
|
|
Andzia (2007-05-30) | Edith - nawet mnie nie denerwuj. Nie życzę sobie publikowania fotki zdjęcia drugiej strony tej płotki. W przypadku płotki chyba węższy ster, ewentualnie jeszcze podgięcie steru - ale do przodu powinno poprawić pracę (jeśli nie eksperymentowałeś to proponuję w pierwszym kroku daj z tyłu maksymalnie wielką kotwicę i popatrz co się zmieni - sam czasami jestem zaskoczony jak inaczej wygląda praca). A przy szczupaku - mam kilka takich - ster daleko od oczka i do dzisiaj nie wiem co z nimi nie tak, ale rzeczywiście iksują. Tu już chyba tylko chwost. |
|
|
zrodlak (2007-05-31) | Szanowna Artystko Sztuk Malarskich - Edith.
Zgadzam sie z przedpiszacymi. To sa rzeczywiscie rewelacyjne prace. Ale tak dzialalnosc z wedkarskiego punktu widzenia powinna zostac uznana za naganna o ile nie powinna nawet zostac zakazana. Ryby nie maja po prostu szans. Kazda z nich pysk otworzy ze zdziwienia, a stad juz krok tylko do samobojstwa. Powinna sie Pania zainteresowac PETA (i to jak najszybciej), a prezydent Bush powinien zarzadzic prewencyjne bombardowanie skladu farb, gdyz w rezultacie "Paninej" dzialalnosci moze to zagrozic nawet rybom amerykanskim (o kanadyjskich przez wrodzona skromnosc - nie wspomne). Zaloze sie, ze Piwoniusz juz doniosl do Kondolizy Rajs co sie w prusakowie swieci. A tak na serio - to pozazdroscic talentu!!!!. Ploteczka wyglada jak nadtrawiona lub smiertelnie chora i latwy lup. Madra robota. Kobieca intuicja? czy ASP? |
|
|
Edith (2007-05-31) | Oj Andzia zwykle to Twoje dzieła wpływają mi na ambicję. Zapewniam Cię zrodlak, że moja działalność nie zaszkodzi żadnym rybom (wszystkie są wypuszczane) może nawet im pomoże i nauczą się rozróżniać co jest prawdziwym jedzonkiem:-) Co do płoteczki - wiesz to nie ASP ale WPiA ;-) |
|
|
prusak (2007-05-31) | ale sobie słodzicie! A mnie to już nikt nie pochwali... ;-) |
|
|
Edith (2007-05-31) | Ja Cię pochwalę :-) :-* |
|
|
zrodlak (2007-06-01) | Czy WPiA znaczy Wielbie Prusaka i Andzie?
Ja juz tak dawno z Polski wyjechal(em), ze nie wszystkie skroty moge rozwinac. Szczegolnie jakies nowe.... >>Prusak - juz starozytni jacystam mawiali - finis coronat opus..., a u nas zwyklo sie mowic - nie ten majster co zaczal, ale ten co skonczyl. Wiedz jednak, ze jako klepacz-strugacz - doceniam Twoj kunszt, bo z autopsji wiem ile roboty kosztuje dobrze zrobiony wobler.
|
|
|
prusak (2007-06-01) | Znaczenia skrótu WPiA też nie znam. A skoro przysłowie mówi, że ten majster co skończył to ciekaw jestem kto wystruga następne wobki dla Edytki? ;-) |
|
|
Edith (2007-06-01) | Ha ha - zrodlak uważaj bo ze względu na swoje poczucie humoru dołączysz do moich ulubionych wędkarzy i zasilisz grono WPiAZ ;-) Zapewniam, że skrót ten oznacza coś innego :-) Oswiadczam, iż głównym Twórcą woblerów jest prusak, a ja tylko nadaje im kolor - gdyby nie on nigdy by nie powstały. Zresztą chyba każdy wędkarz wie najlepiej, że czasami nawet nie kolor woblera ale jego ruchy zapewniają dobre łowy. |
|
|
zrodlak (2007-06-01) | Taaaaaak. Ruchy sa bardzo wazne...... (Nie mylic z tymi zza wschodniej granicy). |
|
|
zrodlak (2007-06-02) | ...a we WPiAZ.... to brakuje jeszcze dwoch liter i bedzie smieszno i straszno... |
|
|
Andzia (2007-06-04) | I jak? Udało się je uspokoić. Jeśli tak, to napisz w jaki sposób. |
|
|
prusak (2007-06-05) | szczupaka i płotki jeszcze nie próbowałem uspokoić. Okonik z pomarańczowymi bokami nie chodzi nawet tak żle jak mi się wydawało. |
|
|
Andzia (2007-06-11) | Walczyłem wczoraj z jednym agresorem (kształt jak Twoja płotka - i Edith oczywiście). Obciążony eksperymentalnie - normalne plus dodatek ołowiu za środkowym oczkiem na sporym odcinku). Pomogło dopiero zwężenie steru plus podgięcie go do przodu plus podniesienie oczka. No i wyszedł wobler o akcji "środkowej". |
|
|
prusak (2007-06-14) | Te dwa póki co czekają na przeróbki ale kolejne już się suszą. Między innymi dwa POPPERY, moje pierwsze to czort wie co z nich wyjdzie. ;-) |
|
|