Czy wiesz, że...
Podstawowym elementem wyposażenia łodzi wędkarskiej są:
- pasy/kamizelki ratunkowe w ilości odpowiadającej ilości ludzi na łódce;
- koła ratunkowe /z linką o średnicy 8-10 mm i długości 25 m/- łódź z napędem mechanicznym - 1
bez napędu mechanicznego - 2
- gaśnice - gdy łódź nie przekracza 10 m - gaśnica proszkowa 2 kg /1 dla silników 5-100 kW + 1 na każde następne 100 kW/

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 568
 Zalogowani 0
 Wszyscy 568

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
dzas: widocznie emeryci z mojego otoczenia są jacyś zużyci, nie to co K ...(446723) Apr 26, @ 18:57:18

krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie wie co emeryci lubią najbardziej (i mogą ...(446723) Apr 26, @ 16:41:35

Tiur: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(446723) Apr 26, @ 00:02:06

dzas: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(446723) Apr 24, @ 21:24:03

mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(446723) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(446723) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(446723) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(446723) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(446723) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2261
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2042
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2156
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2292
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2124
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2180
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2087
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2131
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2492
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2317
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Pelletowe szaleństwo
Opublikował 15-03-2005 o godz. 07:00:00 Monk
Karpiomania Gismo napisał

Krótka zasiadka na karpia to potężne wyzwanie dla naszych zanęt, umiejętności, techniki i nas samych. To, na co inni mają kilka dni lub tygodni, my musimy zdziałać w przeciągu zaledwie paru godzin.



Jednodniowe karpiowanie to ciągły wyścig z czasem. Szybkie urobienie zanęty, szybkie i koniecznie celne umieszczenie jej w łowisku plus ciągłe zaprzątanie sobie głowy – czy aby zanęta ta już się rozpuściła? Czy atraktory już wydostały się z uwięzi? Czy woda nie jest za zimna na taką dawkę zapachów? I ciągły pośpiech. A gdyby tak zaoferować rozwiązanie, które praktycznie przejmie wszystkie te problemy i w sposób niemal inteligentny dostroi wykonywane czynności, pozwalając zaoszczędzić mnóstwo czasu i do tego byłoby jeszcze konkurencyjne jakościowo dla innych technik?

Pellet, bo o takim właśnie rozwiązaniu mowa, to dość zaawansowana technologia nęcenia krótko, jak i długotrwałego, która aby przynieść pożądane efekty, wymusza na nas jednak posiadanie dość obszernej wiedzy na temat możliwości, jakie nam stwarza. W poniższym artykule postaram się podjąć próbę krótkiego przedłożenia pelletowej alchemii i w miarę możliwości udowodnić uniwersalność i większą skuteczność wabienia niż w przypadku jakiejkolwiek innej zanęty.

Dla niewtajemniczonych: pellet jest to partykularna zanęta w postaci granulatu, która pierwotnie produkowana przez firmę Solar Baits, dziś stała się już standardową pozycją w asortymencie takich firm jak Tandem Baits, czy też Mosella. Na pierwszy rzut oka są to po prostu otrzymane w wyniku sprasowania granule różnej wielkości (od około 3 do 17 mm), które po wrzuceniu do wody rozmiękają, uwalniając zawarte w nich atraktory.

Skład pelletu wydaje się być dość interesujący. Oprócz protein, które czynią go pożywnym i atrakcyjnym dla karpi, tkwią w nim oleje, substancje wpływające na stan zdrowotny ryby np. komponenty zawierające witaminy wpływające na skoliozę, poprawiające wzrok i ukrwienie oraz spora ilość atraktorów – dużo większa niż w jakiejkolwiek innej zanęcie sypkiej - nawet najdroższych i najbardziej rekomendowanych firm. Do tego duża ilość węglowodanów i przede wszystkim tłuszczy, które są nośnikami zapachów. Warto również wspomnieć, iż jest to produkt przyjazny dla środowiska, bo ulegający bardzo szybkiej biodegradacji. Karpiarza będą jednak przede wszystkim interesować jego właściwości bardziej od strony kuchennej. Z granulatem karpiowym można uczynić naprawdę sporo. Nie traćmy więc czasu i przejdźmy do konkretów.

Pellet w postaci gotowej

Większość używających omawianą zanętę wędkarzy umieszcza ją w łowisku bezpośrednio po otwarciu opakowania czyli bez wcześniejszych zabiegów, które polepszałyby jego walory. Nie zawsze jest to korzystne czy też wydajne. Suchy, mocno sprasowany granulat wrzucony do wody wbrew powszechnej opinii rozpuści się dopiero po kilku, kilkunastu godzinach (można to sprawdzić samemu w szklance wody). Wprawdzie jego wierzchnie warstwy już po kilkunastu minutach zaczynają się rozpadać, to jednak w zależności od firmy, głębokości łowienia i pory roku (w szczególności od temperatury wody) całkowite rozpuszczenie granulek, jeszcze raz podkreślam, może trwać od kilku do kilkunastu godzin. Warto o tym pamiętać, gdyż na przykład podczas jednodniowych wiosennych zasiadek wrzucony przez nas do nie nagrzanej po zimie wody może przeleżeć cały dzień zanim ulegnie rozpuszczeniu. Firmy karpiowe zaczęły jednak przywiązywać dużą wagę do zwiększenia tempa pracy pelletu.

Na zdjęciach poniżej prezentowana jest praca granulek TB, umieszczonych w wodzie o temperaturze 18 stopni. Pierwsze zdjęcie to stan na 10 minut po zalaniu wodą. Pellet pracuje w pionowym słupie, uwalniając lżejsze od wody cząsteczki, które unoszą się do góry, wabiąc drobne ryby żerujące w toni. Na pewno żerowanie tych ryb przyspieszy proces rozpuszczania się pelletu. Uwolnione cząstki po nasiąknięciu wodą zaczną opadać, kontynuując proces wabienia drobnych ryb. Drugie zdjęcie to stan po około 40 minutach. Zewnętrzne warstwy są już dobrze namoczone i zaczynają zwiększać swoją objętość. Wnętrze pelletu pozostaje jednak nadal bardzo twarde.

Następne zdjęcie (3) wykonałem po upływie 6 godzin.Pellet uległ już znacznemu rozpuszczeniu, przybierając postać bardzo gąbczastą. W swej budowie jest on jednak bardzo szorstki, dlatego nadal utrzymuje postać granulowaną. Kolejne 3 godziny przynoszą dopiero pożądany efekt, widoczny na zdjęciu 4. W szklance pojawiła się delikatna mgiełka atraktorów, granule zaś przypominają namoczone chrupki, prawie całkowicie rozpuszczone, które na koniec uwalniają jeszcze uwięzione w ich wnętrzu drobne pęcherzyki powietrza słabo widoczne po lewej stronie zdjęcia. Woda od kilku godzin nagrzana jest jednak do temperatury pokojowej (20 – 22 stopnie).

Pamiętajmy więc, że w wiosennym czy jesiennym plenerze 12 godzin może się jeszcze bardziej wydłużyć. Pellet jeszcze długo będzie zalegał na dnie szklanki, zanim utworzy warstwę jednolitego „mułu”. Nie będę już czekał tak długo. Zamieszanie teraz w szklance spowodowałoby powstanie zupy o całkiem przyjemnym zapachu scopexa. Zupa ta składałaby się głównie z cząstek, które po nasiąknięciu wodą mają neutralny ciężar, zatem bardzo długo będą unosić się nad dnem i szybko rozprzestrzeniać się po łowisku. Z oczywistych jednak względów stosowanie pelletu w tej postaci największe efekty przyniesie latem z uwagi na wyższą temperaturę wody i dużo efektywniejsze żerowanie ryb.

Ideą pelletu jest jednak, by tworzył on w wodzie chmurę zanętową, w której karpie mogłyby długo żerować, nie wyjadając w zbyt krótkim czasie zanęty jaką dla nich przygotowaliśmy. Aby spełnić swą rolę musi być on zatem niemal zupełnie rozpuszczony (w powyższym teście trwało to około 9 - 10 godzin). Natomiast w praktyce wolno pracujący pellet w chwili, gdy karpie przybędą, może być jeszcze w stadium połowicznego rozpuszczenia, czyli stanowić małe, gąbczaste i twarde wewnątrz grudki. W tej postaci na pewno jest atrakcyjny dla średniej wielkości ryb, które bez problemu poradzą sobie z jego spożyciem, pozostaje zaś nieosiągalny dla drobnicy. Jest to o tyle korzystne, iż mamy pewność, że wrzucona przez nas zanęta trafi dokładnie do tych ryb, do których jest adresowana. Niekorzystne jest to zaś z uwagi na fakt, iż zanęta może zostać w krótkim czasie wyjedzona, jeżeli w łowisko wpłynie stado wygłodzonych karpi.

Pellet bywa często używany jako podkład pod kulki. Z pewnością dużo szybciej zwabi karpie w łowisko, zaś atraktory i czasami zawarte w nim stymulatory apetytu, utrzymują ryby w łowisku na długo po tym, jak wyjedzą one wszystkie wrzucone przez nas kulki. Tym samym daje sporo czasu na donęcenie zanętą granulowaną bez obawy, że karpie odpłyną z nęconego miejsca.

Pierwszym problemem, jaki napotkamy stosując granulat w tej postaci, jest samo jego umieszczenie w łowisku. Oczywiście najprostszym sposobem jest wywózka, jednak nie wszędzie jest ona dozwolona. Drugim sposobem jest zastosowanie rakiety. Ta wydaje się idealna dla tego rodzaju zanęty.

W praktyce natomiast pojawia się pewien drobny problem: granulat choć rozpuszcza się wolno, to jednak w początkowej fazie jego zewnętrzne warstwy rozmiękają nawet po kilkudziesięciu sekundach. Zastosowanie zbyt wąskiej i długiej rakiety może spowodować, że część pelletu nie opuści rakiety i wróci na jej dnie w nasze ręce. Kleistość granulek czyni niemal pewnym fakt, że nie opuszczą już one rakiety podczas następnych rzutów, gdyż po prostu przykleją się do jej ścian. Warto zatem polecić kupno możliwie najszerszego egzemplarza tego jakże przydatnego przyrządu.

Pellet i system materiałów rozpuszczalnych

Granulki nadają się również do PVA. System worków i nici rozpuszczalnych doskonale współgra z granulatem. Suche ziarna pelletu pozwalają na łatwe zamontowanie zestawu. Przynętą musi być jednak kulka lub sam pellet, gdyż tylko takie przynęty nie rozpuszczą worka czy siatki. Ze swojej strony polecam dodatkowo dość ciekawe odkrycie – żelki owocowe czyli tzw. „gumisie”, które szczególnie w kontakcie z dipem stają się ciekawym kąskiem dla cyprinusów.

Przy napełnianiu worka nie zapominajmy jednak, że sprasowane granule pelletu są stosunkowo ciężkie i dlatego dla bezpieczeństwa sprzętu lepiej nie przesadzać z wielkością stosowanych worków. Oprócz samego pelletu warto dopełnić zawartość worków specjalnymi atraktorami, które ich nie rozpuszczają. Przede wszystkim nadają się do tego stosunkowo tanie Magic Boostery Tandem Baitsa (około 19 zł za 300 ml) oraz cały arsenał specjalistycznych atraktorów Star Baitsa.

Warto jednak przestrzec, iż oszczędzanie na workach, raczej nie wyjdzie nam na dobre. Tańsze produkty oferowane przez firmy, które jedynie przygodnie interesują się karpiowym sprzętem bywają wyjątkowo wadliwe – rozpadają się podczas rzutów lub - co najgorsze - nie rozpuszczają się, pozostawiając na naszej przynęcie i przyponie galaretowate zawiesiny, które skutecznie uniemożliwią oczekiwanie na branie karpia i dodatkowo niszczą przypon z plecionki. Koszt tych, które na pewno nie zawiodą, w przypadku worków waha się w granicach około 17 – 20 zł za 10 sztuk. Z firm produkujących materiały PVA godne polecenia są TB oraz Anaconda.

Podsumowując - granulat w postaci suchej największą skutecznością wykazać może się latem i raczej podczas dłuższych zasiadek jako dodatek do kulek. Nie doradzam jego stosowania podczas krótkich wypraw, gdyż po prostu pracuje on zbyt wolno, co często jest przyczyną opinii o niskiej jego skuteczności.

Krótkotrwałe zasiadki, względnie łowienie z marszu wymagają zastosowania zupełnie innej techniki. Zanęta musi pracować szybko i być na tyle atrakcyjna, by karpie mając do wyboru mnóstwo naturalnego pokarmu i dziesiątki kilogramów zanęty wrzuconej przez innych wędkarzy, skusiły się akurat na naszą.

Trudno będzie mi przekonywać w słowach o tym, jak silne są użyte w pellecie atraktory oleiste. Proponuję natomiast mały test. Należy wypełnić szklankę do połowy pelletem i zalać wrzącą wodą tak, by zaledwie przykryć granule. Po upływie 20 minut proponuję wrócić do kuchni, gdzie znad tak przygotowanej zanęty unosił się będzie bardzo mocny i wyraźny zapach nieporównywalnie silniejszy niż w przypadku jakiejkolwiek innej zanęty paczkowanej wzbogaconej atraktorem. Takie właściwości wynikają z zastosowania zupełnie innych składników niż w konwencjonalnych zanętach sypkich, gdzie praktycznie 80% to jedynie mieszanka pieczywa. Duża ilość białka zawartego w pellecie po zalaniu wrzątkiem ulega tzw. koagulacji, czyli niszczeniu (ten sam proces towarzyszy nam podczas gotowania jajek). Rozpadające się proteiny potęgują pracę zapachów drzemiących w granulacie.

Pellet zalewany wrzątkiem

Zastanówmy się nad konsystencją tego, co pozostało w naszej szklance. Po upływie około 40 – 60 minut pellet wypił na tyle dużo wody, by stać się spoistą zanętą, z której można ulepić kule. Jest to na pewno przemoczona, klejąca pasta, w której znajdują się nie rozpuszczone do końca grudki wielkości około ¾ pierwotnej wielkości granulek. Po upływie dopiero 120 – 240 minut grudki te wypijają wodę zaś zanęta, która pozostanie, staje się bardzo spojona i twarda. Przypomina konsystencją bardziej ciasto niż zanętę, wypełnioną twardymi pozostałościami po grudkach. Po wrzuceniu do wody szybko jednak ulega rozpuszczeniu, zaś jej praca jest nieco inna niż tradycyjnej zanęty. Pokazują to poniższe zdjęcia, na których zestawiłem charakter pracy sypkiej zanęty karpiowej średniej klasy zmieszanej z makuchem kukurydzianym, wzbogaconej makuchem słonecznikowym (po lewej stronie) oraz zalanego wrzątkiem pelletu (po prawej).

Tradycyjna zanęta karpiowa jak widać dużo szybciej ulega rozpadowi. Niektórzy powiedzą, że pracuje ona szybciej niż kula pelletu. Następne zdjęcia pokazują, że jest jednak inaczej. Po upływie 20 minut mieszanka firmowej zanęt i makuchów praktycznie pokazała już, co potrafi i jedyne, co jej pozostało, to zaleganie na dnie w oczekiwaniu na przypłynięcie leniwego karpia. Unoszące się cząstki to efekt dodanego makuchu słonecznikowego. Tymczasem pellet nie zważając na popisy truskawkowej mieszanki utworzył gęstą, ale bardzo lekką mgłę atraktorów, która gdyby nie ograniczenia szklanki, rozprzestrzeniałaby się bardzo szybko na sporym obszarze, ściągając karpie z dużo większych odległości. Pamiętajmy o tym, że dyfuzja czyli rozprzestrzenianie się zapachów zachodzi w wodzie ponad 150 razy wolniej niż w powietrzu, dlatego atraktory muszą mieć konsystencję możliwie jak najlżejszą, nie zaś tkwić na dnie przywiązane do ciężkich drobin zanęty. Karpie żerując w chmurze zapachów i drobin nie zdołają się nią pożywić mimo, iż znajdą w niej nierozpuszczone granule. Żerując przez długi czas zwiększają nasze szanse na wielokrotne brania.

Pellet w tej postaci nie zawiera mogących się unosić do góry drobin. Uwalnia on jedynie pęcherzyki powietrza i lżejsze od wody substancje oleiste, których na zdjęciu pokazać się, niestety, nie da.

Stosując tę technikę nęcenia należy wystrzegać się popełnienia klasycznego błędu umieszczenia zestawów w centrum nęconego obszaru. Zasadniczo mija się to z celem, gdyż takie działanie opóźnia moment brania. Odpowiednim rozwiązaniem będzie umieszczenie zestawów na obrzeżach nęconego pasa i wraz z kolejnymi braniami przerzucanie ich bliżej centrum.

Pellet w konsystencji pasty z granulkami, choć z pewnością dużo efektywniejszy od suchego, nie jest doskonały. Pomimo klejących właściwości nie jest on wystarczająco nośny. Oznacza to, że nie można przy jego użyciu wynieść dostatecznej ilości ziaren. W przypadku możliwości zastosowania wywózki, problem ten nie ma większego znaczenia. Gdy jednak dane jest nam nęcić procą lub łyżką z brzegu, to nasza zanęta powinna być na tyle spojona, by umożliwić punktowe umieszczenie ziaren w łowisku.

Przykładowa dzienna dawka kukurydzy to minimum 3 – 8 kilogramów, czasem nawet kilka razy więcej. Użycie trzech kilogramów pelletu nie pozwoli na nasycenie go taką ilością dodatków. Pellet musiałby wykazywać się dużo większą kleistością i co najważniejsze - być do końca rozpuszczony. Pellety niektórych firm charakteryzujące się mniejszą twardością z uwagi na mniejszy stopień sprasowania, chętniej absorbują wodę, dlatego bezpośrednio po zalaniu praktycznie wykazują pożądane przez nas cechy. Twardszy pellet jednak pozostaje nie do końca rozpuszczoną pastą. Dalsze jego zalewanie - celem zupełnego rozpuszczenia - powoduje nadmierne rozmiękczenie przy jednoczesnym nie rozpuszczeniu się do końca. Musi istnieć zatem rozwiązanie pośrednie. Pellet zalewany przesiewany

Jest to moja ulubiona metoda stosowania granulatu. Przygotowanie pelletu w postaci zanęty, w którą można wsypać ziarniste dodatki, jest jednak dosyć pracochłonne.

Pierwszą czynność stanowi zalanie pelletu wrzątkiem tak, by go zaledwie zatopić. Całość zaś przykrywamy, by nie tracić ulatniających się zapachów. Po upływie godziny otrzymamy w ten sposób spoistą pastę domieszkowaną nie rozmoczonymi granulkami. Ponownie dolewamy wrzącej wody i mieszamy całość tak, by otrzymać pozornie przemoczoną maź i przykrywamy. Po upływie kolejnej godziny nie rozpuszczone granulki wypiją wodę i rozpadając się zmniejszą swoją objętość. Po raz trzeci dolewamy wody i znów oczekujemy na jej wpicie.

Gdy pellet osiągnie konsystencję mocno klejącej, ale zbitej pasty, przesiewamy go przez zwykłe sito wędkarskie, celem roztarcia największych grudek. W ten sposób nasz pellet osiągnął konsystencję pasty, w której znajdują się co najwyżej sporadyczne suche okruszki dawnych granuli. Wstawiamy całość do lodówki, gdzie pellet spędzić powinien pod przykryciem co najmniej 5 – 6 godzin przed naszym wyjazdem.

W tym czasie drobne okruszki zaabsorbują resztę wody. Oczywiście w przypadku pelletów szybko pochłaniających wodę czynności związane z taką obróbką ulegają skróceniu, bo częstokroć już po pierwszym zalaniu granulatu można swobodnie przesiać go przez sito. Jest to więc w dużej mierze kwestia wyczucia. Tak przygotowana zanęta stanowi wspaniały materiał nośny dla ziaren. W wodzie pracuje ona zaś znacznie szybciej niż pellet tylko częściowo rozpuszczony. Szybkość nasiąkania wrzącą wodą zależy oczywiście od wielkości ziaren pelletu. Do przygotowywania granulatu w postaci jednolitej pasty zdecydowanie lepiej nadają się granulki możliwie najmniejszej średnicy, gdyż chętniej poddają się działaniu wrzącej wody.

Otrzymana zanęta wykazuje podobne właściwości jak te zilustrowane na zestawieniu pracy pelletu i zanęty zwykłej. Dodatkowo pracuje ona jednak szybciej i z uwagi na łatwość ulepienia kul pozwala na wyniesienie ziaren. Proporcja pelletu i ziaren nie powinna przekraczać 1 : 1,5 jeżeli nie chcemy ryzykować rozpadania się kul zanętowych podczas wyrzutu. Oznacza to, że 3 kilogramy pelletu możemy wzbogacić maksymalnie np. 3 kilogramami kukurydzy i na przykład 1,5 kg kilogramem konopi. Silne właściwości klejące pasty pozwolą na zachowanie tak dużej proporcji.

W celu poprawienia nośności pelletu odradzałbym raczej dodawania klejów, które znacząco mogą pogorszyć jego pracę. Jeżeli przemoczyliśmy pellet podczas zalewania, to dodanie takiego kleju, czy też w ostateczności nawet zwykłej mąki jest niestety konieczne, przy czym powoduje zawsze spowolnienie rozpadu kul w wodzie.

The Method

Ci, którzy stosowali ją wiedzą, że pelletowe ciasto będzie odpowiednie do tzw. metody z uwagi na to, iż technika ta wymaga stosowania zanęt o dużej ilości silnych atraktorów. Tylko pozornie metoda nie różni się niczym od klasycznego łowienia koszyczkiem. Gruszkowaty kształt stosowanego nośnika zanęty wynika z konieczności wlepienia w zanętę karpiowej przynęty (przeważnie jest to kulka pop – up czyli o wyporności mniejszej niż woda).

Wiemy już, że pellet wrzucony do wody trzymał będzie się koszyczka przez kilkadziesiąt minut czy nawet kilka godzin, przy czym już po kilkunastu minutach będzie on bardzo delikatny i stanie się podatny na wszelkie ruchy wody. W metodzie bardzo istotne jest, by karpie uderzając o koszyk uwolniły kulkę, która uciekając do góry sprowokuje je błyskawicznie do odruchowego jej pochwycenia. Ta technika sprawdza się jednak głównie na wodach specjalnych o dużej populacji karpi, gdyż wykorzystuje tzw. odruch konkurencji pokarmowej.

Zauważmy jeszcze, że metoda pozwala na zmniejszenie ilości stosowanej zanęty, tym samym obniżenie kosztów. Ważne jest natomiast, by przy tak niskim nakładzie materiału zanętowego łowić możliwie jak najbliżej stanowisk ryb, tym samym bardziej zachęcać do brania niż wabić je w łowisko.

Pellet na włosie

Niektórzy pewnie już się domyślają, że takie właściwości jak twardość czy długi czas rozpuszczania, pozwalają zastosować pellet jako przynętę. Zasadniczo jedynym problemem, jaki napotykamy jest samo założenie granulek na włos. Ich rozłupanie przy pomocy młotka nastręczałoby czasami niemałych trudności. Wszelkie próby przekłucia granulek przy użyciu zwykłej igły kończą się przeważnie pęknięciem pelletu lub drastycznym stępieniem igły. Na szczęście firmy karpiowe znalazły i na to rozwiązanie, wypuszczając na rynek... wiertła do kulek. Przy użyciu takich patentów z łatwością można wykonać otwory, przez które przeprowadzimy przypon włosowy.

Zastosowanie połączenia pokruszonych kulek z pelletem z pewnością najlepsze efekty przyniesie podczas nęcenia takim samym składem. Dobrze widoczna w wodzie przynęta działa zachęcająco dla ciekawskich cyprinusów tym bardziej, że powoli rozpuszczający się pellet utworzy przykuwającą ich uwagę delikatną mgiełkę tuż nad przynętą.

Na koniec, jeszcze kwestia wyboru zapachów. Ogólnie znana zasada głosi, iż w zimnych miesiącach roku dominują tzw. „śmierdziele” czyli: krab, kałamarnica, muszla, shelfish itp. Karpie bowiem kojarzą zapachy o w/w charakterze z wysokobiałkowym pokarmem mięsnym, jaki w dość sporej ilości muszą spożyć po mroźnym okresie zimowych głodów lub też jesienią, gdy zaczynają odczuwać nadchodzące mrozy.

W ciepłych porach królują zaś zapachy słodkie – w szczególności scopex i tutti – frutti. Nie polecam raczej truskawki. Choć truskawkowe kulki sprawdzają się wyśmienicie, to jednak pellety truskawkowe przeważnie posiadają mało intensywny zapach. Uniwersalnym, ale skutecznym tylko na niektórych wodach jest pellet konopny, który bywa stosowany przez karpiarzy nawet cały sezon.

Oczywiście w każdej z opisanych metod możliwe jest mieszanie granuli o różnych smakach i zapachach. Moją ulubioną letnią wariacją jest scopex + tutti frutti z dodatkiem ziaren gotowanej kukurydzy i konopi odpowiednio w proporcji 1:1:2:1, przy czym dzienna porcja takiej mieszanki to około 5 – 10 kg zależnie od populacji karpi oraz drobnych ryb wyjadających zanętę.

Granulat TB nie sprawdził mi się w ogóle w postaci suchej, gdyż nastawiałem się raczej na krótkie zasiadki, natomiast zalewany wrzątkiem dawał interesujące efekty:

Pierwszą próbę z rozmoczonym na gorąco pelletem przeprowadziłem na łowisku specjalnym. Nęcenie kukurydzą nie przynosi efektów, znudzony czekaniem zaczynam eksperymentować... Oblepiwszy koszyk do metody wcisnąłem trzy kukurydze na włosie i zarzuciłem. Po niespełna minucie następuje branie. Zacinam i pusto, przynęta nadal na włosie. Oklejam koszyk ponownie, zarzucam w to samo miejsce i niemal od razu branie – swinger dość agresywnie idzie do góry. Zacięcie i znów pusto. Przynęta tym razem nadal tkwi w zanęcie nie opróżnionego koszyka. Bardziej od samej irytacji zaczyna mi dobijać się do głowy zwątpienie – co się tam właściwie dzieje? Powtarzam czynności przygotowawcze i zarzucam w zupełnie inne miejsce. Po niespełna minucie sytuacja się powtarza.

Rozwiązanie zagadki jest następujące. W niewielkim stawie oprócz karpi i amurów pływało jeszcze sporo średniej wielkości karasi i linów. To one powodowały „brania”. W praktyce przesuwając z dużym impetem koszyk uniemożliwiały oczekiwanie na branie karpi.


Na naturalnych wodach, gdzie populacja ryb zdecydowanie nie przypomina pogłowia rodem ze stawów hodowlanych, pellet ma szerokie pole do popisu na płaszczyźnie karpiowych połowów. Stanowi jednak ponadto konkurencyjną zanętę na większość białych ryb. Z powodzeniem można nim nęcić: leszcze, karasie, liny, płocie. Karpiarza nie powinno to w ogóle martwić. Ryby te przyspieszą proces rozchodzenia się zapachów w wodzie i z pewnością nie odstraszą karpi (relacja odwrotna nie zawsze jest słuszna), a duża przynęta (kulka, 5 ziaren kukurydzy na włosie, ziemniak) i tak trafią dokładnie pod wskazany adres. Niestety, właściwości pelletu nie działają selektywnie na wielkość łowionych cyprinusów. Należy to interpretować w tym sensie, iż pellet ani nie pomoże nam złowić życiowej ryby ani też nam tego nie uniemożliwi.

Można by jeszcze sporo napisać na temat np. stosowania mielonego pelletu przy produkcji kulek, ciast. Niestety, nigdy nie podejmowałem takich zabiegów, więc nie mogę nic na ich temat powiedzieć. Próbowałem kiedyś jedynie zmielić granulat ręcznie. Zdecydowanie odradzam podobne zabiegi. Choć jest to wykonalne, to jednak suchy granulat jest nader twardy jak na to, by starać się go kruszyć kilogramami.

Wszelkie eksperymenty z pelletem są jednak jak najbardziej wskazane. Przykładowo, w trosce o stan mojego portfela zacząłem mieszać ugnieciony pellet ze zwykłą zanętą sypką, która jest de facto tańsza. Opłaciło się to podwójnie. Mniejsza spójność kul spowodowała przyspieszenie rozpadu zanęty po wrzuceniu do wody, tym samym zwiększyła tempo pracy pelletu.

Ostatecznie mogę śmiało stwierdzić, że granulat nie jest może cudownym panaceum dla karpiarza ani ambrozją dla samych karpi, stanowi jednak złoty środek, który dostarcza mechanizmów, jakich nie przewidują inne zanęty i co najważniejsze jest czymś nowym. Czymś, co karpiom się „nie przejadło”. Ten ostatni fakt w połączeniu z elementarną wiedzą na temat jego właściwości fizycznych pozwala efektywnie wykorzystać możliwości, jakie nam stwarza. Diametralnie odmienny skład w porównaniu z konwencjonalną zanętą sypką powoduje, że zapach dużo szybciej rozchodzi się po łowisku, sam zaś pellet asymiluje się do warunków temperaturowych jakie panują w wodzie, tym samym możliwie najefektywniej bez naszego udziału wabi ryby. Ponadto pozwala zaoszczędzić sporo czasu na łowisku dzięki możliwości przygotowania zanęty w domu. Postać, do której się zaś rozpuszcza, przedłuża obecność karpi w łowisku i daje bezpieczeństwo, że nigdy nie przekarmimy ryb. Relatywnie niska cena pozwala natomiast gorąco zachęcić do przetestowania granulatu w plenerze, gdzie sami możecie zweryfikować jego skuteczność, to na zakończenie serdecznie polecam.

Gismo


 
Pokrewne linki
· Więcej o Karpiomania
· Napisane przez Monk


Najczęœciej czytany artykuł o Karpiomania:
Orientalny banita - jak go złowić? cz. I


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Pelletowe szaleństwo (Wynik: 1)
przez adalin (adalin@poczta.onet.pl) dnia 15-03-2005 o godz. 09:15:33
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.youtube.com/watch?v=2bprl-wGqnc
Gismo, przyjmij wyrazy uznania! Przeczytałem z uwagą, zaraz biorę się za powtórne czytanie - tylko pójdę puścić dymka :))) Profesjonalny, rzeczowy tekst i to o poważnych sprawach, a nie jakichś tam gumowych żabkach! ;) Ech, ci karpiarze, a ja myślałem, że oni tylko biesiadka i ognisko, a tu masz!!! ;)

Parę pytań, zanim pójdę zapalić :)))

Czy stosowałeś może pellet do nęcenia innych ryb i, jeżeli tak, to z jakim skutkiem?

Czy próbowałeś przemaczać pellet i rozrabiać go z klasyczną zanętą na bazie pieczywa?

Gdy pellet osiągnie konsystencję mocno klejącej, ale zbitej pasty, przesiewamy go przez zwykłe sito wędkarskie, celem roztarcia największych grudek.
Nie rozumiem, jak można przesiać pastę :( Może chodzilo Ci o przetarcie? Ale czy wtedy taka pasta nie bedzie się mazać po kracie?

No to idę na dymka! ;)

pzdr - ad



Re: Pelletowe szaleństwo (Wynik: 1)
przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 15-03-2005 o godz. 15:38:56
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Pellet jest dla mnie zagadką.
1* Czy karpie nie zjedzą go jak będzie rozsypany w wodzie? Piszesz, że długo się rozpuszcza. To prawda, ale co się będzie rozpuszczać, jak karpie go zjedzą?
2* Czy pelletem ryby się najedzą? ( Oczywiście tymi całymi w granulkach, które leżą na dnie łowiska).
3* Pellet ma swój zapach. Czy w jego towarzystwie, skuteczne są inne przynęty ( kukurydza konserwowa, robaczki ), które są odmienne w swoich zapachach i smakach?
4* Najciekawszą formą pelletu jest jego forma sproszkowana. Ryby go nie wyjedzą i nie nasycą się nim. Czy można już kupić pellet zmielony w proch?



Re: Pelletowe szaleństwo (Wynik: 1)
przez dj-morfeo dnia 15-03-2005 o godz. 20:59:46
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Mam pytanie ponieważ do końca nie zrozumiałem pewnej kwestii- jaki polecasz pallet na kilku godzinne zasiadki (powiedzmy do 10h) i jak go można podać jeśli na łowisku nie można używać środków pływających- czy mogę podać w siateczkach rozpuszczających; jakiej marki pallet polecasz na kilku godzinne wędkowanie i czy można kupić jakieś środki "przyspieszające" rozpuszczalność palletu???
Z góry dziękuje za odpowiedź



Re: Pelletowe szaleństwo (Wynik: 1)
przez sigi (sigi@gt.pl) dnia 15-03-2005 o godz. 21:29:31
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.eurofishing.pl
Artykuł rewelacja !!! Pellet to jeszcze nie do końca odkryta przynęta i zanęta. Myślę, że tym artykułem pomożesz wielu z nas zacząć go z powodzeniem stosować.



Re: Pelletowe szaleństwo (Wynik: 1)
przez Marek_b (marek_b@wedkarskie.pl) dnia 15-03-2005 o godz. 21:55:42
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Artykuł pierwszoklaśny. Moje uznanie dla autora. Niebawem wypróbuję pelet na wiosennym białorybie.



Re: Pelletowe szaleństwo (Wynik: 1)
przez jacek72 (jacper_xl@wp.pl) dnia 18-03-2005 o godz. 08:33:21
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.herkules.slask.pl
Świetny fachowy opis, podparty mini-doświadczeniami... Gismo - mam nadzieję że spotkamy się i" pokarpiujemy" w tym roku...!!



Re: Pelletowe szaleństwo (Wynik: 1)
przez torque (torque@wedkarskie.pl) dnia 18-03-2005 o godz. 10:36:09
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Przeczytałem kilka razy. Rewelacyjny tekst, dzięki Gismo.



Re: Pelletowe szaleństwo (Wynik: 1)
przez Prezes-karpiarz dnia 02-07-2005 o godz. 17:35:06
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Bardzo dobry i unikalny sposób za złowienie bezproblemowo sporego karpia. Ja złapałem na to po 1 min. karpia o długości 40 cm, a drugi to już mała krówka mająca 48 cm i 2,25 kilo wagi. Stosuję te metodę od niedawna i jak narazie bardzo mi sie spodobała. Polecam gorąco.



Re: Pelletowe szaleństwo (Wynik: 1)
przez AS_PIUS dnia 22-08-2005 o godz. 08:17:11
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://WWW.ASPIUS.INFO
Jestem pod wrazeniem :) Tak sobie przegladam zasoby PW i widze ze jest tu pare perelek :)) Od siebie moge dorzucic dwa zdania na temat "mielonego" Pelletu :) Bez problemu mozna zmielic go w starym elektrycznym mlynku do kawy. Niektorzy polecaja tez wczesniejsze rozbicie go mlotkiem w sciereczce (bylo o tym w innym artykule na PW :)) ale ja z powodzeniem mielilem go i bez tego. Dodawalem zmielony pellet do kulek ale nie wpadlem, zeby eksperymentowac z zaneta... bardzo mi sie przyda ten tekst, poniewaz samym pelletem nie bylem w stanie dorzucic do lowiska, mieszanie go z sypka zaneta w formie stalej nie sprawdzilo sie, teraz bede mial szersze pole do popisu :)
Pozdrawiam
Grzesiek Lacki



Re: Pelletowe szaleństwo (Wynik: 1)
przez kkrzysiek64 dnia 11-06-2006 o godz. 19:37:21
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Świetny tekst własnie nece pod duzego karpia i spróbuje wypróbowac twoje rady w praktyce zwłaszcza ze ostatni spadek temperatury troche namieszał w moim systemie a juz były ładne efekty 1 sazan i 3 króle około 8 kg kazdy


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.11 sekund :: Zapytania do SQL: 104