old_rysiu napisał
W tym roku było to ostatnie spotkanie w ostatnie ¶rody miesi±ca. Przechodzimy w okres jesienno-zimowy i spotkania będ± odbywały się w ostatnie pi±tki miesi±ca.
Muszę przyznać, że bardzo zależało mi na tym spotkaniu. Chciałem odreagować od niepowodzeń zdrowotnych, posłuchać najnowszych informacji wędkarskich. Poza tym miałem do uregulowania zaliczki zlotowe i musiałem pokazać Wolffowi, w atlasie truj±ce pieczarki.
W piwiarni byłem tym razem pierwszy. Z obsług± uzgodniłem, gdzie będziemy siedzieć. Ustawili¶my odpowiednio stoły i czekałem na kolejnych biesiadników. Pierwszy przyszedł kolega Zabrze. Niestety, Kasia_Zabrze musiała zostać w domu. Kolejny uczestnik - Wolff. Wreszcie mogłem pokazać mu truj±c± pieczarkę. Niestety nasz kolega jest zatwardziałym zbieraczem i nie dał się przekonać, żeby dzikie pieczarki olewać. Trudno, muszę za niego trzymać kciuki, aby nie trafił na tę jedn±. Podobno każdy grzyb można zje¶ć. Prawda jest też taka, że niektóre tylko raz.
Zadzwonił do nas Esox z okolić Serw z pozdrowieniami dla wszystkich. Jak się dowiadujemy, ci±gle zbiera grzyby w pobliskich lasach. Poinformował nas o złowieniu dwóch ponad metrowych szczupaków, niestety, nie on był tym szczę¶liwcem. Wiem, że jak tylko zapełni wszystkie słoiki grzybkami, ruszy na te potwory do Szwecji. Zazdroszczę mu trochę tych ryb, ale nie zazdroszczę zimna. Należę do grupy ciepłolubnych ale pamiętam jeszcze czasy, kiedy mi to nie przeszkadzało.
Na spotkanie melduje się Reekin, Tyton, Adam i wreszcie obładowany triporami, dipami i kulkami pływajacymi - Sigi. Wszystkie te akcesoria skrzętnie zapakował Reekin. Temat rozmowy z grzybów przeskoczył na karpie. Dowiadujemy się o rekordowym karpiu złowionym na terenie ... ¦l±ska, który został zatajony przed mediami w celu ochrony łowiska. Przy pogaduszkach, czas szybko leci. Dowiadujemy się jeszcze, że do Zabrza przyjechał Kajko z Poznania i postanowili¶my jeszcze poczekać, aż się z nami przywita i od razu pożegna. Kajko jest tak zagoniony swoj± prac±, że mógł spędzić z nami parę minut, a i tak nie wszyscy doczekali się jego osoby.
Ostatnie minuty przechodz± na rozmowy o dorszach i połowach z naszych polskich kutrów. Jak się przekonałem, chłopaki maj± jeszcze ogromn± krzepę :-) Błędem byłoby, gdybym nie wspomniał o rozmowach na temat naszego przyszłego zlotu. Wszyscy już z utęsknieniem czekaj± na te kilka dni, gdzie w gronie licznej grupy, można wspólnie powędkować i wypić przy grilu nie jedno piwko. Z tego też względu, odwołali¶my wrze¶niowe piwne spotkanie. Jeszcze tylko kilka fotek i kończę relację.
Do zobaczenia na zlocie.
Old_rysiu