Pierwsze historyczne wzmianki o karpiu, o jego występowaniu w rzekach, można znaleĽć u Arystotelesa (384 – 322 p.n.e.) i Pliniusza (23 – 79 n.e.). Prof. P. Wolny twierdzi, że pocz±tki udomowienia karpia w Europie sięgaj± prawdopodobnie VI – V w. p.n.e., a stało się to na terenie Dacji, w uj¶ciu Dunaju.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 576
Zalogowani 0
Wszyscy 576
Jesteś anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj Jesteś stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia s±
jacy¶ zużyci, nie to
co K ...(444084) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dż±sik nie
wie co emeryci lubi±
najbardziej (i mog± ...(444084) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(444084) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(444084) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(444084) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(444084) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(444084) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(444084) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(444084) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
bior± : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Dorsze w Jastarni
Opublikował 17-05-2008 o godz. 09:15:00 Monk |
Sacha napisał
Gdzie¶ tak w marcu padło hasło "dorsze" - pewnie że jadę!!!
Impreza organizowana przez jednego z producentów dla osób współpracuj±cych z t± firm±. Organizator dla tych osób wynaj±ł wychodz±cy z Jastarni kuter "Passat", a dla nas - czyli 5 osób zaprzyjaĽnionych z firm± + prezes firmy - na pokładzie 8 czy 9 m łodzi.
W niedzielę wypływamy po 9.00 i "Passat" i my pływamy po wrakach naokoło półwyspu helskiego. Z "Passata" mamy informacje o 7,5 kg póĽniej o 8 kg czyli na "Passacie", na którym rozgrywane s± zawody towarzyskie jest nieĽle - u nas padaj± 1,5 kg do 2 kg.
Na jednym z wraków co¶ mi siada na pilkera. Kołowrotek mam dobrze wyregulowany, co jest …błędem. Okazuje się, że na wrakach hamulec ma być dokręcony na maxa, ale za póĽno się dowiedziałem o tym. Czułem tylko, że ryba płynie w poziomie i nie mogę jej za nic podnie¶ć, a jak weszła w zaczep, o co na wraku jest łatwo, to sprawa była przegrana. Nie powiem abym był spokojny - wi±zanie nowej przynęty musiało poczekać, bo łapki latały.
W sumie na 6 łowi±cych padło 17 czy 18 dorszy w rozmiarze 1,5-3 kg.
W/g osoby za sterem powinni¶my wypłyn±ć następnego dnia z samego rana, bo wiadomo, że rano bior±. I tak uczynili¶my-spożycie wieczoru poprzedniego zostało ograniczone. Miałem nawet się powstrzymać, ale organizmu nie oszuka (weekend) i jakie¶ 2 piwa przyj±ć musiałem.
O 6.00 w poniedziałek wyj¶cie z portu - no może przesadzam… w pół do siódmej było. Pierwszy wrak, drugi wrak, ..., czwarty i kolejne i szlag jasny - 2 dorsze na pokładzie! Na "Passacie" też bryndza. Tego dnia mamy wracać do W-wy czyli 450 km jazdy przed nami, a że dochodzi południe a ryb nadal brak decydujemy, że powoli kierujemy się w stronę portu. Szyper decyduje, że przerobimy jeszcze dwa małe wraki i spływamy - u niego też zniechęcenie przebija z głosu. W akcie desperacji na żyłce, na któr± mam dowi±zan± do plecionki, wi±żę jedn± przywieszkę i zakładam Fishhuntera chyba 7 cm na sporym haku, na dole wisi pilker. Hamulec dokręcony na maxa, jestem przygotowany- nie tak jak wczoraj.
Napływamy na wrak leż±cy na głęboko¶ci niecałych 50 m,do brzegu jest niewiele ponad 1km. Opuszczamy przynęty i mnie pierwszemu co¶ siada, ale siada tak, że i ja przysiadam z wrażenia. Tym razem jestem przygotowany z hamulcem, co okazuje się niekoniecznie wła¶ciwe. Kilkana¶cie sekund mocowania się z ryb± na sztywno ze szczytówk± w wodzie, próby podniesienia jej z wraka skończyły się spadnięciem dorsza. Po wyci±gnięciu zestawu okazało się że dorsz wisiał na przywieszce i nie wytrzymał węzeł na żyłce 0,35 mm. W pierwszej chwili wędkę z kołowrotkiem chciałem posłać lotem kosz±cym w dal, ale w sumie wędka wytrzymała, kołowrotek też, a że węzeł nie wytrzymał?
Koleżeństwo za to zaczęło mieć brania: 4,6 kg i rado¶ć kolegi, domaganie się piwa dla najlepszego itd., itp., na co kolejny odpowiada 8,8 kg.Podpływa do nas kuter z Helu, na którym jest kilku wędkarzy, wpływa w łowisko i też próbuj± łowić. Być może ich szyper widział przez lornetkę hole u nas, ale tak z tego co wiem, nie powinien tak postępować - żeby wciskać się na innych!?!? Płyniemy na inne miejsce 300-400 m dalej też z jakim¶ wrakiem.
Tam padaj± 6,6 i 6,5, jaka¶ 4 i 5, no i 13,8 kg.
Prawie 14 kg dorsz wygl±da jak żaba: ogromny łeb, wyłupiaste ¶lepia. Co ciekawe, skórę ma poro¶nięt± glonami czyli trochę na tym wraku pomieszkał. I okazuje się nawet bardzo powolne wyci±ganie ryby nie służy jej zdrowiu. Zapewniam wszystkich, że dorsz do powierzchni był wyci±gany bardzo powoli (niech kto¶ spróbuje prawie 14 kg przeci±gn±ć przez 50 m wody), a mimo to pęcherz wyszedł mu przez gardło.
Po urwaniu już nie łowiłem, bo mnie szlag trafił i pewnie jakbym drugi raz co¶ urwał, to bym wędkę do morza jednak wyrzucił.
W sumie towarzystwo połowiło, ja spędziłem kilka dni z kolegami, więc wyjazd udany. A to, że nie połowiłem??? A czy to jest najważniejsze?
I pytanie konkursowe:
Pilkerów jakiej firmy używali¶my łowi±c dorsze?
Sacha
|
| |
|
| Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Dorsze w Jastarni (Wynik: 1) przez Monk (maciej.wroblewski1@wp.pl) dnia 17-05-2008 o godz. 09:33:53 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Nie mam najmniejszych w±tpliwo¶ci: pilkery pochodziły z kuĽni wujka Bronka... z Kisin!! ;) |
|
|
Re: Dorsze w Jastarni (Wynik: 1) przez Robert (gosia67600@orange.fr) dnia 18-05-2008 o godz. 14:22:53 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Mniam, dorszyk ¶wieżutki, niebo w gębie :-).
Już tyle razy obiecywałem sobie tak± wyprawę, ale zawsze, co¶ musi stan±ć mi na przeszkodzie.
Jak zwykle Sacha wykonałe¶ dobr± robotę, podoba mi się atmosfera, któr± opisujesz, pełen luzik :-).
Pozdrowienia :-).
|
|
|
|