Czy wiesz, że...
TROĆ WĘDROWNA:
- Rekord Polski - 14,70 kg
- Złoty medal - od 8,00 kg
- Srebrny medal - od 6,00 kg
- Brązowy medal - od 5,00 kg

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 474
 Zalogowani 0
 Wszyscy 474

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
mario_z: Dzisiaj kolejne pięć godzin spędzone na wodzie, tęperatura minus ...(3147525) Dec 11, @ 17:36:58

mario_z: Krzysiu, grunt to to że przynęty z kurzu opłukane. pokey :twi ...(3147525) Dec 08, @ 21:20:39

krzysztofCz: A ja po morzu za sreberkami się uganiam, raz lepiej raz gorzej al ...(3147525) Dec 08, @ 16:23:47

mario_z: Dzisiaj pięć godzin na wodzie i już tak kolorowo nie było, do jed ...(3147525) Dec 07, @ 21:29:23

lecek: Brawo. Mega połowione. ...(3147525) Dec 05, @ 19:25:30

mario_z: Byłem, pływałem i tak szczerze mówiąc to jestem mega szczęśliwy, ...(3147525) Dec 04, @ 13:36:57

mario_z: [quote:f67173a08c="krz ysztofCz"]To skutek dźwigania Twoich okazów ...(3147525) Dec 04, @ 13:11:39

krzysztofCz: To skutek dźwigania Twoich okazów :hihi A tak na marginesie... ...(3147525) Dec 02, @ 17:23:08

mario_z: ...(3147525) Dec 02, @ 14:26:09

krzysztofCz: No to się wynudziłeś... niejeden by tak chciał :hihi ...(3147525) Dec 01, @ 18:20:45


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2471
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2254
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2361
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2494
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2360
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2402
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2312
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2337
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2712
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2542
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Pogawędkowe Opowiadanie okiem Sołtysa
Opublikował 22-03-2014 o godz. 07:00:00 jjjan
Bajania i gawędy artur napisał

Jak już koledzy wspominali spiknęliśmy się na małe spotkanko nad wodą wielce obiecującą. Jako że jestem posiadaczem słynnej już ponoć Szuflandii dawniej Berci MK I, to zadeklarowałem że pływadło biorę bo się zmieści, a i szukać nie będziemy, bo zresztą nawet nie wiadomo by było gdzie i jak ani od kogo wynająć.




Wprawdzie później już na miejscu w trakcie negocjacji z miejscowymi co do biwakowiska, się okazało że za niewielką opłatą w lokalnych środkach płatniczych (papierki to był tylko dodatek mniej istotny), znalazłaby się i łajba i trochę innych narzędzi połowowych ;) ;) ;), w dodatku absolutnie zabezpieczonych przed niespodziewaną utylizacją bo miejscowy ;).
Na szczęście jakoś tak „wyjszło” (dzięki koledzy ;) ;)) że zostałem negocjatorem głównym z przedstawicielami miejscowej społeczności, a żem sam ze wsi jest, to momentalnie się dogadaliśmy i język wspólny był, który znacznie wiele spraw ułatwił, nie wiem tylko czy to z racji postury mojej czy innych zalet ;) ;) ;).
Dojechaliśmy na miejsce obozowania, wskazane przez przedstawiciela którego koledzy odwieźli i cięższego i znacznie weselszego. Zresztą później jeszcze mieliśmy wizytę kurtuazyjną wspomnianego już przedstawiciela, który wedle zasad Podlaskiej Gościnności stwierdził że „dobre było wasze, dobre jest i moje, honor swój mam, na krzywy ryj nie lzja” a żebyście widzieli że odmowa na tak postawione dictum to obraza Śmiertelna i Niewybaczalna.
Więc popołudnie i wieczór dnia pierwszego upłynął bardzo towarzysko, wprawdzie dwóch takich jednych, co to księżyc rąbnąć chcieli i zawsze czy prawie zawsze razem pływają wymiksowali się cichcem z poczęstunku, bo im na wodę śpieszno było ale co tam, później żałowali jak spróbowali próbkę miejscowego „Ducha Puszczy” podwójnie destylowanego z pierwszorzędnej żytniej razóweczki ;) ;) ;) :) :).

Wstaliśmy następnego dnia rano całkowicie już spokojni o dobytek (z racji zawarcia więzów przyjaźni z tambylczą społecznością, nie nie zawiedliśmy się). I zaczęliśmy się sposobić do wypłynięcia. Woda obiecująca nad wyraz była, ale najpierw OKRĘT. Zabrałem zestaw maxi więc dłuższą chwilę trwało zanim złożyliśmy a to efekt składania.


Po wyczerpującej pracy mała przekąska, płyny ratujące życie.



I nad wodę hajda.

Przyznam że z Włodziem obiecywaliśmy sobie wiele. Bardzo wiele i to pod każdym względem, i się nie zawiedliśmy. Przede wszystkim tzw. okoliczności przyrody, ktoś kto nie pływał po Narwi, to może ją pomylić z innymi miejscami, tak dzicz się ujawnia.






Bobry też pokazują swoje ślady.





I dalej zachwycaliśmy się okolicznościami.








Cieszyliśmy się również że Narew to nie odra i nie spotkamy na swej drodze czegoś takiego





co to nam na brzeg wjechało jednego roku ;) ;) ;),

Natomiast cieszyliśmy się z takich spotkań.



Że jednak jesteśmy blisko cywilizacji przypominały nam takie obrazki.




Ja gorący chłopak ;) ;) ;)



Jak skończyliśmy podziwiać przyrodę i podtrzymaliśmy czynności życiowe zabraliśmy się do roboty, czytaj wędkowania, ja grubiej, Włodziu delikatniej.
Na wędeczkach ( co chwila jakieś rybsko (to eufemizm, rybki w rozmiarze dłoniakowym, znaczy okonki) się meldowało, jeden rocznik na ogół nie wart (w naszej ocenie) miejsca na matrycy, no może z małym wyjątkiem, Włodek takiego wymiarka ;) ;) 53 centy trafił.
Do czasu, wpłynęliśmy w płytszy odcinek i stwierdziłem że czas naprawdę grubo się pobawić, założyłem Sweepera 17-kę do solidnej wędki, plećka 30lbs albo nawet 40lbs, (kto by tam na takie drobiazgi zwracał uwagę). W drugim rzucie otworzyły się czeluście wodne i wyjrzał łeb Krokodyla, tak KROKODYLA, znaczy szczupaczy ale taaaaaki i połknął sweepera jak by to była mała stynka, jak to Zagłoba mówił „Jak karmny gąsior kluskę”.
Włodek aż podskoczył na ławeczce bo to niemal przy nim przy samej burcie, jak stałem tak siadłem, ale zaciąć mimo wrażenia zdążyłem, Co to była za jazda, krótka linka, wędzisko w pół wygięte, hamulec tylko terkotał. Zamieszania było trochę z podbierakiem, bo jak zwykle złożony i zamknięty w bakiście, żeby nie przeszkadzał i nie zapeszał.
Udało się, Szczupaczą Big Mamę wciągneliśmy na łódkę, zmierzyliśmy (a ładna wypasiona w pięknym ubarwieniu była), prawie wyrównałem swój rekord no i tutaj pokazało się że złośliwość rzeczy martwych jest nieubłagana. Za aparat i do fotek, bo trzeba przecież uwiecznić zdobycz, i co? I dupa! Okazało się że baterie w aparacie zdechły, zapasowe podobnie, Włodkowy tak samo zdechł, jak pech to pech.
Komórka? A po co komu komórka na wodzie gdy błogo i przyjemnie, w zasięgu wzroku żadnego z Kolegów bo sobie gdzie indziej popłynęli. Więc źli jak diabli że nie uwiecznimy ryby, z drugiej strony szczęśliwi jak diabli że TAKA sztuka się skusiła. W tym miejscu muszę dać foto zastępcze obrazujące okaz (Włodek u siebie dał podobne zastępcze), ale złowiony gdzie indziej, też w Polsce i miała całe 102 czy też 103cm długości, zresztą nie pobity mój rekord do tej pory.



Rybkę wypuściliśmy, przez długi czas siedzieliśmy w spokoju i ciszy zdumieni że taka pływała, Włodek, oczywiście stwierdził że On też chce coś takiego skusić, użyczyłem sprzętu, znaczy z racji że cast, to ja rzucałem a Włodziu ściągał ;) ;) :) czyli pracował wabikiem ale już nic wartego uwagi nie chciało się skusić a i okonki jakoś przestały nas interesować. Trzeba nadmienić że Włodek poczuł luz i próbował nawet posługiwać się castem ale po dwóch brodach dał sobie spokój twierdząc że to nie dla niego.
W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować Kolegom za zaproszenie i info, piszę się na następne takie (jeśli dyspensę otrzymam ;) ;) ;) ) :) :) :). Teraz kolej na Zamkiego, żeby On opisał co z Jankiem na łajbie wyczyniał.

P.s. Przemyciłem kilka "obcych" fotek, kto zgadnie które? :) :) :)



Artur


 
Pokrewne linki
· Więcej o Bajania i gawędy
· Napisane przez jjjan


Najczęœciej czytany artykuł o Bajania i gawędy:
List wędkarza


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Pogawędkowe Opowiadanie okiem Sołtysa (Wynik: 1)
przez Monk dnia 22-03-2014 o godz. 11:57:36
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Przedostatnie!!! To niemożliwe, abyś tak się utuczył! ;))



Re: Pogawędkowe Opowiadanie okiem Sołtysa (Wynik: 1)
przez wlodek (wlmr@op.pl) dnia 22-03-2014 o godz. 20:19:47
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Świetnie to ująłeś Arturo!! Wróciły wspomnienie! I ciężko będzie dotrwać do następnej "Narwi"! :)



Re: Pogawędkowe Opowiadanie okiem Sołtysa (Wynik: 1)
przez old_rysiu (old_rysiu@pogawedki.wedkarskie.pl) dnia 22-03-2014 o godz. 21:05:33
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
A mówiłem - macie wszystko? Tylko o bateriach nie pomyślałem, bo mój aparat na akumulatorze.
Nie wiem, kto pisze się na Narew 2014, ale ja jadę :-)



Re: Pogawędkowe Opowiadanie okiem Sołtysa (Wynik: 1)
przez Zamki dnia 24-03-2014 o godz. 15:18:16
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.morskietrocie.e-fora.pl
Fajnie napisane. A poza tym prosiłem Cię ,żebyś mnie nie angażował póki co ... i tak zapierdzielam po kilkanascie godzin dziennie a gdzie jeszcze pisać ...



Re: Pogawędkowe Opowiadanie okiem Sołtysa (Wynik: 1)
przez Robert (gosia67600@numericable.fr) dnia 26-03-2014 o godz. 13:28:35
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
No i extra Arturze :)), przygoda trwa i może nawet uda się przedłużyć jej żywot jeśli Zbysiu się z czasem wyrobi :))).


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.51 sekund :: Zapytania do SQL: 90