Kolejne spotkanie przyjaciół z grona PW. Nie opuszczamy gościnnych Kaszub i spotykamy się w agroturystyce "U Dorsza" niedaleko Przechlewa, nad niewielkim jeziorkiem "Liny ".
Do dyspozycji mamy dwie łodzie z silnikami. Pogoda jak na jesień, jesienna.

MIEJSCE POBYTU.

U pana Dorszyńskiego - wszyscy miejscowi wiedzą gdzie. Całe szczęśie, bo jadąc na ustawieniach GPS, można zwątpić czy GPS dobrze prowadzi. Gdy już się dojeżdża łatwo poznać, że to właśnie tutaj.

Do jeziora rzut beretem. Duży trawiasty parking samochodowy, a z jego boku wybieg dla koni, za nim duża wiata z ławkami i doprowadzonym prądem. Nie zabrakło miejsca na ognisko, z którego oczywiście skorzystaliśmy.

Jezioro jest czyste. Bardzo niski stan wody, litoral na brzegu. Oceniliśmy, że brak minimum pół metra głębokości wody.

Zakwaterowano nas na parterze tuż obok stołówki i kuchni.

KASZUBSKA PRZYRODA.

Jarek focił wszystko dookoła. Nie dziwię mu się, tutaj jest jak w bajce. Każde drzewko jest piękne i układ kolorów jesieni niepowtarzalny. Nie dziwcie się, że pokazuję tutaj tyle fotek, inni powiedzą - monotematycznych.

ZWIERZĘTA WOKÓŁ NAS.

Oczywiście nie zabrako koników rasy "konik polski", które były głaskane przez nas wszystkich. Atrakcją był dzik, który wylegiwał się tuż obok drzwi naszych pokoi. Kotków było sporo, lecz tylko jeden dał się fotografowac. Drapieżników nie brakowało tak w wodzie jak i powietrzu. O tych pierwszych napiszę w innym rozdziale.

Już niedługo druga i ostatnia część sprawozdania ze spotkania.
Oglądajcie uważnie fotografie. W drugiej i ostatniej części ruszy konkurs dla Was. Oczywiście będzie bardzo cenna nagroda.

-zdjęcia: Darek, Włodek, Jarek-

Old_rysiu vel Najstarszy_grzib.