Czy wiesz, że...
System wodny RP charakteryzuje się niewielką ilością zbiorników zaporowych i ich małą ogólną objętością. Łączna pojemność 140 większych zbiorników wynosi ok. 2,8 km sześc., co stanowi zaledwie 5% objętości wody rocznie odpływającej z obszaru kraju.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 570
 Zalogowani 0
 Wszyscy 570

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
dzas: widocznie emeryci z mojego otoczenia są jacyś zużyci, nie to co K ...(446848) Apr 26, @ 18:57:18

krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie wie co emeryci lubią najbardziej (i mogą ...(446848) Apr 26, @ 16:41:35

Tiur: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(446848) Apr 26, @ 00:02:06

dzas: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(446848) Apr 24, @ 21:24:03

mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(446848) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(446848) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(446848) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(446848) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(446848) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2261
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2042
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2156
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2292
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2124
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2180
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2087
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2131
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2492
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2317
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Nocne jazie
Opublikował 20-02-2003 o godz. 01:33:33 Esox
Spinningowe łowy

O jaziach wiem niewiele. Nie czuję się kompetentny, aby doradzać cokolwiek ich łowcom, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby opowiedzieć o moich pierwszych jaziowych łowach, które odbyły się ubiegłej wiosny metodą i w miejscu wskazanym przez Jacka Jóźwiaka. Później powtórzyłem przygodę kilkakrotnie z sukcesami także w innych zakątkach nad warszawską Wisłą.



Wypad na jazie był równocześnie moim powrotem do wędkarstwa rzecznego. Można nawet powiedzieć, że nauką od podstaw, bowiem do tej pory łowienie w rzece zdarzało mi się sporadycznie. Kupiłem sobie zestaw sado-maso, czyli gumowe spodniobuty, przypiąłem peana, wrzuciłem woblery do kieszonki i chlup do wody za nauczycielami.


Na tej przelanej, rozmytej główce łowiliśmy pierwsze jazie. (fot. Esox)

Pierwsze próby nie były zbyt udane. Wędka zupełnie nie przekazywała żadnych sygnałów pracy przynęty, plecionka się plątała, a lekki, mały woblerek nie chciał lecieć dalej niż na 5 metrów. Zaznaczyć trzeba, że połów miał miejsce w nocy i chociaż na początku trudno było uwierzyć w możliwość złowienia czegokolwiek, chlapiące się ryby robiły wrażenie.


Pierwsze próby z plaży. (fot. Monika Esiowa)

W końcu jednak zmieniłem wędkę z ukochanej szczupakowej Daiwy Samurai na mięciutki kijek Cormoran Blackstar 2-15 g, a kiedy woda była wysoka i trzeba było sięgnąć kijkiem za krzaki, świetnie spisał się... pickerek Jaxon Genesis z najbardziej miękką szczytówką. Masywny kręcioł Shimano Aero zastąpiłem damowskim Quickiem z przednim hamulcem. Zamiast plecionki zaś, założyłem żyłkę 0,16. Niektórzy twierdzą, że i tak za grubą. Miękka wędka i żyłka pozwalały na energiczne zacięcie bez rozerwania delikatnego jaziowego pyska, który wszak z sandaczowym, czy szczupaczym nie może się równać.

Do całego tego zestawu zamontowałem malutki krętlik z agrafką, wychodząc z założenia, że w nocy nie będzie on swym widokiem zbytnio odstraszał ryb, a znacznie ułatwi wymianę woblerów w ciemnościach. Moje przynęty - to woblery - od 1,5 cm do 3 cm, ale doświadczony w jaziowych łowach Łęcek nazwał je i tak kolosami. Zupełnie nie sprawdziły mi się woblerki Rapali i małe Salmiaki. Świetnie za to wabiły ryby małe, pływające Sieki. Miały jednak tę wadę, że uporczywie zakleszczały im się kotwiczki. Kolor - ze względu na nocną porę - nie powinien mieć większego znaczenia. Tkwię jednak w przekonaniu, że najlepiej sprawdziły mi się woblerki białawe z seledynowym grzbietem. W nowym sezonie wypróbuję też 2-centymetrowe jugolki, które świetnie wabiły klenie na Sanie.


Minkof obławia mulisty dołek przed główką. (fot. Esox)

Wszystkie swoje jazie złowiłem w pobliżu główek, z których najlepsze były te rozmyte, przez które przelewał się nurt. A że w Warszawie nie ma ich zbyt wiele, prawie zawsze spotykałem tam innych nocnych spinningistów. Podczas swych pierwszych wypraw obławiałem wodę powyżej takiej główki, z małej, piaszczystej plaży. Na początku trudno mi było odróżnić stuknięcia woblera o dno od puknięć ryby. Pamiętam też rozbawienie kolegów, którzy podobnie jak ja, nie wierzyli w jaziowe eldorado.

Aż za którymś razem puknięcie, skwitowane błyskawicznym zacięciem, przyniosło pulsujący ciężar na wędce. Już miałem zatriumfować, kiedy ryba narobiła potwornego chlupotu na powierzchni i zerwała się razem z woblerem. Prawdopodobnie trochę przesadziłem z hamulcem. Ale była to nauka. Choćby taka, że zacięty jaź ma tendencję do głośnego chlapania się na powierzchni, czym skutecznie płoszy pozostałe ryby. Dlatego po zacięciu należy od razu opuścić szczytówkę do poziomu i prowadzić rybę z czuciem.

Pełnię jaziowych doznań przyniosło dopiero jednak obławianie główki z wody. Cała filozofia polegała na tym, aby znaleźć miejsce przebywania ryb. Jazie kręciły się najczęściej przy samej główce, kamieniach, faszynie - zarówno na napływie jak i w łagodnym przelewie. Zdarzało się jednak, że brały pod samym brzegiem, w zamulonym dołku ze wstecznym prądem - przed główką.


Wreszcie jest - pierwszy jaź. (fot. Monika Esiowa)

Łowienie zaczynałem stając powyżej główki i rzucając wobler prostopadle do nurtu, na odległość większą niż długość główki. Przynęta przez chwilę spływała swobodnie, po czym zamykałem kabłąk kołowrotka i przytrzymując wobler, pozwalałem mu pracować i spływać w stronę główki. Takimi łukami obławiałem najpierw obszar przed główką. Następnie ostrożnie, aby nie zaczepić przynęty, szukałem ryb nad samą główką, a wreszcie także za nią. Przy zacięciu jazia za główką, jego skłonność do chlapania na powierzchni stawała się sprzymierzeńcem wędkarza, nigdy mi się bowiem nie zdarzyło, aby ryba weszła w zaczep. Kiedy obławianie główki nie przynosiło rezultatu, próbowałem jeszcze we wspomnianym mulistym dołku przed główką. Tam także zdarzały się jazie, chociaż z reguły mniejsze. Dobrą metodą okazało się też spławianie woblera z prądem i kilkakrotne przeprowadzenie go na tym samym odcinku podczas jednego ściągania.

Jaziowe połowy odbywały się głównie nocą. Najlepsze odnotowałem przy niskim i średnio-niskim stanie wody, przy bezwietrznej pogodzie, kiedy nad wodą można było wytrzymać w samej bluzie, chroniącej od meszek i komarów, a w koronach drzew fletowym głosem kwiliły słowiki. Co do najlepszych godzin połowu - nie było takich. Jaziowe brania zaczynały się po zmroku - niedługo po tym, jak kończyły się kleniowe. I trwały dopóki byliśmy na łowisku, czyli nieraz do pierwszej, drugiej w nocy. Ogólnie można powiedzieć, że ryby albo brały - wtedy brań było sporo, albo nie brały wcale i wtedy nie było nawet puknięcia. Nie zdarzyła mi się natomiast wyprawa zakończona tylko jednym, czy dwoma braniami. Co ważne - trafiały się również jazie za dnia, ale w nocy, ze względu na zgrupowanie przy główce łatwiej jest je łowić.


Rekordowy jaź Minkofa. (fot. Esox)

Łowienie jazi w rzece ma jeszcze jedną kolosalną zaletę. Kiedy przybędziemy na łowisko odpowiednio wcześnie, można liczyć na spotkanie w tym samym miejscu z kleniem i szczupakiem. Później zaś, nocną porą, może trafić się brzana, sandacz i sum (wiosną pamiętajmy jednak o okresach ochronnych). Bywają też i inne cuda - mnie trafiła się potężna 78-centymetrowa brzana, zaczepiona woblerem za pierwszy promień płetwy grzbietowej. Prawidłowo zaś złowiłem brzanę 63-centymetrową. Jeszcze ciekawszą przygodę miał Rafkow, któremu w wobler uderzył... nietoperz. Miałem też spotkanie z Wielką Rybą, która trzykrotnie zabierała mi woblera, wyciągając kilkanaście metrów żyłki. Widział to wszystko stojący obok mnie w wodzie Marek_b, ale niewiele potrafiliśmy uradzić. Ryba za każdym razem sie spinała.

To wszystko to już jednak historia. Niecierpliwie czekam, kiedy życie dopisze kolejną kartę wspomnień z nocnych wypraw nad rzekę. Rok temu nie spodziewałem się, że nastąpi tak wiele zmian. I chociaż niedługo znowu spotkamy się nad Wisłą, to tym razem zapewne już bez jaziowego nauczyciela, który kształcić będzie nowych uczniów. Cóż, takie życie...

Esox


 
Pokrewne linki
· Więcej o Spinningowe łowy
· Napisane przez Esox


Najczęœciej czytany artykuł o Spinningowe łowy:
Trokizm


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez old_rysiu (szreter@interia.pl) dnia 20-02-2003 o godz. 06:16:14
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Miałeś sporo szczęścia. Mimo, że przejechałem ponad 400 km na taką naukę, tego samego nauczyciela nie udało mi się namówić na lekcję.
Szlifuj zatem sztukę łowienia jazi i klenia, może Ty zastąpisz tego "mistrza".



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez sigi (sigi@gt.pl) dnia 20-02-2003 o godz. 07:06:52
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.eurofishing.pl
Moje nocki nad rzeką to przedewszystkim denka nad Odrą.Po Waszych opowiadaniach i teraz artykule może i ja skusze się wkońcu na pare godzin machania.



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez wobler6 dnia 20-02-2003 o godz. 08:24:53
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Szanowny Esiu przejeżdzajac przez Wawe bardzo często zastanawialem sie co ci faceci na łódkach na Wiśle szukaja.Po Twoim artykuliku ok 10% mego niedowiarstwa ,fajne okreslenie,mi ubylo,ale z góry wpraszam sie do Ciebie na nocne piwkowanie i jaziowanie, aby i te 90 % zniklo.



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez linisko (zs91@wp.pl) dnia 20-02-2003 o godz. 08:43:03
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Nie wiem czy u mnie na wiepszu takie machanie by się przyjeło jaziom.
Narazie chyba będe dalej łowił na groch- i tak mam dość dobre wyniki ale tylko wczesną wiosną, zimą, i jesienią, mógłbym spróbować latem pomochać , bo latem to na groch jaź nie chce tam brać



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez rafkow (inspect@wp.pl) dnia 20-02-2003 o godz. 08:54:32
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Esox, z pewnosci do wypraw na jazie uda sie namowic tych, ktorze jeszcze tego sposobu nie probowali, a wtedy bedziemy mogli chodzic i nauczac ;). A wspomniany przez Ciebie nietoperek uderzyl mi w trakcie szybowania mojego woblerka w kierunku wody (to tak na wszelki wypadek jakby ktos pomyslal ze nietoperz wydlubal go z 1m glebi ;))



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez Jarbas (jarbas@hot.pl) dnia 20-02-2003 o godz. 09:40:35
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.jarbas.com.pl
Bardzo ciekawy artykuł. Może przekonał mnie? Do łowienia tych ryb? Zobaczymy... Dodam także że chciałbym wiedzieć o jaziach tak niewiele.



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez marek_k84 (marek_k84@interia.pl) dnia 20-02-2003 o godz. 09:49:12
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://uks-orly-zielonka.blog.onet.pl/
Qrna, poszukamy ino niech opłącę i ... sruuu...



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez Baros dnia 20-02-2003 o godz. 10:28:58
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Taaaaaaaa, było i "se ne wrati". Ale jestem wdzięczny Jackowi Jóźwiakowi, za udowodnienie że takie łowy to nie tylko literatura. Łowiłem i Jackiem i z Esiem w tym miejscu - w tym roku trzeba bedzie poszukać swojego eldorado. Będzie o tyke łatwiej że wiem czego szukać i jak szukac.



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez Wichura dnia 20-02-2003 o godz. 14:09:27
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.VingTsunKuen.trinet.pl
Fajny artykuł. Z nocnymi jaziami nie miałem żadnych doświadczeń ale w dzień miałem dość dobre wyniki. Oto kilka moich spostrzeżeń w połowie wiosennych jazi. Żyłka nie musi być zbyt cienka ponieważ woda o tej porze roku jest brunatna lub prawie czarna a zatem żyłka jest mało widoczna. Poza tym na wiosnę łowimy bardzo blisko brzegu więc czeka nas sporo zaczepów na zalanych krzakach czyli żyłka musi swoje wytrzymać. Żuty są dość krótkie więc „gruba” żyłka nie przeszkadza. Ja stosowałem 0,18 lub nawet 0,20. Ryb szukam przede wszystkim przy burtach. Im zagłębienie głębsze tym lepsze. Poza tym szukamy miejsc raczej o spokojniejszym nurcie, co na wiosnę nie jest proste. Kolejną miejscówką jest pas wzdłuż zalanych krzaków. Najlepiej puścić woblerka z prądem a potem go powoli ściągać. Głębokość trzeba dobrać eksperymentalnie, raz biorą przy dnie innym razem w pół wody. Im bliżej krzaków tym lepiej. Po zacięciu nie trzeba stosować forsownego holu ponieważ jaź raczej walczy na otwartej wodzie w przeciwieństwie do klenia który w takiej sytuacji momentalnie ucieka w krzaki. Generalnie łowimy blisko brzegu. Przynęty to przede wszystkim małe (do 2-3 cm) woblerki. Raczej te pękate modele z dużym sterem. Kolorystyka różna w zależności od pogody. Im pogoda bardziej ponura tym wobler bardziej jasny ale nie jest to regułą. Łowiłem także na małe obrotówki 00 0 1. Raczej te z szerokim skrzydełkiem prowadzone je dość powoli. Ale moim zdaniem woblerki są lepsze z dwóch powodów : łatwiej się prowadzi miedzy krzakami oraz można go spuszczać z prądem co otwiera nam więcej łowisk. Co do pory łowienia to praktycznie cały dzień jest dobry. Raz brały rano raz w południe raz pod wieczór – nie ma reguły. Jazie można zacząć łowić już po zejściu lodu z rzeki ale ja czekam na pierwsze parę dni ciepła. Życzę powodzenia bo to piękna i wdzięczna ryba a jej połów dostarcza wielu wrażeń.
Jeżeli mój wywód komuś się przyda to się cieszę. W razie pytań zapraszam. Niestety do niedzieli nie będę miał dostępu do netu więc ewentualne od

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez maro (mj1.mj1@interia.pl) dnia 20-02-2003 o godz. 14:09:53
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Fajny artykuł Esiu!
Nocki ze spinnem też mam za sobą, ale ja uganiałem się za sandaczami.
Wrażenia niezapomniane!



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez rafkow (inspect@wp.pl) dnia 20-02-2003 o godz. 14:58:24
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ja jeszcze tylko dodam od siebie, ze takie nocne spiningowanie jak dla mnie ma zupelnie inny wymiar niz jakiekolwiek wedkowanie. Poczucie na dolniku wedki brania ryby, dawalo mi duzo wieksze wrazenia od dzwieku dzwoneczka na gruntowce rzuconej w nurt rzeki podczas nocnej zasiadki.
Dodatkowa atrakcja nocnego brodzenia w wodzie po rant woderow moze byc plusk bobra w odleglosci nie wiekszej jak 2m od wedkarza i do dzis podziwiam stalowe nerwy jacqs'a ktory powstrzymal sie od odruchowego przykucniecia po szyje ze strachu :)) No ale po ochlonieciu zdecydowal sie dalsze rzuty wykonywac z brzegu :P



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez Karpiarz dnia 20-02-2003 o godz. 15:25:45
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Jako zagorzaly wedkarz gruntowy raczej rzadko siegam po spining ale jezeli juz to robie to wlasnie noca. Twoja przygoda Arturze z wielka ryba, ktora pobijala wielokrotnie wabika a nastepnie sie spinala, przypomniala mi pewne zajscie na rzece Maas w Holandii. Otoz po wielogidzinnym lowieniu z gruntu na martwa rybke nie majac zadnych efektow, postanowilem ze wracam do domu.Noc byla ciepla i ciemna ale woda praktycznie tak samo cicha i martwa jak kiedys Wisla w Wyszogrodzie :).Juz bylem prawie spakowany kiedy moj wzrok zatrzymal sie na pudelku z wabikami - hm - dlaczego nie pomyslalem i minute pozniej do wody polecial pierwszy nieduzy wobler. Po paru machnieciach tuz przed wyjeciem woblera z wody nastapil dosyc glosny plusk,serce zakolatalo mi w samym gardle,nowy rzut i to samo i jeszcze raz - ryba wyraznie odpraowadzala woblera do samego brzegu by krotko przed nim z duzym pluskiem wrocic na swoje stare miejsce. Postanowilem zmienic woblera na Twistera - pierwszy rzut i juz pulsowanie na wedzisku, adrenalina uderza do glowy,potem podbierak i mierzenie nieduzego acz wymiarowego sandacza. Potem jeszcze sto innych rzutow i zmian wabikow ale juz bez efektow - eee jaki tam zemnie spiningista.



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez lecek (wlecki@poczta.wp.pl) dnia 20-02-2003 o godz. 16:47:58
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Esio w nagrodę dostaniesz kilka woblerków "cukiereczków"ale tak wylukrowanych, że sam aż się je boje zakładać, plus oczywiście klasyczną "białą jaziową świnkę"Ale tylko jedną chłe chłe.
WŁW



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez Sazan dnia 20-02-2003 o godz. 23:29:55
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.sazan.com.pl
Czasem dobrze jest przeczytać artykuł później niż inni. Jest więcej do czytania o... komentarze :)
Tak sobie myślę, Esox, że jak ta cała wiara (zapowiadana w powyższych komentarzach) zjedzie się do Warszawy nad Wisłę na jazie, to w 2004 roku jazia tam nie uświadczy :)))
Nadzieja jedynie w tym, że niektórzy miast łowić, wolą wybierać puszki ze zgrzewek i opróżniać ich zawartość... Wnioskuję, by takim postępowaniem w pełni zasługiwali na tytularne honorowe miano supernokillowców! Przecież nie robią rybom najmniejszej krzywdy o ile puste zgniecione puszki wyrzucają do wora na śmieci...



Re: Nocne jazie (Wynik: 0)
przez Anonim dnia 21-02-2003 o godz. 15:35:22
Oj piekne to były łowy, piękne! Mama nadzieje, że i w tym roku uda nam sie powalczyc z tak pięknymi rybkami jak w roku minionym.
Za punkt honoru stawiam sobiei odnalezienie innych, równie rybnych met na jazia:-)



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez sandal (rzeszpa@interia.pl) dnia 22-02-2003 o godz. 10:11:38
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Panowie zapisuje się na jaziowe korepetycje , jeśli jest tylko miejsce oczywista.



Re: Nocne jazie (Wynik: 1)
przez lecek (wlecki@poczta.wp.pl) dnia 22-02-2003 o godz. 17:22:32
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Może już o tym wspominałem ,ale dla przypomnienia polecam mój tekst na RO o nocnym jaziowaniu.
http://www.rybieoko.pl/article/articleview/732/1/6/
Pozdrawiam WŁW


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.11 sekund :: Zapytania do SQL: 161