Czy wiesz, że...
RP jest krajem o stosunkowo dużej ilości jezior. Jezior większych niż 1 ha jest 7085, a ich łączna powierzchnia wynosi ok. 281 tys. ha, co w przybliżeniu stanowi 1% obszaru kraju.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 328
 Zalogowani 0
 Wszyscy 328

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(380622) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(380622) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(380622) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(380622) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(380622) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(380622) Apr 02, @ 17:57:24

jjjan: Wszystkim wszystkiego dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37

krzysztofCz: Święta już za pasem więc... Wszystkim życzę zdrowych, wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2243
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2007
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2132
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2270
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2101
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2155
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2069
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2110
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2473
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2291
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Osiem drzew i 17 ton ziemi
Opublikował 02-05-2006 o godz. 18:40:00 Monk
Karpiomania Ledd1 napisał

Kiedy ostatnio pisałem komentarz do zdjęcia, które do redakcji nadesłał Oldi, naszły mnie pewne refleksje związane z wędkowaniem. A nasiliły się, kiedy Oldi mi odpowiedział. I kiedy tak siedziałem i myślałem to postanowiłem znowu co nieco skrobnąć. Tak pod wpływem wspomnień, refleksji i zadumy.



Stało kiedyś osiem wielkich, podsychających drzew w małym, ślicznym oczku wodnym. To oczko to mały akwenie, nieopodal upadającej cegielni. Piękny widok trzech hektarów lustra wody, trzcin opasających brzeg i dwa rzędy srogo spoglądających dokoła starych drzew.

W tej wodzie były też ryby. Różne ryby. Piękne liny, dorodne płocie, ogromne karasie, wielkie pręgowańce i karpie kolosy. Wielu tam łowiło, wielu udawało się wyholować okaz i wielu też niestety wielokrotnie poznało smak porażki. Niby mała wykopana dziura, która musiała tam być, a tyle w niej było mieszkańców. Nie skupię się tylko na karpiach, bo szkoda całego rybostanu, jaki tam pływał. Pływał, bo już niestety nie pływa. Jednak karpie najbardziej utkwiły w pamięci tym, którzy w ten nieszczęsny dzień stali na coraz krótszym brzegu. Niestety nie zdążyłem na ten pokaz ludzkiej mocy. Może i dobrze. Bo nie o oglądanie mi chodziło.

Od wielu lat wiadomym było, że woda ta jak inne podobne zostanie zasypana. Cegielnia zlikwidowana, a teren wyrównany. Tam, gdzie rzecz dotyczy pieniędzy nie ma sentymentów. Ale sentymentem tę wodę darzyło kilku zapaleńców wędkarstwa, którzy postanowili, że kiedy koniec będzie bliski uratują, co się da i ile się da. Chcieli dobrze, ale już na początku podcięto im skrzydła. Bo kiedy chodziło tylko o łowienie nikt nie miał obiekcji, a ryby, które tam kiedyś zawędrowały uznawano za niczyje. Ale kiedy wieść o ratunku niesionym rybom rozeszła się w kręgach niezwiązanych z wędkarstwem okazało się, że jednak ryby stanowią czyjąś własność. Formalnie był to fakt. Ale moralnie? Staw doceniany tylko przez zapaleńców okazał się wartościowym źródłem mięsa. Bardzo dużej ilości mięsa. Zatem nie pozwolono zapaleńcom ratować ryb. Termin zasypania znali wszyscy. Ale nieliczni widzieli moment zasypania. Ten właściwy. Chytrzy ludzie postanowili zastosować technikę ścisku w wodzie i kiedy będzie już tak ciasno, że ryby można rękami wybierać, to uczynią to w perfidny sposób. Uzbrojeni, w co się da i jak się da, ze ślinotokiem na ustach liczyli kolejne wieloosiowe, zwalające ziemię do dziury ciężarówki. Kiedy pozostał brodzik, a woda zagotowała się jak wrzątek, chcieli ruszyć do walki. Piszę walki, bo przewalające się cielska karpi pieniły wodę. Było ich tam kilka. Ktoś mówił siedem, ktoś dziesięć. Nieważne. Były tam kolosy, które mogły jeszcze długo pływać w bezpiecznych wodach, dożywając starości jak na giganty przystało. Rzuciła się, zatem hołota na karpie, które pokazywały olbrzymie grzbiety, raziły w oczy ogromnymi łuskami i dawały razy oprawcom potężnymi ogonami.

Wydawało się, że los ryb jest przesądzony. I nagle… Zjawia się młody człowiek, można by rzec anioł ze swoją wielką, pięcioosiową białą ciężarówką z boskim ładunkiem. Ten anioł musiał być cholernie zakochany, bo nie zważał na nic, ani na nikogo nawet na tych, którzy brodząc już w błocie, w tej sadzawce pełnej zmąconego mułu, siłowali się na ręce z lepszymi od siebie. Stanął zatem ten anioł nad zdziwionymi grabieżcami, dał sygnał, że zaczyna spełniać swoją misję i postanowił podnieść rękę sprawiedliwości zwaną potocznie kiprem. Lęk ogarnął tych, którzy jeszcze przed chwilą byli górą. Nogi utopione w dnie ciężko się stawiało. Ciężko było się wydostać, patrząc jak kiper sprawiedliwości unosi się wciąż w górę i nie zatrzymuje się. Lecz widocznie ktoś postanowił dać im szansę i pozwolił wydostać się z tego grobu. Spoceni, brudni, zadyszani i zmęczeni stali teraz i patrzyli, co czyni anioł. A anioł nie czekając już na nic i na nikogo zrzucił cały ładunek siedemnastu ton złotej ziemi, opuścił rękę sprawiedliwości i odjechał tam, skąd przybył. Trzykrotnie zatrąbił i znikając w oddali pozostawił za sobą tylko tuman kurzu. Kim był wiedzą nieliczni. Dlaczego tak zrobił także wie kilku. Czy chwała mu za to? Ja mówię tak. Mimo, iż nie udało się uratować tych kilku wielkich cyprinusów. Amen.

Ta historia miała miejsce w 2002 roku w rejonie Wodzisławia Śląskiego i wydarzyła się naprawdę. Nie ma żadnych zdjęć do tego co napisałem, bo nikomu stojący komin i równy teren dziwny nie jest. Sam osobiście tego nie widziałem, ale mój kolega, który miał szczęście tam łowić nie miał powodu kłamać. Może to nawet on dogadał się z aniołem. Ubrałem tę opowieść w ramy bajkowe, aby lepiej się czytało i aby skłoniło nas to zdarzenie do refleksji.

Panowie, jeżeli jest możliwość uratować, pomóc lub przyłożyć rękę do szczytnych celów, to spróbujmy działać. Miejmy na względzie dobro natury i przyszłych pokoleń. Łówmy tak, aby inni też mogli. Róbmy tak, żeby było co wspominać i nie tylko przy grillu lecz nad wodami również. Starajmy się być tam, gdzie jeszcze można coś zrobić i nie wmawiajmy sobie, że się nie da. Trzeba tylko mocno czegoś chcieć. Ryby z tego zapadliska pod Knurowem też da się uratować. Tylko czy ktoś będzie chciał?
Pozdrawiam

Krzysztof Jaros CCT


 
Pokrewne linki
· Więcej o Karpiomania
· Napisane przez Monk


Najczęœciej czytany artykuł o Karpiomania:
Orientalny banita - jak go złowić? cz. I


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez old_rysiu dnia 02-06-2006 o godz. 22:16:31
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ładnie napisałeś - brawo. Niestety dzisiaj już nie ma aniołów. Wyłowienie ryb z zapadliska jest nie do wykonania. Co innego dziura w ziemi zalana wodą a co innego zadrzewiony zalany teren. Tak na marginesie to mogę jedynie powiedzieć. Może inne ryby jak szczupak, sandacz czy sum, tak - przyłożyłbym rękę aby złowione okazy przerzucać na inne wody ( co jest zresztą zabronione prawnie!!! ), gdyby groziło im całkowite zaginięcie. Karp, amur i tołpyga, to największe truciciele wód. Jest dobrze, gdy jest ich niewiele, jak na Jagielni. Nie zdążą zatruć wody. Inne wody? Niestety u nas na Śląsku PZW skutecznie niszczy je zarybiając właśnie karpiem w ilościach nadmiernych.
Nie chciałbym polemizować na temat całej karpiowej zabawy i wielkiego no-kill. To Wasze hobby, zaślepienie ( sory - zauroczenie ) karpiowymi zasiadkami, gdzie do zanęty daje im się środki, po których mają rozwolnienie i są ciągle głodne. Proponuję - PAS . Zbyt dużo już pisano na tym portalu. Wiem, że karpiowania nikt nie usunie. Wiem, że to dla karpiarzy największe wędkarstwo. Nie zmienie tego i nie chce zmieniać. Dzisiaj już mnie to nie interesuje, czy karpie mają rozwolnienie, czy nie. Dzisiaj już mnie nie interesuje, czy w stawie nr29 pływa karp 33 kg czy tylko 10 kg. Najbardziej wkurza mnie, jak ktoś ma pretensje do wedkarza, którzy zgodnie z prawem wędkuje i zabiera ryby. Zamiast atakować owe zmiany w prawie, atakuje się wedkarzy nazywając ich miesiarzami. Już dawno pisałem, że jestem mięsiarzem. Nie jestem kłusownikiem. Każdy, kto chce ograniczyć zabieranie ryb, niech kieruje swoje siły w kierunku owego prawa.
Będę wędkarzem, nawet jeśli prawo zabroni mi zabierania nawet jednej płotki. Tymczasem, mieszkam w kraju, gdzie wolno mi zabić złowioną rybę zgodnie z regulaminem łowiska.



Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez Piwoniusz dnia 03-06-2006 o godz. 01:45:44
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wedkarski.piwoniusz.com
Amen.


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez Lineczek dnia 03-06-2006 o godz. 12:02:10
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Czasem "No KILL" a czasem "Yes" na patelenie. Też tak robię i jest to zgodne z prawem obowiązujacym w tym zakresie. Oldi smacznego :-)


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez ledd1 (kron@op.p) dnia 03-06-2006 o godz. 13:53:12
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Witaj Oldi. Chwilowo nie miałem możliwości odpowiadać. Pomyłka w publikacji artykułu. Ale teraz jest wszystko ok. więc mówię (piszę).
Przedstawiłeś kilka aspektów akurat dla mnie ważnej jednej sprawy. Ja nie łowię ryb od wczoraj Ty także i mam pewien pogląd na wędkarstwo w Polsce. Piszę wędkarstwo jak zauważasz a nie karpiowanie. Dlatego jest wskazanym aby umieć się porozumieć, przedstawić swe argumenty i potrafić wyjaśniać. Taka dyskusja jest zawsze owocna bo można zrozumieć pewne rzeczy, obalić stereotypy i wyciągnąć wnioski. Każdy dla siebie i przeważnie słuszne. Ja mówię często że są ludzie i ludziska a każdy z nich to wędkarz, fanatyk, biznesmen itp. Mówię to wszystko pod kątem naszego hobby.
Piszesz cyt: „Karp, amur i tołpyga, to największe truciciele wód” można się spierać. Ja uważam ze największym trucicielem naszych wód jest PZW. Gospodarka zarybieniowa jaką prowadzi to w 80% nieprzemyślane decyzje w większości szkodliwe w przyszłości. Zarybianie karpiem, azjatyckim banitą, amurem i inną podobna im rybą w ilości niekontrolowanych to nieporozumienie. A dlaczego a choćby dlatego ze to najtańsza i najłatwiej do zdobycia produkt zarybieniowy który prawie zawsze w 100% dostosowuje się do akwenu i warunków w nim panujących. Pstrąg, sandacz, szczupak to niestety droższa inwestycja i z reguły jest dodatkiem przy zarybianiu karpiem itp. Ja pominę aspekty walki sandacza ze szczupakiem i kolejne rzeczy związane z ich hodowlą oraz wprowadzaniem do wód. Nie jestem ichtiologiem i nie znam się na tym jak zawodowiec.
Moim skromnym zdaniem istnieje coś co nazywa się niegospodarnością PZW.
Dalej oldi piszesz cyt: „Nie chciałbym polemizować na temat całej karpiowej zabawy i wielkiego no-kill. To Wasze hobby, zaślepienie ( sory - zauroczenie )” tutaj w pewnym sensie masz rację. To zaślepienie, wręcz zaślepienie z natarczywością można zobaczyć tutaj: http://www.rybieoko.pl/znad_wody/z_kraju/karp_gigant i w/g mnie ma niewiele wspólnego z tzw. naszym no kill. Te dezaprobaty dla łow

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez Lineczek dnia 03-06-2006 o godz. 16:33:12
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Chodzi, jak czytam o TOLERANCJĘ dla zachowań po złowieniu ryby. Ja toleruję i zabieranie ryby i wypuszczanie. Nie toleruję: siatek,szarpaków,wiecierzy, sznurów, pup itd . Nierozumiem sporu o złowioną rybę. Ma mieć wymiar i złowiona poza okresem ochronnym MOŻE być zabrana z łowiska lub obdarowana wolnością. Czyli "NO KILL" lub "YES PATELNIA" :-). Jednym życzę wspaniałych zdjęć i adrenaliny przy holu ryby, a drugim - Smacznego. Pozdrawiam lineczek.


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez ledd1 (kron@op.p) dnia 03-06-2006 o godz. 16:50:37
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Lineczek. Amen


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez SpinerK (spinerk@interia.pl) dnia 03-06-2006 o godz. 18:42:27
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Krzysztofie, Twój link naprawdę mnie przeraził. Ludzie piszący tam w większości byli jakimiś fanatykami wypuszczania ryb. Jakże się cieszę, że nie ma mnie wśród nich. Na szczęście PW jest całkowicie tolerancyjnym portalem i chwała userom i Redakcji za to :) Powiem szczerze, ze jestem no killowcem, jednak w życiu bym komuś nie rozkazywał wypuszczać ryb. Szanuję zarówno "mięsiarzy" w lepszym tego słowa znaczeniu, jak i wędkarzy kierujących się zasadą C&R. To jest już sprawa sumienia kazdego z wędkarzy, kiedy ja nie mam serca by zabić ryby, to i tak uszanuję osobę, która postąpi inaczej, oczywiście zgodnie z przepisami oraz w celu konsumpcji, a nie wywalenia ryb na śmietnik, bo nie chce się ich nikomu sprawić.
Pozdrawiam


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez martin dnia 04-06-2006 o godz. 19:48:14
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
old_rysiu zgadzam sie z tobą i popieram całym sercem ,sam też bardzo często zjadam rybe którą zlowie !!! żeby mnie ktoś zle nie zrozumiał nie biore wszystkiego jak np złowie komplet linów a zdaża mi sie to dość często to wezmę na patelnie tylko 2 ,2 wracają do wody.


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi...do old rysia (Wynik: 1)
przez krys dnia 05-06-2006 o godz. 10:17:44
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
cóż pozwole sie nie zgodzić...
Po pierwsze powoływanie się na prawo w celu usprawiedliwienia swojego działania( zabierania ryb) jest próbą ??? uspokojenie naszego a może i Twojego sumienia? Skoro można/ prawo zezwala to ja biorę. Prawo jak pewnie wiesz zezwala na wele głupich rzeczy i nie znaczy to wcale że musimy z tego korzystać...Mógłbym tu odwołać sie do przykładów innych niż tylko wędkarstwo.....
Piszesz o zmianach w prawie ....sam wiesz jak trudno tego dokonać...
Po drugie zabieranie z wody 20 KG karpia, 10 KG szczupaka, 15Kg amura jest ? sam nie wiem czym.
Nie mięsiarstwem jak piszesz?? a zatem czym jest zabieranie z wody okazu...ryby, która decyduje o tym że zbiornik można nazwac atrakcyjnym, ryby która wypuszczona pozwoli przyzyć wielkie emocje kolejnemu wedkarzowi, emocje chyba większe niż 20 KG karp w galarecie???

MIeszkam nad małą. piekną rzeczką. Kiedyś bylo w niej pełno szczupaków, kleni, jazi....kiedyś. teraz nie bo wędkarze łapiąc ryby zgodnie z regulaminem
uczynili ją pustą. czasami warto zastanowić się czy złapana ryba jest bardziej potrzebna wodzie czy " patelni". I nie chodzi to o no kill tylko o zwykły zdrowy rozsądek...

nie będę nazywał Cie mięsiarzem gdyż sam tak siebie nazywasz i wyczuwam w tym ironiczna prowokację...
Jesteś w moich oczach raczej człowiekiem o małej wyobraźni ...

Piszesz, że będziesz wedkarzem nawet jak prawo zabroni Ci zabierania nawet jednej małej płotki...
cóż może nie będzie juz co zabierać ...

pozdr Krys



]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez old_rysiu dnia 03-06-2006 o godz. 05:05:57
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Drogi Panie Krzysztofie. Teraz dopiero zauważyłem, że anonim nie może wisywać komentarzy - szkoda. Spadłby mi kamień z serca, gdybym mógł przeczytać, że wybacza mi Pan zabijanie ryb, chociażby dlatego, żeby uniknąć takiej sytuacji jaką opisuje Pan w tym artykule.



Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez old_rysiu dnia 03-06-2006 o godz. 05:07:14
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Popełniłem błąd literowy - powinno być '' wysyłać komentarzy'' - przepraszam.


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez ledd1 (kron@op.p) dnia 03-06-2006 o godz. 13:57:01
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Oldi tutaj widzę konieczność krótkiej odpowiedzi. Nigdzie w opisach gdzie ja przyłożyłem rękę nie doszukasz niczego co nazwać można wybaczeniem To co piszesz wygląda tak jakbyś zakładał że będę przeciw Tobie. Oldi zabrałeś rybę bo miałeś do tego prawo. Ja bym nie wzioł bo takie mam zasady. Jest OK? Jest.
Jedyna rzecz jaka mnie wkurza i irytuje to jak ktoś chce pokazać okaz a prezentuje go jak podziurawiony ponton.
Pozdrówka.


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez ledd1 (kron@op.p) dnia 03-06-2006 o godz. 21:31:48
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Oldi sorki ale źle mnie zrozumiałeś. Ja przedstawiłem tylko ten czynnik który mnie irytuje wśród wędkarzy. Głównie tych którzy pokazując swe trofea nie pomyślą że nawet kiedy je potem zjedzą to wcześniej warto zadbać o dobre zdjęcie, a wnim tło itp rzeczy.
Nie piłem do Ciebie. Tylko ogólnie przedstawiłem to co mnie wkurza. Niby chce taki ktoś przedstawić okaz, trofeum a nie widzi jakie ono upaprane piachem albo zalane krwią lub coś w tym rodzaju.


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez old_rysiu dnia 03-06-2006 o godz. 21:00:43
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Chętnie przeczytam, gdzie te dziury w moim karpiu. Wiesz, że nie obrażam się na krytykę, jeśli tylko czegoś może mnie nauczyć. Były już tego dowody z nauką fotografowania. Dopiero zaczynam focić - od marca tego roku - i naprawdę każdy drobiazg jest dla mnie cenną informacją. Wiem, że miała być ryba polana wodą, aby się błyszczała. Co jeszcze?


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez Robert (gosia67@wanadoo.fr) dnia 03-06-2006 o godz. 19:58:58
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ciekawy i troche groteskowy tekst...Groteskowy???
Prawie nieprawdopodobny w realiach gdzie CZLOWIEK wie co dobre!
Dla kilku kg.miesa!!!!Dobrze ze jestem pijany,czasem lepiej znosic w tym stanie tego typu zdarzenia!
Nie bede zatem gratulowal spostrzegawczosci Tworcy powyzszego tekstu!Nie mam "kalacha"ale to tylko poglebia moj zal!Moze lepiej bylo by wystrzelac wszystkie ryby?!!!!
Co by tu jeszcze dodac...Krzysztofie Jarosie.
..
Dodam!
Z dzienika TVF1
FIFA wydala juz dzisiaj................milinow Euro.
Bedziemy"miali"nowy p^rzepiekny spektakl!!!!W nowych restauracjach,z tancerkami na rurce!!
Bardzo lubie spektakle!
A ruy budza moje najglebsze sentymenty!:-)))
Gdzie my w tym wszystkim jestesmy?............nie wiem!



Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi - d0 Old Rysiu (Wynik: 1)
przez Karpiarz1 dnia 03-06-2006 o godz. 22:11:02
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Co by nie powiedzieli stosujący C&R i Ci zabierający ryby nie przekonamy się wzajemnie. Doczekaliśmy czasów kretynów działających w ZG PZW , Okręgach i Kołach. Podejmujących decyzje co do wód i zarybień od których krew człowieka zalewa.
A teraz do sedna.
Nikt nikomu nie zabrania brać złowionych ryb do domu. Ma do tego prawo każdy. Tylko niestety co niektórym się demokracja pomyliła z anarchią a prawo do czegoś tam przesłoniły zdrowy rozsądek.
No bo powiedzcie sami, jak nazwać starszego faceta, który łapie karpiki 20cm pochodzące z zarybień. Potem obcina im scyzorykiem wąsy a przy kontroli twierdzi, że są to...karasie srebrzyste zwane japońcami( fakt autentyczny) ?
Jak nazwać faceta, który na łowisku kursuje pomiędzy swoim stanowiskiem a samochodem nosząc co jakiś czas komplet złapanych ryb ?
Na cholerę mu tyle rybiego mięsa ? Sam tego nie przeżre. Wyrzuci albo pójdzie dać sąsiadom chwaląc się jaki to miał fart na rybach.
Dlaczego tak robi ? Ano dlatego żeby mu się opłaty karty wędkarskiej zwróciły. Bo ma głęboko w 4 literach że za jakis czas tacy jak on zrobią z wody pustynię.Przecież są inne wody z rybą gdzie będzie się mógł przenieść.A po nim choćby potop.
A ludzie, którzy łapiąc okaz ryby zabieraja ją. Jestem karpiarzem więc odniosę się do karpi.
Czy okaz 10,13,15 itd. kg nadaje się do zjedzenia ? Niektórzy zjedzą wszystko. Ale takie mięso naprawde nie jest dobre. Inaczej przed Świętami w sklepach rybnych i supermarketach wszyscy kupowaliby karpie od 10kg wzwyż . Bo takie są lepsze.
Nie mam nic przeciwko ludziom, którzy biorą ryby do domu w rozsądnych ilościach. Ale tych, co biorą wszystko, jak najwięcej i obojętnie co byle było dużo uważam za kretynów.
Tak za kretynów i jełopów o mózgu wielkości ziemnego orzecha i kałdonie wielkości kontenera na śmieci. I nie pomoże nic zasłanianie sie tutaj słowami: mam do tego prawo. I co z tego ? Wszyscy psioczycie na rabunkową gospodarkę PZW łącznie ze mną. A sami co robicie ? Bierzecie rybki bo macie takie prawo. Ja je

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...



Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi - d0 Old Rysiu (Wynik: 1)
przez Robert (gosia67@wanadoo.fr) dnia 04-06-2006 o godz. 09:49:07
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Widze Januszku ze wyrzuciles z siebie cala gorycz!Bardzo trafnie i przekomicznie!!:-))


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi - d0 Old Rysiu (Wynik: 1)
przez Karpiarz1 dnia 04-06-2006 o godz. 15:32:07
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Nie jestem Januszem.


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi - d0 Old Rysiu (Wynik: 1)
przez Robert (gosia67@wanadoo.fr) dnia 04-06-2006 o godz. 16:04:00
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ups!:-)))Mimo wszystko podtrzymuje co napisalem:-)
Iprzepraszam za pomylke:-)


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi - d0 Old Rysiu (Wynik: 1)
przez martin dnia 04-06-2006 o godz. 20:08:28
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
proponował bym wizyte u psychoanalityka ,zabardzo to wszystko przeżywasz,świata nie zmienisz!!!


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi - d0 Old Rysiu (Wynik: 1)
przez Robert (gosia67@wanadoo.fr) dnia 04-06-2006 o godz. 20:52:02
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Martin!Pojdziemy we trojke!Bedzie razniej:-))))


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi - d0 Old Rysiu (Wynik: 1)
przez old_rysiu dnia 05-06-2006 o godz. 04:46:45
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Do Karpiarz1.
Gratuluje wiedzy i powiedzmy '' smaku''.
Szkoda, że nie wiesz, jak określić człowieka, który tak kursował do tego samochodu. My nazywamy go kłusownikiem. Jak nazywamy tego, który zabiera karpiki 20 cm zamiast karasi ? Też kłusownikami.
Gratuluję wiedzy na temat karpia - jego przygotowania do sezonu zimowego. Wiem, że zaraz napiszesz - ja nic o takim przygotowaniu nie pisałem. Wiem, że nie pisałeś. Bo nic na ten temat nie wiesz. Gdybyś wiedział, to takich głupot na temat smaku karpia ( tutaj chodzi o mojego karpia ) złowionego wczesną wiosną, nie porównywałbyś z karpiem z okresu świąt Bożego Narodzenia. Czyżby jakieś braki w edukacji? Podobno dobry wędkarz musi trochę znać łowione rybki. Daleki jestem od tego, aby nazywać Cię jołopem, kretynem - jak to zrobiłeś Ty. Powiem tylko tyle - bierz książki do ręki i trochę postudiuj. Zabij jedną dużą rybę i sam zobacz, czy dobra czy nie ( w odpowiednim okresie - jesteś inteligentny człowiek i wyczytasz w lekturach wszystko ). Upłynie trochę czasu i wtedy - jak będę jeszcze żył, napiszesz sprostowanie. Ok?


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi - d0 Old Rysiu (Wynik: 1)
przez ledd1 (kron@op.p) dnia 05-06-2006 o godz. 08:22:31
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Cześć. Panowie ja nie widzę powodów aby ten wątek stał się taki jak cytowałem z RO. Nie łowimy ryb od wczoraj żeby zachowania wędkarzy-kłusowników były nam obce.
Ja Oldi co miałem wyjaśnić wyjaśniłem O zdjęciach też. Natomiast sądzę ze odsyłanie kogokolwiek do jakiejkolwiek lektury jest nietaktowne. Dobrze wiesz że można się wkurzać na ludzi którzy trwonią rybostan. A jeszcze bardziej kiedy ogarnia nas niemoc na to co robią.
Pewnych rzeczy nie da się zmienić. Ale tutaj nie musimy sie przepychać.
Zapewne nie muszę stawać w niczyjej obronie i zresztą nie mam zamiaru. Tutaj wypowiadają się ludzie z inteligencją i sądzę że niepotrzebny jest kierunek w stronę RO.
Dodam tylko tyle że ja nikomu nie wpajam na siłę moich prywatnych zasad jakie przyjołem. I rozumiem wędkarza łowiącego zabierającego i jedzącego to co upolował w prawidłowy sposób.
Więc ty Oldi też nie pisz: Bo nic na ten temat nie wiesz. A skąd ta pewność?
Luzik panowie luzik.
Pozdrówka


]


Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez krys dnia 05-06-2006 o godz. 10:20:20
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
cóż pozwole sie nie zgodzić...
Po pierwsze powoływanie się na prawo w celu usprawiedliwienia swojego działania( zabierania ryb) jest próbą ??? uspokojenie naszego a może i Twojego sumienia? Skoro można/ prawo zezwala to ja biorę. Prawo jak pewnie wiesz zezwala na wele głupich rzeczy i nie znaczy to wcale że musimy z tego korzystać...Mógłbym tu odwołać sie do przykładów innych niż tylko wędkarstwo.....
Piszesz o zmianach w prawie ....sam wiesz jak trudno tego dokonać...
Po drugie zabieranie z wody 20 KG karpia, 10 KG szczupaka, 15Kg amura jest ? sam nie wiem czym.
Nie mięsiarstwem jak piszesz?? a zatem czym jest zabieranie z wody okazu...ryby, która decyduje o tym że zbiornik można nazwac atrakcyjnym, ryby która wypuszczona pozwoli przyzyć wielkie emocje kolejnemu wedkarzowi, emocje chyba większe niż 20 KG karp w galarecie???

MIeszkam nad małą. piekną rzeczką. Kiedyś bylo w niej pełno szczupaków, kleni, jazi....kiedyś. teraz nie bo wędkarze łapiąc ryby zgodnie z regulaminem
uczynili ją pustą. czasami warto zastanowić się czy złapana ryba jest bardziej potrzebna wodzie czy " patelni". I nie chodzi to o no kill tylko o zwykły zdrowy rozsądek...

nie będę nazywał Cie mięsiarzem gdyż sam tak siebie nazywasz i wyczuwam w tym ironiczna prowokację...
Jesteś w moich oczach raczej człowiekiem o małej wyobraźni ...

Piszesz, że będziesz wedkarzem nawet jak prawo zabroni Ci zabierania nawet jednej małej płotki...
cóż może nie będzie juz co zabierać ...

pozdr Krys



Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez Lineczek dnia 05-06-2006 o godz. 10:40:11
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ostro po krawędzi Pan jedziesz :-)
Wędkarz niby z wyliczeń łowi ok.44 kg ryby rocznie.Moją część jak nic Ktoś odławia he he Zagbrożeniem dla populacji rybostanu nie jest wędkarz ale: zanieczyszczenia, kłusole,rabunkowa gospodarka PGR Ryb i tzw. dzierżawców. Nic nie szkodzi zabrać nawet 20 kg karpia i zrobic sobie galaterkę jak lubi. Widziałem sprzedawane w sklepach przygospodarskich szczupaki po 25-30 cm to jest zgroza i sieci z oczkami na 0,5 cm.Pani mi tłumaczyła że sie zaplątały w sieci i zdechły, dlatego są w sprzdaży. Rybacy mówli że wczesniej to były Panie ryby a teraz... A z czago mają być jak tylko łowią?... Zarybianie zero.Wędkarze to nie jest duzy problem ale gospodarowanie wodami i zarybianie tak. Ja osobiście mało jem ryb, ale lubi je moja "piękniejsza połowa" i czasem wezmę coś na ząb. Wypuszczana ryba na Mazurach, jak nic zasili opisywany sklepik. To trzeba zmienić np. ze dziarżawca ma prawo łowić na "pupy". Dziękuję. Pozdrawiam lineczek


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez krys dnia 05-06-2006 o godz. 12:08:22
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Zgadzam się, że oprócz wedkarzy są inne o wiele wieksze zagrożenia dla ryb. To nie podlega dyskusji.faktem jest też, że wędkarze potrafią skutecznie ogołocić wody, zwłaszcza te mniejsze...
łowiąc zgodnie z regulamin.
Uważam też, że ryby mozna zabierac z łowiska ale trzeba to robic z głową. Galaretka z 20 kg karpia?
pomijam tu walory smakowe bo co jednemu smakuje drugiemu nie koniecznie ale....
taka ryba to okaz, który należy szanować ...jej wypuszczenie pozwala też cieszyć się innemu wedkarzowi ze spotkania z takim kolosem...owszem można zarybiać ale jaka jest frajda z łąpania 30 cm karpi czy 50 cm szczupaków..?
argument typu jak ja nie wezmę to wezmą inni.
słyszałem juz to wiele razy.ale jakoś do mnie nie trafia...jak chcemy cos zrobić zacznijmy od siebie i naszego najbliższego otoczenia...
przykład z papierkiem po batonie. jedno dziecko wyrzuca taki papierek raz dziennie. To nic ktos powie. Ale jak każde z dzieci tak zrobi???:)
pozd Krys
p.s. nie zmienia to oczywiście faktu, że trzeba zmienić wiele aby było lepiej ale nie oznacza to też że skoro nie można zrobić wiele od razu mamy nie robić nic.



]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez sqza (sqzaanna@tkdami.net) dnia 05-06-2006 o godz. 11:14:30
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.kotuszow.pl
Przepraszam, ale zabieranie 20kg karpia i 15 kg nie jest tym samym, co zabranie 10 kg szczupaka. To tak na marginesie. I nikomu nie trzeba tłumaczyć dlaczego. Pozdrawiam


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez krys dnia 05-06-2006 o godz. 12:10:17
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
poproszę jednak o wytłumaczenie:)
ja nie za bardzo wiem czym się to różni?
pozd Krys


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez sqza (sqzaanna@tkdami.net) dnia 05-06-2006 o godz. 13:35:38
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.kotuszow.pl
Karp i amur to gatunki "obce". Wprowadzone do naszych wód mają nikłe możliwości rozrodcze - w praktyce raczej się nie rozmnażają. Natomiast 10 kg szczupak to najczęściej zdrowa ikrzyca, która może dać życie tysiącom równie "mocnym" szczupakom - a jak wiadomo drapieżniki te są pożądane dla naszych wód regulując nadmierną populację ryb białych, która często prowadzi do karłowacenia gatunku. Natomiast amur i karp, oprócz walorów wędkarskich są tak naprawdę gatunkami mało pożytecznymi z punktu widzenia naszych wodnych ekosystemów - mało tego - często przynoszą niemałe szkody. I nic dziwnego - są to gatunki obce - sztucznie wprowadzone dla naszych wód. Co do ich szkodliwości - to tego chyba już Ci nie musze wyjaśniać :-) Pozdrawiam.


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez ledd1 (kron@op.p) dnia 05-06-2006 o godz. 13:53:56
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
To może w tym układzie postulować do ZG PZW aby nie zarybiać gatunkami które uważane są za szkodniki. Natomiast zwiększyć zarybianie gatunkami rodzimymi moze być leszcz i jemu podobne które nie mają tendencji do karłowacienia i są obecne u nas od lat. Dodatkowo zarybianie drapieżnikiem szczególnie szczupakiem i sandaczem wzmóc na tyle abu naturalnie wytukły gatunki sprowadzone przez pomyłkę i te co maleją nie roznąc.

A całość skwituję tak. Małemu karpiowi,amurowi itp stop w naszych wodach bo je wszystko i wszędzie na domiar szkodzi. Szczupak i sandacz tak bo przeprowadzą naturalną selekcję. Logiki w zarybianiu dla PZW a nie tylko przeliczania składek na chwasty w naszych wodach za grosze. A na domiar złego zakaz zabierania ikrzyc szczupakowych bo są cennym okazem rozpłodowym.

Na koniec moje PS z pytaniem.
Widziałeś kiedyś jak niekontrolowane zarybienie sandaczem i szczupakiem doprowadziło to wytłuczenia jednego gatunku przez drugi?? Dokładnie sandacz pozostał a chciany szczupak nie.

Wiecie co całość sprowadza się do przeciągania liny na swe strony. Bez względu jaki gatunek na kiju będący okazem ma prawo żyć dalej, pływać pieprzyc się a nawet nie rozmnażać.

A te niby zarybienia to czyste mydlenie oczu ogłupiałemu wędkarzowi który ma mysleć ze to jest dla niego. He ironia losu.



]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez ledd1 (kron@op.p) dnia 05-06-2006 o godz. 13:56:19
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
A i zapomniał bym. Dziki karp zwany sazanem a będący mieszanką pomiędzy innymi jak lustrzeń, pełnołuski i golec rozmnaża sie w naszych wodach i ma się niźle.


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez sqza (sqzaanna@tkdami.net) dnia 05-06-2006 o godz. 15:00:51
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.kotuszow.pl
W Twoim tekście widzę (chyba?) dużo gorzkiej ironii. Niepotrzebnie. Ja tylko wskazałem na różnicę, która jednak wystepuje w przypadku zabierania amura i karpia na kolację w stosunku do dużego szczupaka. I to wszystko. I może się narażę części wędkarzom, ale czy rzeczywiście karpie i amury nie powinny być wpuszczane jedynie dla sztucznych wód zamkniętych (stawy)? Dla wędkarzy lubiących je poławiać? Co do Twojego pytania zawierającego przykład z sandaczem i szczupakiem, to historia ta dokładnie potwierdza moje poglądy o zarybianiu wód obcym gatunkiem. Bo sandacz jest właśnie OBCYM w naszych wodach. Aha - niech mi nikt nie wmówi, że zarybienia karpiem i amurem były poprzedzone rzetelną ekspertyzą ichtiologiczną. Żaden normalny ichtiolog nie będzie sugerował zarybienia jeziora czy rzeki amurem czy karpiem. To, że one są jednak wpuszczane jest spowodowane tylko i wyłącznie naciskiem wędkarzy.
Ps. Reasumując - oczywiście każda duża ryba ma prawo żyć dalej i pieprzyć się :-) do bólu. Ja tylko chciałem podkreślić, że zabranie dużego karpia czy amura jest znacznie mniejszą szkodą dla ichtiofauny niż zabranie 10 kg szczupaka. Pozdrawiam serdecznie.


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez krys dnia 06-06-2006 o godz. 10:31:57
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
gatunki obce?nie jestem specjalistą ale ...
1.głowacica- wprowadzana sztucznie do rzek takich jak Poprad, Dunajec i inne; z tego co wiem rybka żre sporo i jest " dominatorem":) w wodzie w której żyje...
2.pstrąg teczowy ...
to tylko dwa pierwsze przykłady jakie przyszły mi do głowy ( rzecz jasna oprócz karpia,amura, karasia, sandacza:)
Cóż nie spotkałem sie ze stwierrdzeniem, żę głowacica czy teczak to ryby bezwartościowe...:)

Pstrąg potokowy - wsiedlany do bardzo wielu rzek, w któych wcześniej nie wystepował. szkodnik?:)
10 kg szczupak w górskiej rzece, szkodnik:)
jazie , które pojawiają sie w rzekach zamiast kleni, szkodniki?:)
itd.

do wszytskiego trzba podchodzić na spokojnie...sztywne trzymanie się pewnych zasad bywa śmieszne a co gorsze może być szkodliwe...

mądrze niektórzy tu napisali że:
zarybiać trzeba z głową
stary karp = stary cap:)!!;)
okaz jest okazem i ma prawo pływać ; nie ważne czy to karp, amur, czy tęczak a może szczupak w górskiej rzece...

człowiek od dawna majstruje w przyrodzie...niestety z nie najlepszym skutkiem...ale skoro już to robi to niech robi to z głową...

niestety nadal twierdze, ze zabieranie 10 Kg karpia to brak poszanowania dla wody, tak jak zabieranie innych okazów...
no i jest w tym troche egoizmu bo taka ryba mogła by dostaczyć dużo radości innym...

pozd Krys



]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez sqza (sqzaanna@tkdami.net) dnia 06-06-2006 o godz. 12:43:16
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.kotuszow.pl
Nie przekręcaj moich słów. To nieładnie :-) Nie pisałem, że gatunki amur, karp, tęczak czy głowacica to ryby bezwartościowe. Ciągle zmieniasz temat. Piszesz, że trzymanie się pewnych zasad bywa śmieszne. Może. Napisz więc teraz czy nie śmieszy Cię ciągłe zarybienie karpiem wszystkich zbiorników po kolei przez lokalne koła, bez jakiegokolwiek rozeznania co do bytującej ichtiofauny. Ty piszesz zabieranie 10 kg karpia to brak poszanowania dla wody tak jak zabieranie innych okazów. Nie rozumiem. To znaczy, że zabranie karpia poniżej powiedzmy 6 kg jest OK??
Gdzie jest ta magiczna granica??? Napisz, bo ja nie wiem. Określ granice przyzwoitości dla wszystkich gatunków ryb, powyżej których wypada rybę wypuścić??? A może wypuszczamy wszystkie?? Nie ma sprawy - dostosuję się...... Bardzo lekko krytykujesz człowieka, który np. zabiera 10- kg karpia. Skąd masz informacje o jego poszanowaniu dla przyrody??? Być może wziął tą rybę (co może budzić niesmak) ale wiele innych wypuścił, a może zrobił znacznie więcej dla Natury niż Ty. Może to była jedyna duża, którą złapał w życiu i zwyczajnie chciał się nią pochwalić w domu..... Piszesz, że nieważne czy to karp, amur, tęczak czy szczupak w górskiej rzece. Nie zgadzam się. Dla mnie to istotne, czy w górskiej rzece pływają dzikie potoki czy też amerykańskie górskie karpie czyli tęczaki. Nie wiem co chcesz udowodnić - odnosząc się do Twoich przykładów - stawiasz na równi wsiedlanie tęczaka do potoków z wypieraniem kleni przez jazie??? Co to w ogóle za porównanie??? Wiesz co - mimo wszystko sądzę, że temat Cię tak porusza bo chodzi o karpia, a Ty zapewne jesteś z zamiłowania karpiarzem. Gdyby chodziło o rekordowego kiełbia czy jelca nawet byś nie zwrócił uwagi...


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez krys dnia 06-06-2006 o godz. 13:38:19
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
ok:) porozumienie jak widzę nie zawsze jest łatwe...dlatego dobrze jest wyskoczyć czasami na piwo i pogadać:) postaram się zatem odpowiedzieć na Twoje sugestie w miarę klarownie..
1. nie jestem zwolennikiem zarybiania karpiem wszystkich zbiorników po kolei, tak jak pisałem we wszystkim potrzbny jest umiar...
2.nie mnie ustalać jaka ryba może być uznawana za okaz. Myślę jednak że dla wyrobionego wędkarza odpowiedź jest dośc prosta... rzecz jasna znaczenie ma tu też woda, z której rybę wyjęto Czym innym jest szczupak 4 kg z małej rzeczki a inny wymiar ma ta sama ryba złapana w dużym jeziorze. nie każę Ci sie dostosowywać:)
i nie zabierać wcale ryb...uważam jednak że karp 10 KG to już niezła sztuka gdziekolwiek by nie pływała...a zresztą niech sam wędkarz oceni czy złapana przez niego ryba jest okazem czy nie i czy warto by pływała w danej wodzie..
3.poszanowanie dla przyrody....temat rzeka...ale nie szanuje jej ten kto wydziera jej perełki takie jak wielkie sumy, szczupaki, karpie...czy te ryby nie zasługują na to by pływać dalej...
4.pochwalenie sie w domu??? przepraszam zupełnie do mnie nie trafia....
5.tęczak w górskiej rzece...ryba jak ryba, ponoc nawet dobrze że jest bo pomaga chronić pstrąga potokowego poprzez rozłożenie presji wędkarskej..
6.niestety wsiedlanie tęczaka do potoków= wsiedlaniu jazi do niektórych rzek. Jazi po prostu nigdy w nich nie było wcześniej i są sztucznie wprowadzone przez człowieka. Może nawet sa groźniejsze dla klenia niż teczak dla pstrąga gdyz doskonale sie rozmanżają. Nie zmienia to faktu, że najpierw są wsiedlana a potem dopiero wypierają klenia...
7.i rzecz ostatnia:) nie jestem karpiarzem, nigdy nim nie byłem i pewnie nie będę. Jakiś czas temu duszę swą zaprzedałem muszce i pewnie tak zostanie.
A tak na margiesie..jedź kiedys nad San i zobacz jak wygląda woda gdzie ryby odzyskują wolność...

wedkarstwo dla każdego jest czymś innym, źle się jednak dzieje gdy zaczyna byc sposobem na "karpia w galarecie"

pozd Krys
Przeczytaj dalszy cišg komentarza...


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez marek_k84 dnia 06-06-2006 o godz. 14:06:32
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://uks-orly-zielonka.blog.onet.pl/
Jakoś ciężko zrozumieć niektórym, że no-kill (czy C&R) jako ideologia nie ma żadnego praktycznego "przełożenia" na stan wód. To nie filozofia, czy ideologia. To - w danym momencie - element konieczności gospodarczej. Wody maja ograniczoną pojemność i już. Nie da się bez szkody wyjąć z nich więcej niż są w stanie same "wyrównać".
I nie etyka, lecz regulacje prawne muszą o tym decydować. Tak jak Oldi pisze...
Inaczej C&R pozostanie jedynie "stylem bycia" i elementem podbudowywania swego ego wąskiej grupki. Niczym wiecej.

Ze wzgledu na fakt, że presja na wody jest wielka niejednokrotnie wprowadza się jako swego rodzaju osłonę ryby "do wyłowienia". Tęczak, karp...

Może ma to sens, a może... Okaże się za kilka-kilkadziesiąt lat.

Podobnie jak wszelkie reintrodukcje, przerzuty itepe...

Podobnie z podejściem do okazów... "Skoro dożył to zasługuje by jeszce pożyć"... Może... Tylko dlaczego w takim razie pozbawiać szans na pożycie i dożycie tych "nieokazowych"?

Wszak wyjęcie "okaza" z akwenu otwiera przestrzeń życiową dla kilku-kilkudziesięciu (?) "nieokazowych"...
I tak źle i tak niedobrze...

Może więc, zamiast siepać się na tematy konsumcyjno-abolicyjne, jednak skupić się na działaniach zmierzających by zarządzanie wodami było racjonalne? By w ich wyniku ryby były. Byśmy za prawidłowo skalkulowana opłatą mogli z tych wód i z tych ryb korzystać w sposób i wymiarze takim jakie są odpowiednie dla danej wody? Wtedy będzie wiadmo, czy warto wypuścić, czy trzeba wypuścić, czy... nie wolno wypuścić...

A dla mnie osobiście dużo lepiej jest gdy wędkarstwo jest sposobem na karpia w galarecie, czy suma w śmietanie niż gdy jest polem niezdrowych wyścigów zwanych "szlachetną rywalizacją".

Dla mnie...

Jakie jednak by nie były nasze na ten temat zdania, guzik się zmieni jeśli nie wywalczymy sobie takich norm prawnych (i mechanizmów ich egzekucji) by wody były podmiotem i przedmiotem racjonalnej zrównoważónej i różnorodnej g

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez ledd1 (kron@op.p) dnia 06-06-2006 o godz. 14:25:22
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Marki ja odpowiem cytując Twoje słowa i dodając moje odpowiedzi:

„Ze wzgledu na fakt, że presja na wody jest wielka niejednokrotnie wprowadza się jako swego rodzaju osłonę ryby "do wyłowienia". Tęczak, karp...”
– to prawda bo tanią rybką zarybieniową najlepiej mydli się oczy wędkarzom i pokazuje że coś się robi dot. ZG PZW

„Podobnie z podejściem do okazów... Skoro dożył to zasługuje by jeszce pożyć"... Może... Tylko dlaczego w takim razie pozbawiać szans na pożycie i dożycie tych "nieokazowych"?
- mówiąc nieokazowe miałeś zapewne ryby lekkie bądź małe. Dla mnie każdy gatunek gabarytów sporych czy wręcz dużych to okaz i wędruję do wody.

„Może więc, zamiast siepać się na tematy konsumcyjno-abolicyjne, jednak skupić się na działaniach zmierzających by zarządzanie wodami było racjonalne? By w ich wyniku ryby były. Byśmy za prawidłowo skalkulowana opłatą mogli z tych wód i z tych ryb korzystać w sposób i wymiarze takim jakie są odpowiednie dla danej wody? Wtedy będzie wiadmo, czy warto wypuścić, czy trzeba wypuścić, czy... nie wolno wypuścić...”
– tiaa. Sporo w tym racji. Niedawno wybierano po raz kolejny prezesa ZG PZW i po raz kolejny w ten sam fotel przez kilka lat będzie pierdział ten sam gość zwany Grabowskim. Nawet przedstawił program naprawczy PZW. Pytam w tym miejscu: a co grzbiecie robiłeś wraz z pachołkami przez te naście lat że teraz przedstawiasz program naprawczy??????

Nadmieniając jeszcze do Twojej powyższej odpowiedzi to na pewno dużo da się zmienić i można zmienić. Ale Ci którzy wiedzą jak i na dodatek chcą to tacy maluczcy jak my. Nigdy nie dostaną się ponad barierę zarządów a wszelkie przejawy protestu, buntu i wytykań w kierunku złego są gaszone w zarodku. To to samo jak nasz rząd. Od dawna już jest a gówno robi.

Na koniec Panowie prośba. Każdy ma swe zasady ale może czasami warto posłuchać jakimi argumentami są podparte.

Pozdrówka


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez marek_k84 dnia 06-06-2006 o godz. 14:44:08
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://uks-orly-zielonka.blog.onet.pl/
ledd,
- model łowisk Put&Take jest szeroko stosowany właśnie tam gdzie dbają o ryby. Takim łowiskiem jest też Raba Józefa Jeleńskiego. Kwestia więc nie w tym kto tylko w tym jak to się robi,Choć wątpliwości o efekty odsunięte w czasie zawsze pozostaną.

- okaz - a jaki jest okaz uklei? :). Poza tym ciągle nie wiem dlaczego te "nieokazowe" nie maja prawa stać się okazami. Zwłaszcza, że użyteczność biologiczna "matuzalema" jest stosunkowo niewielka...

- pytasz "grzbieta-Edka" co zrobił? Spytaj też może i tych maluczkich co marudzą, czy coś zrobili? I nie mę tu o fizycznym bądź finansowym "robieniu". Mówię o tym, czy w jakikolwiek sposób przłożyli rękę do tego by "grzbieta" odesłać na zieloną trawkę? Jak se wybraliśmy (nie wybierajac też wybieramy) tak mamy. Ale to ogólniejszy problem. Kaczki też nie wzięły się przez "nadanie" z niebios...

Prośba calowicie słuszna... Tyle, że i tak a tych argumentów nicnie wynika skoro nie idze w ślad za nimi konkret w postaci regulacji ogólnych i... szczegółowych...

Oczywiście nie należy zaniedbywać na promowaniu "eleganckich" zachowań. Pamiętać jednak należy, że i one - poza pobudkami sentymentalnymi - musza być również racjonalne.

Polecam (nie Tobie bo ją chyba znasz) lekturę artykułów Jurka Kowalskiego na www.namuche.pl oraz publikacji (innych autorów) na www.szczupak.org.

Pozdrawiam
Marek


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez krys dnia 06-06-2006 o godz. 14:46:12
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Marku,

Nie wiem jak ty pojmujesz C&R. Może dla Ciebie to tylko ideologia paru zapaleńców, którzy podnoszą w ten sposób swoje ego?:)
Mysle jednak, że ta zasada jest czymś więcej. I mysle że każdy kto ją teraz wyznaje na swój własny sposób do niej dochodził...

Myślę też że o wiele przyjemniej jest łapać ryby duże niż małe "glutki" ...aby łapac okazy powinniśmy chyba dac rybom szansę aby takimi sie stały a skoro już nimi są to dajmy też innym wedkarzą szansę na przezycie przygody...

Piszesz o zmianach w prawie. Wiesz jakie to trudne w naszym kraju. Myślę, że nie prawo jest problemem a mentalność. Z racji wykonywanego zawodu bardzo często spotykam ludzi z innych państw. Niektórzy są wedkarzami inni nie. Ale to co ich bardzo od nas rózni to mentalność...u nich wolność wolnośc znaczy a u nas wolność to niemal anarchia...z wolności też trzeba umieć korzystać...
tak sie również złozyło, że jestem i prawnikiem i powiem Ci, że nie wszytsko da sie załatwic regulaminem...niestety. I nie jest to absolutnie moja teoria choć zgadzam sie z nia w 100%.

nie wiem też co masz na mysli pisząc o " szlachetnej rywalizacji"?:)
ja w żadnej rywalizacji nie biorę udziału, na ryb jeżdże sam lub z kilkoma sprawdzonymi kompanami...nie ma tam miejsca na rywalizację, zawiść ...spotkałem wielu serdecznych wędkarzy...
zupełnie normalnych i mimo że nie są wyznawcami C&R to są to prawdziwi wedkarze...w każdym ich słowie widac wielki szacunek do wody w której łowią...też pewnie takich znasz...

dla mnie "karp w smietanie" będzie zawsze karpiem w smietanie i dorabianie tu ideologi jest raczej bezcelowe...

pozd
Krys




]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez marek_k84 dnia 06-06-2006 o godz. 14:58:08
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://uks-orly-zielonka.blog.onet.pl/
- jak pojmuję C&R?
Racjonalnie po prostu. Oczywiście moim zdaniem, które opieram m.in. na publikacjach Jurka Kowalskiego. Nie pojmuję tego jako pozy, ideologii, lecz jako właśnie system racjonalnych działań zmierzających do zachowania środowiska w stanie takim by i po mnie było conajmniej niegorzej nież ja to zastałem.

- pewnie, że przyjmeniej jest łowić duże. tylko, że niasza przyjemność est tu decydującym wyznacznikiem. Ja nie piszę jak jest lepiej. Wyjąć okaza i dać tym samym miejsce dla "młodzież", czy odwrotnie. Rezać młode oszczędzając dziadka... Ja tylko se pytam. Pytam się również, na jakiej podstawie dokonuje się wybór...
Weź choćby dyskusje pomiędzy zwolennikami wymiaru "widełkowego" lansowanego na www.szczupak.org, a inna koncepcją rozwiązania tego zagadnienia wzorowaną na zasadach kanadyjskich/amerykańskich.

Prawo, a mentalność. edno bez drugiego o kant dupy można potłuc. Prawo bez zmian w mentalności będzie martwe, a sama mentalnością z kolei świata nie naprawisz...

"szlachetna" (cudzysłów zamierzony) - to wyścigi w szybkościowym kłuciu drobnicy...

a karpp w... galarecie, rzeczywiście będzie karpiem w galarecie i rzeczywiście żadnej ideologii do tego nie rzeba... Tylko troche sprawności w kuchni ;)

Pozdrawiam Marek


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez krys dnia 06-06-2006 o godz. 15:17:17
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Marku,

widełkowy wymiar może być ok. na pewnych wodach jak mi sie wydaje...choc może sie mylę...:)

wyścig w szybkosciowym kłuciu drobnicy...brrr ...okropieństwo. przepraszam braci laskarzy/czy tyczkarzy ale mi to nie leży wcale a wcale...i zawody zresztą tez:)

sztuką jest ponoć zrobić dobrą potrawę z niczego...choć lepiej mieć młode i jędrne a nie stare i ....i tak ze wszystkim...:)!

pozd Krys


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez marek_k84 dnia 06-06-2006 o godz. 15:23:08
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://uks-orly-zielonka.blog.onet.pl/
:)

Na tym sztuka kulinarna polega właśnie


Podobnie jak sztuką jest złowić rybę w trudnej wodzie..



]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez krys dnia 06-06-2006 o godz. 15:49:36
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Podobnie jak sztuką jest złowić rybę w trudnej wodzie..

i to wielką...choć powiem Ci szczerze, że czasami wolałbym byc zwykłym wędkarzem, łapiącym dużo ryb niż " sztukmistrzem":) ...sztuke zostawmy artystą ...:)

pozd
Krys


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez marek_k84 dnia 06-06-2006 o godz. 16:02:45
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://uks-orly-zielonka.blog.onet.pl/
a ja wolę sobie "wypracować" rybkę :). Jakoś nie rajcują mnie wanny pełne ryb :). Nie odczuwam potrzeby "naholowania się do bólu ramion". Wolę "podchody" bylem wiedział, że mam jakieś szanse. Że nie rzucam do stawu p.poż...


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez sqza (sqzaanna@tkdami.net) dnia 06-06-2006 o godz. 18:39:11
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.kotuszow.pl
Przepraszam ale nie wszystkim, weźmy np. wino :-)


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez marek_k84 dnia 06-06-2006 o godz. 15:05:07
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://uks-orly-zielonka.blog.onet.pl/
jakaś dziwna klawiatura tu jest... Przeprawszam za literówki, które czasem wypaczają sens...


]


Re: Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez sqza (sqzaanna@tkdami.net) dnia 06-06-2006 o godz. 18:58:51
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.kotuszow.pl
Co do punktu 1 ok. - dogadalismy się w miarę :-)Natomiast wciąż się nie rozumiemy w punkcie niekontrolowanego zarybiania :) W punkcie 5 piszesz, że tęczak zastępujący cześciowo potoka jest ok., a w pkt. 6., że to jest tak złe jak wsiedlanie jazi do rzek z kleniami. Zdecyduj sie co w końcu potępiasz a co nie. Ps. Szczerze Ci się przyznam, że nie słyszałem o tym przypadku z jaziami - zaskoczyłeś mnie. Oczywiście w moim okręgu zarybiają jaziem, ale rzeki, w których pływają one od dawna...
Co do pochwalenia się okazem w domu. Naprawdę nie potrafisz tego zrozumieć??? Ja nie piszę, że to pochwalam, ale potrafię TAKIEGO GOŚCIA ZROZUMIEĆ, zwłaszcza jak przez całe życie najwiekszym jego okazem był 1 kg szczupaczek.... i to wszystko
Ps. Wędkarstwo nie jest dla mnie sposobem na "karpia w galarecie" bo wiele rybek wypuszczam, ale jednocześnie zdarza mi się coś wziąć. Po prostu ja i moja rodzina uwielbiamy ryby - zwłaszcza słodkowodne (no nie wszystkie :). Od razu ubiegnę Twoje nastepne pytanie: owszem rybkę można kupić, lecz przecież i ona musiała być wyrwana z wody i zabita - i nie mów o specjalnych stawach hodowlanych - ryba to ryba. A ja np. lubię leszcza - kupując go wszak przyczyniam sie do odłowów sieciowych, czyż nie???
Ps. 2. To zupełnie na marginesie jako ciekawostka: wśród wędkarzy stosujących C&R jakich znam część nie bierze ryb bo:
1) trza patroszyć,
2) mają ości,
3) śmierdzą żonie i w samochodzie
itd. a oni mówią o C&R i wpieprz.... paluszki kapitańskie albo dachówki z mintaja :-)
Pozdrawiam i kończe dyskusję - jadę na rybki :-)


]


Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez ledd1 (kron@op.p) dnia 05-06-2006 o godz. 14:45:51
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ten temat zszedł ta inne tory. Więc przedstawię coś co w moim przekonaniu zakorzenione jest w mentalności łowiących dość głęboko i zalane betonem.
Pytano mnie kiedyś dlaczego wypuszczam złowione ryby. Zaznaczam ryby. Tłumaczyłem to kilkoma powodami które tutaj wcześniej nakreślałem. Skwitowano to: ale karp to szkodnik. Przyznałem rację ale nie do końca. Zapytałem dlaczego szkodnik. Odpowiedziano: bo zjada ikrę innych ryb. To nie jest argument przeciw karpiom. Ja pytam: Tylko on. Tylko karp ją zjada. Inne gatunki nie?
Najgorzej wychodzi niekontrolowane zarybienie i nie tylko karpiem. Inne gatunki kiedy następuje brak równowagi wyżerają się wzajemnie. Zarybienie małym szczupakiem to przyszły raj dla jego dużych braci. Ulubiony przysmak na głodzie. Proszę mnie poprawić jeżeli się mylę. Ale nie mówię ze jest szkodnikiem. Ładnie ktoś podkreślił wcześniej. 10 kg to ładna ikrzyca. Więc jednak jest troska o okaz aby żył, pływał i się rozmnażał.
A sum? Nawet kilka sztuk potrafi nieźle natłuc w każdym stawie. Potem jest lament i szukanie speca bądź sieci aby go złowić. Podobnie afrykańskie kurduple które też ktoś tu przywlókł i tylko na walory smakowe. Nie brano pod uwagę a może nawet nie interesowano się ze ten chwast może trzeć się nawet 3 razy w roku. I temperatura to dla niego mały problem.
Amur także szkodnik. Oczywiście ale nie do końca. Bo jeżeli idzie o oczyszczenie zbiornika z zielska jest potrzebny. Ale w umiarkowanej ilości. Ja widziałem jak w rok zniknęły wszystkie zielone rzeczy wokół stawu w naszym kole. Potem nie było już limitu na ten gatunek. Brali wszystko ile się dało żeby tylko go wyłowić. Ale wcześniej nikt nie brał pod uwagę ze tak się może stać. Mnie dziwnie mierzono wzrokiem jak monitowałem że za dużo idzie amura do wody. Potem pozostała satysfakcja. Nikt nawet nie chciał myśleć że z braku naturalnego pożywienia biała ryba dostaje instynktów drapieżnika. To żadna nowość zważywszy że amur uwielbia oprócz owoców także i mięso (smak i zapach mięsa).
Możemy tak sobie wymieniać

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...



Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi - do old_rysiu (Wynik: 1)
przez Karpiarz1 dnia 05-06-2006 o godz. 20:35:09
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
No i po co czekać tak długo na moją odpowiedź.
Odpowiem od razu.
Ryb nie jadam.
Żadnych.
I nie dlatego że tak chcę. Jeść nie mogę. Mam uczulenie na białko rybie.
Dlatego z propozycji zabicia ryby a w szczególności dużej nie skorzystam.
Co do mojej wiedzy na temat karpi i ich zwyczajów wiem wystarczająco dużo. Nie wszystko ale ciągle się czegoś nowego uczę.
Musisz jednak przyznać, że ryba ważąca 10 czy 15kg to stara ryba. Stara ryba czyli i jej mięso stare. No ale skoro twierdzisz, że takie są właśnie dobre. Wypada się chyba zgodzić. Zapewne jesteś smakoszem i wiesz co mówisz.
Ale jednak nie.
Jeśli mam wybierać np. między mięskiem młodym a starym zawsze wybiorę młode.
Skoro jednak jako smakosz twierdzisz, że stary cap jest lepszy od młodego jagnięcia to i stary karp Ci lepiej smakuje. Z gustami się nie dyskutuje więc kończę.
Zmiłowania ludeczkowie, zmiłowania.



Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez Lineczek dnia 06-06-2006 o godz. 22:00:12
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Robi mi się wesoło bo, NO KILL ma być lepsze od KILL patelnia lub galaretka. Nie jest lepszy ten co wypuszcza rybę od tego co ja zabiera ( tak myslę) więc sprawa jest "o wyższości świąt Wielkanocy nad świetami Bożego Narodzenia". Mam potrzebę wziąć rybę to biorę i już. Pozdrawiam. lineczek.


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.18 sekund :: Zapytania do SQL: 252