Wg naukowców amerykańskich 23 % całości połowów morskich populacji zagrożonych wyginięciem stanowi połowy amatorskie. W okresie wakacyjnym w południowym Atlantyku amatorzy łapią 38 % wszystkich łowionych ryb, wzdłuż wybrzeża Pacyfiku - 59 %, a w Zatoce Meksykańskiej aż 64 %.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 461
Zalogowani 0
Wszyscy 461
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
 |
 |
 |
 |
mario_z: Lecku super połowione,
ja czekam na
pierwszego maja
:mrgreen ...(2022) Apr 27, @ 21:01:38
lecek: Sezon kleniowy 2025
otwarty. Byłem już na
Wkrze, jednak bez
sukce ...(2022) Apr 27, @ 16:12:00
mario_z:
Normalnie nie wierzę
:eek :eek :eek
Dobrze, że chociaż póź ...(2022) Apr 01, @ 09:28:18
krzysztofCz:
Normalnie nie wierzę
:eek :eek :eek
Dobrze, że chociaż póź ...(2022) Mar 26, @ 18:32:02
mario_z: Nie było mnie troszkę
więc zdam małą
relację. Sezon
podlodowy zak ...(2022) Mar 25, @ 08:36:32
krzysztofCz: I tak trzymaj...
najważniejsze
pozytywne myślenie
k
Ja ugani ...(2022) Mar 21, @ 18:21:42
lecek: Z rozpędu pojechałem
do Kościenka nd.
Dunajcem. Zimno,
niska, zim ...(2022) Mar 19, @ 19:47:52
lecek: W sobotę przed
południem (8 III)
pojechałem po raz
pierwszy na Wk ...(2022) Mar 09, @ 20:01:42
krzysztofCz: A w moim morzu powoli
sezon na trotki chyba
dobiega końca. Coraz ...(2022) Mar 01, @ 11:29:20
spining: W połowie stycznia
trafiłem trotkę 67 cm.
Poza tym dwa ataki.
Faj ...(2022) Feb 19, @ 07:31:56
|
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
|
|  |
''Moje ulubione łowisko'' - Poranna zasiadka - wspomnienia
|
 |
Wspomnienia naszego kolegi Wolffa.
Pierwszy dzień wakacji i długo wyczekiwana wyprawa na pobliskie stawy. Wprawdzie były tak blisko domu że prawie codziennie mogłem całe popołudnia i wieczory spędzać na rybach ale poranne zasiadki to było zupełnie coś innego. W przeciwieństwie do wieczornych, poranne zasiadki można było spędzić nad wodą w zupełnej ciszy i spokoju a pierwszych plażowiczów spodziewać się nad wodą dopiero około godziny dziesiątej lub później.
Notatka: W chwili, kiedy odszedł od nas kolega, doskonały wędkarz, ale przede wszystkim człowiek, któremu zawdzięczamy wspólnie przeżyty niezapomniany czas. Chcemy zatrzymać w pamięci jego myśli, jego humor, jego niepowtarzalną osobowość.
Przypomnijmy, zatem doskonale napisane wspomnienia Wolffa.
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: jarokowal dnia 26-07-2011 o godz. 22:30:41 (3799 odsłon)
(Czytaj więcej... | 22568 bajtów więcej | )
|
 |
 |
 |
Sekwańskie sumy - moje początki i ewolucja wędkarska.
|
Avallone78 napisał
Moja wędkarska historia zaczęła się dawno temu, kiedy byłem jeszcze małym dzieckiem i tu chyba nie różni się od większości podobnych historii, gdyż jako dzieci często chłoniemy wszystko, co oderwie nas od betonu.
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: Monk dnia 13-02-2011 o godz. 14:50:00 (6482 odsłon)
(Czytaj więcej... | 16075 bajtów więcej | 15 komentarze)
|
Gismo napisał
Opowiem Wam o najpiękniejszej wodzie, w której zakochało się moje wędkarskie serce. Jest ona miejscem zaczarowanym – na pewno. Współżyją tu zwolennicy wypuszczania i zabierania, panuje miła atmosfera i łowione są piękne ryby.
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: Monk dnia 26-12-2010 o godz. 11:30:00 (10003 odsłon)
(Czytaj więcej... | 18844 bajtów więcej | 14 komentarze)
|
Wenezuela 2010 - cz. V: Rio Ninchara i powrót.
|
Artur napisał
Następny dzień też był napięty - zbliżał się koniec wyprawy. Planowaliśmy, że wędkując powoli wracamy do Conwissy. Jak się okazało, ten dzień był mój.
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: Monk dnia 29-08-2010 o godz. 14:25:00 (3300 odsłon)
(Czytaj więcej... | 11619 bajtów więcej | 11 komentarze)
|
Wenezuela 2010 - cz. IV: Rio Ninchara
|
Artur napisał
Wyruszyliśmy rano, czyli po 9-ej. Mieliśmy przed sobą sporo godzin płynięcia, wiele kilometrów po niezbyt żeglownych rzekach. Problemy miały się zacząć w momencie wpłynięcia na Rio Ninchara. Pierwsze 2h płynięcia Rio Caurą upłynęły nam szybko.
Notatka: Na dowód że w Wenezueli susza
Podwodny kościół
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: dzepetto dnia 26-08-2010 o godz. 22:41:58 (2544 odsłon)
(Czytaj więcej... | 12533 bajtów więcej | 3 _COMMENT2)
|
Wenezuela 2010 - cz. III: Rio Caura.
|
Artur napisał
W La Paragua czekał na nas transport do Cudad Bolivar.
Po dość długiej podróży autami terenowymi, wylądowaliśmy w znanej nam już Posadzie "Don Carlos", by na drugi dzień udać się do Maripy, leżącej nad Rio Cauro,będącej dopływem Orinoko.
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: Monk dnia 21-07-2010 o godz. 17:45:00 (4252 odsłon)
(Czytaj więcej... | 11896 bajtów więcej | 10 komentarze)
|
Artur napisał
Publikujemy drugą część wspomnień Artura z pobytu w Wenezueli.
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: Monk dnia 15-07-2010 o godz. 15:20:00 (3777 odsłon)
(Czytaj więcej... | 10633 bajtów więcej | 12 komentarze)
|
Artur napisał
Pomysł, a raczej nieśmiała myśl o wyjeździe na "rybałkę" do Wenezueli, pojawiła się w lipcu A.D. 2009, na tradycyjnej Wyspie, gdzie obchodziliśmy i świętowaliśmy VIII Urodziny WCWI.
Hasło Wenezueli rzucił Bartek - że być może uda się jemu pojechać; ja się, że tak powiem przymiliłem, że i ja chcę, ale na tym etapie, to jeszcze było "pisanie palcem na wodzie".
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: Monk dnia 14-07-2010 o godz. 17:25:00 (2638 odsłon)
(Czytaj więcej... | 12827 bajtów więcej | 11 komentarze)
|
Górka – Adrenalina i pierwsza krew, cd.
|
Jotes napisał
Po "zabawie" z sandaczami, rozsiadłem się wygodnie na dziobie łodzi. Otworzyłem
torbę z jedzeniem, nalałem do kubka gorącej herbaty. Byłem bardzo zadowolony z
połowów. W swoich najśmielszych oczekiwaniach, nie marzyłem nawet o takim wyniku
- i to tylko do wieczora!...
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: jarokowal dnia 20-08-2008 o godz. 17:30:00 (3537 odsłon)
(Czytaj więcej... | 9149 bajtów więcej | 11 komentarze)
|
Górka - Sandaczowa jadłodajnia
|
Jotes napisał
O znalezieniu tej właśnie miejscówki, zrządził czysty przypadek ubiegłej
jesieni. Mam na Sulejowskim wiele potencjalnych miejscówek sandaczowych, ale TO
jest wyjątkowe, niezwykłe miejsce. Coś jakby Matka Natura specjalnie i jedynie
dla tych ryb, przygotowała tak wspaniałą jadłodajnię…
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: jarokowal dnia 16-08-2008 o godz. 11:32:40 (3173 odsłon)
(Czytaj więcej... | 5728 bajtów więcej | 8 komentarze)
|
Jezioro Żywieckie - kraina moich marzeń
|
Luk750 napisał
Chciałbym podzielić się z Wami wiedzą, na temat mojego ukochanego miejsca, w którym czas mija tak szybko, wraca się tam zawsze, a problemy dnia codziennego zdają się nie istnieć...
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: Monk dnia 10-09-2007 o godz. 23:00:00 (8026 odsłon)
(Czytaj więcej... | 9321 bajtów więcej | 32 komentarze)
|
Karpiarz napisał
Było cicho i ciemno, tylko morze szumiało swą pieśń. Purpurowa tarcza słoneczna dawno zanurzyła się za horyzontem, zostawiając różowoczerwona zorzę na granatowym już niebie.
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: Monk dnia 23-12-2006 o godz. 10:20:00 (3058 odsłon)
(Czytaj więcej... | 7473 bajtów więcej | 7 komentarze)
|
Paryskie brzany i nie tylko!
|
paco28 napisał
W Paryżu mieszkam od 8 lat. Jest to piękne miasto, a rzeki i jeziora są bardzo rybne. W Paryżu zacząłem wędkować jakieś cztery lata temu. Pierwsze nasze wypady organizowane były na kanał St. Martin. Delikatne zestawy spławikowe i jako przynęta kukurydza. Na brania nie musieliśmy długo czekać - po kwadransie jakieś płotki, a po godzince zaczęły brać karpie; nie za duże takie od 1,50 kg do 4 kg, ale zabawa była świetna, gdyż żyłka główna 0,18 mm, a przypon 0,12 mm.
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: Monk dnia 29-10-2006 o godz. 18:15:00 (4748 odsłon)
(Czytaj więcej... | 7363 bajtów więcej | 16 komentarze)
|
''Moje ulubione łowisko''
|
Kajko napisał
''...i tu są pstrągi, w takim siurku?'' - zapytałem z szeroko otwartymi ustami.
''Są a w każdym razie były. Ale wiesz to taka jednoosobowa rzeczka'' - ze spokojem godnym rzymskiego senatora odpowiada Jarek.
Notatka: Tekst konkursowy. Opublikowany bez korekty, w formie nadesłanej przez Autora. Redakcja.
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: Monk dnia 22-10-2006 o godz. 20:00:00 (2233 odsłon)
(Czytaj więcej... | 6699 bajtów więcej | 4 _COMMENT2)
|
''Moje ulubione łowisko'' - Tu łowię... tu chciałbym coś złowić
|
Ilbelfero napisał
Jak w poprzednim tekście będę sławił swoja porażkę. Niejeden poeta tak robił. Taki Mickiewicz na przykład. Pisał o Reducie Ordona w tonie „taka piękna tragedia”.
Notatka: Tekst konkursowy. Opublikowany bez korekty, w formie nadesłanej przez Autora. Redakcja.
|
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opublikował: Monk dnia 22-10-2006 o godz. 18:45:00 (3396 odsłon)
(Czytaj więcej... | 6880 bajtów więcej | 1 _COMMENT1)
|
|  |
 |
 |
 |
 Wilex
|
|