Czy wiesz, że...
LIN:
- Rekord Polski - 4,50 kg
- Złoty medal - od 2,50 kg
- Srebrny medal - od 2,00 kg
- Brązowy medal - od 1,50 kg

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 594
 Zalogowani 0
 Wszyscy 594

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
dzas: widocznie emeryci z mojego otoczenia są jacyś zużyci, nie to co K ...(446848) Apr 26, @ 18:57:18

krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie wie co emeryci lubią najbardziej (i mogą ...(446848) Apr 26, @ 16:41:35

Tiur: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(446848) Apr 26, @ 00:02:06

dzas: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(446848) Apr 24, @ 21:24:03

mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(446848) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(446848) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(446848) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(446848) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(446848) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2262
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2042
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2156
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2292
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2124
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2180
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2087
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2131
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2492
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2317
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Kłusownik, czy złodziej?
Opublikował 20-09-2007 o godz. 14:00:00 Monk
Rybie prawo Czez napisał

"Gdyby kłusowników traktować jak złodziei, to nie mielibyśmy z nimi problemów", "kłusownik to złodziej i powinien odpowiadać przed sądem jak za kradzież". Z takimi stwierdzeniami spotykam się na co dzień, zarówno w rozmowach z Kolegami po kiju, na forach internetowych i w prasie, także tej "niewędkarskiej".



Traktowanie kłusownika jak złodzieja jest za każdym razem przedstawiane jako skuteczne antidotum na plagę kłusownictwa, która ogarnia większość wód w Polsce, a wypowiedzi w tym tonie, budzą niemalże powszechny aplauz. Warto zatem odpowiedzieć sobie na dwa proste pytania, a mianowicie: dlaczego przepisy prawa wyraźnie rozdzielają kłusownictwo od kradzieży oraz czy traktowanie kłusownika jak złodzieja cokolwiek zmieni na gruncie prawnym?

Rozważania w temacie zacznę od wyjaśnienia, dlaczego przepisy prawa rozróżniają dwie omawiane kategorie naruszeń prawa. Rozróżnienie to zasadza się na tym, że kłusownictwo stanowi bezprawne pozyskiwanie pożytków, zaś kradzież bezprawny zabór cudzej rzeczy. Stwierdzenie to wymaga rozwinięcia.

Stosownie do postanowień art. 1 ust. 3 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym - ryby i inne organizmy żyjące w wodzie, stanowią jej pożytki. Przez pożytki, zgodnie z art. 53 Kodeksu cywilnego, należy rozumieć korzyści, które przynoszą rzeczy lub prawa podmiotowe w granicach prawidłowej gospodarki. W tym kontekście, ryby i inne organizmy żyjące w wodzie - zgodnie z doktryną prawa cywilnego - uznaje się za przedmioty materialne nie będące rzeczami. Analogicznie traktuje się też zwierzynę łowną. Ryby stają się rzeczami i przedmiotem prawa własności dopiero po ich odłowieniu. Z powyższego wynika, że ryby żyjące w wodzie są pożytkami, a zarazem nie są rzeczami czyli przedmiotami materialnymi, o których mowa w art. 45 Kodeksu cywilnego.
Wypada się w tej chwili zastanowić, czy (w sensie prawnym!) można ukraść rybę żyjącą w wodzie. Aby odpowiedzieć na to pytanie należy odnieść się do art. 278 § 1 Kodeksu karnego. Stosownie do postanowień tego przepisu kradzieżą jest zabór cudzej rzeczy ruchomej w celu jej przywłaszczenia. Biorąc powyższe pod uwagę, należy dojść do wniosku, że skoro ryby są pożytkami, a nie są rzeczami, zaś ukraść można rzecz, to w sensie prawnym (!) nie można ukraść ryby żyjącej w wodzie. Wbrew pozorom powyższy tok rozumowania nie jest skomplikowany. Ryby żyjące w wodzie można skłusować, zaś ukraść np. samochód, natomiast ryb nie można ukraść, a samochodu skłusować. Sprawa jest w mojej ocenie na tyle jednoznaczna, że ewentualne wątpliwości mogą być generowane jedynie wskutek nieznajomości przepisów prawa lub nieumiejętności rozróżnienia i stosowania różnych kategorii naruszeń prawa, w tym wypadku objawiające się niezrozumieniem różnic pomiędzy bezprawnym pozyskiwaniem pożytków, a bezprawnym zaborem rzeczy.

Kwestię dlaczego ustawodawca rozróżnia kłusownictwo od kradzieży mamy zatem wyjaśnioną. Pozostaje wyobrazić sobie, że ustawodawca dokonuje stosownych zmian w Kodeksie cywilnym i Kodeksie karnym, w wyniku których kłusownik "staje się" złodziejem, zaś kłusownictwo kradzieżą. Czy i jakie spowoduje to zmiany?
Zarówno kłusownictwo, jak i kradzież to przestępstwa, a dokładnie występki. W jednym i drugim przypadku procesy toczą się w trybie i na zasadach określonych w Kodeksie postępowania karnego. Innymi słowy procesy toczą się przed takimi samymi sądami, z udziałem takich samych oskarżycieli, oskarżycieli posiłkowych, obrońców, przy zachowaniu takich samych praw zarówno pokrzywdzonego, jak i oskarżonego. W tym zakresie "nazwanie" kłusownika złodziejem nie wniesie żadnych zmian. Pozostaje zatem kwestia sankcji, które ustawodawca przewidział dla obydwu kategorii przestępstw. Prezentują się one w następujący sposób:
Przestępstwo kłusownictwa w ustawie o rybactwie śródlądowym

    Art. 27a. 1. Kto:
    1) poławia ryby nie będąc uprawnionym do rybactwa (art. 4),
    2) dokonuje połowu ryb bez upoważnienia, o którym mowa w art. 5,
    3) narusza zakazy określone w art. 8 ust. 1 pkt 1-10 i ust. 2, z zastrzeżeniem art. 27 ust. 1 pkt 2,
    4) narusza zakazy określone w art. 10 ust. 1, art. 14 ust. 2 oraz art. 19 ust. 1 - podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
2. W razie skazania za przestępstwa określone w ust. 1 orzeka się:
    1) nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego uprawnionego do rybactwa w wysokości określonej przez sąd,
    2) przepadek narzędzi lub innych przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa, a także przedmiotów pochodzących bezpośrednio lub pośrednio z przestępstwa.
    3. Orzeczenie o przepadku, o którym mowa w ust. 2 pkt 2, może dotyczyć również przedmiotów nie stanowiących własności sprawcy.
Przestępstwo kradzieży w Kodeksie karnym
    Art. 278. § 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
    § 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Powyższe zestawienie nie wymaga dodatkowego komentarza, poza tym, że chyba każdy widzi, iż "nazwanie" kłusownika złodziejem w zakresie sankcji karnych wniesie zmiany o charakterze kosmetycznym. Oczywiście zawsze można podnieść argument, że górna granica ustawowego zagrożenia karą w przypadku kradzieży jest o 3 lata wyższa niźli w przypadku kłusownictwa. Argument taki jest jednak chybiony, gdyż to nie surowość kary lecz jej nieuchronność przesądza o jej skuteczności, szczególnie, że w § 3 ustawodawca przewiduje instytucję kradzieży mniejszej wagi, gdzie górna granica ustawowego zagrożenia karą jest niższą o rok od granicy przewidzianej dla przestępstwa kłusownictwa.

Reasumując należy zauważyć, że "nazwanie" kłusownictwa kradzieżą będzie zmianą o charakterze niemalże wyłącznie semantycznym, zaś w zakresie ścigania tego procederu, orzekania i karania nie wniesie żadnych zmian, a tym samym nie poprawi sytuacji nad naszymi wodami. Poprawa tej sytuacji może nastąpić, a co widać na przykładach ZO Krosno i ZO Zamość już następuje, nie wskutek zmiany nazwy czynu zabronionego lecz wskutek aktywnych działań podejmowanych przez wędkarzy, którzy potrafią korzystać z pełni praw przysługujących pokrzywdzonemu, aktywnie uczestnicząc w procesie karnym. Nasi Koledzy współpracują z PSR, występują w charakterze oskarżycieli posiłkowych, korzystają z profesjonalnej pomocy prawnej, umiejętnie wyliczają poniesione straty, wytrącając stronie przeciwnej argument o znikomej szkodliwości społecznej kłusownictwa i wreszcie w razie niekorzystnego dla nich wyroku, korzystają ze środków odwoławczych. Te działania przynoszą wymierne efekty i nie jest tu nikomu potrzebne nazywanie kłusownika złodziejem. Nazwanie natomiast kłusownika złodziejem, a w zasadzie ograniczenie się tylko do takiej czynności, bez podejmowania ww. aktywnych działań, z pewnością nie przyniesie żadnych efektów, co oczywiście powoduje pytanie: po co nazywać kłusownika złodziejem?

Cezary Szczepaniak

Artykuł ukazał się w "Wiadomościach Wędkarskich" nr 10/2007.

 
Pokrewne linki
· Więcej o Rybie prawo
· Napisane przez Monk


Najczęœciej czytany artykuł o Rybie prawo:
Rejestracja pontonu w praktyce


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Jarpo dnia 20-09-2007 o godz. 14:19:36
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
„Ryby stają się rzeczami i przedmiotem prawa własności dopiero po ich odłowieniu. Z powyższego wynika, że ryby żyjące w wodzie są pożytkami, a zarazem nie są rzeczami czyli przedmiotami materialnymi, o których mowa w art. 45 Kodeksu cywilnego.”

„Wypada się w tej chwili zastanowić, czy (w sensie prawnym!) można ukraść rybę żyjącą w wodzie. Aby odpowiedzieć na to pytanie należy odnieść się do art. 278 § 1 Kodeksu karnego.”

Małe pytanie. Po skłusowaniu (nie kradzieży, co to to nie), czyli nieprawnym wydobyciu ryby z wody nie możemy mówić o rybie żyjącej w wodzie gdyż ona już nie jest w wodzie i już nie żyje albo wkrótce przestanie żyć. Czy w takiej sytuacji też można mówić, że mamy do czynienia z rybą żyjąca w wodzie i ukraść jej nie ma sposobu? Mamy tutaj taką sytuację, że najpierw ryby odłowiono, (jeśli zrobiono to niezgodnie z przepisami mówimy tu o kłusownictwie) a dopiero później je ukradziono! Na to już chyba są dwa paragrafy!



Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Zenon dnia 20-09-2007 o godz. 14:35:28
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
myślę że powinienes dopisać iż cytat pochodzi z art. Cezarego Szczepaniaka zamieszczonego w WW nr 10


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Jarpo dnia 20-09-2007 o godz. 14:38:04
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Tak oczywiście cytat pochodzi z art. Cezarego Szczepaniaka zamieszczonego w WW nr 10, ale też jest to cytat z powyższego artykułu Cezarego Ceza


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Zenon dnia 20-09-2007 o godz. 15:17:05
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Oż... jak mogłem nie zauwazyć:)


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Czez dnia 20-09-2007 o godz. 15:29:03
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Jarku jeśli rybę skłusowałeś to odpowiadasz za kłusownictwo. Fakt, że skłusowana ryba (nie będąca w wodzie) staje się rzeczą, którą można ukraść (w sensie prawnym!) niczego w tym zakresie nie zmienia. O kradzież będziemy mówić wtedy gdy właściciel wody odłowi ryby i będzie je np. trzymał w skrzyniach, które złodziej ukradnie.


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Jarpo dnia 20-09-2007 o godz. 17:21:07
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Jak Ci prawnicy potrafią skomplikować wydawałoby się proste sprawy!
Ja chyba bardziej nadawałbym się na prokuratora niż na obrońcę.
Wychodzi na to że jak ukradnę rybę kłusownikowi to mogę odpowiadać za złodziejstwo a jak kłusownik „ukradnie” ją gospodarzowi czy nawet właścicielowi wody to nie jest złodziejem!


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Jarpo dnia 20-09-2007 o godz. 17:26:42
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Bo jeśli nie jest tak jak napisałem powyżej to nadal aktualne jest hasło Lenina „grab zagrabliennoje”


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez ledd1 dnia 20-09-2007 o godz. 17:32:04
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Od dawna modne jest inerpretowanie prawa. Skoro jest tyle interpretacji należy prawo uscislić i wtedy zacząć je stosować.
Pozwolę sobie zatem zinterpretować te dwa zapisy prawne o jakich wspomina autor tekstu Cez.
Wędkarze poprzez opłacanie składek przyczyniają się także do rozwoju i podtrzymania gatunków w naszych wodach. Proste? Jasne - płaci się na zarybianie. Liczymy potem na "zysk" w postaci łowionych ryb.
Skoro kłusownik wyłowił pożytek w postaci ryb i prawo uznaje go za kłusownika to ja uważam go za zwykłego złodzieja gdyż mnie okradł.
Dla mnie to jasne a skoro prawo interpretuje się jak sie chce aż dziwne jest to że nikt po procesie nie wytacza mu kolejnego jako złodziejowi. Przecież kłusol nas okrada.
Mylę się? Chyba nie. A niejednokrotnie wyłowi tyle i zarobi jeszcze więcej ze nie może być mowy o szkodzie do 250zł. On poprostu okrada uczciwych.
Tyle.


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez sacha dnia 20-09-2007 o godz. 18:31:45
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
To w takim razie kolejna interpretacja:
Skłusowana ryba była między innym z Twoich składek.
W Twoim ZO na ileś tam tysięcy wędkarzy przeznaczono na zarybienia z każdej składki na zbiornik z którego była ryba po 42 grosze od wędkarza.To adwokat takiego kłusownika
wyśmieje taki pozew to nawet wykroczenie nie jest.
Czy PZW robi coś żeby kary były solidne?Wątpię.Cóż to jest 200 czy nawet 400pln???Jak gość kłusował bo potrzebuje na alpagę to i tak nie zapłaci kary bo ma ciężka sytuację materialną.Jak kłusuje przemysłowo to zapłaci bo w ciągu 2 czy 3 nocy odrobi sprzedając skłusowane ryby do restauracji,barów i sklepów.
Dopóki za kłusownictwo nie będzie czegoś takiego jak nieuchronność kary i to solidniejszej niż teraz to kłusownictwo będzie funkcjonowało.


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Jarpo dnia 20-09-2007 o godz. 18:50:28
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Nie ma złodzieja bez pasera! Dopóki złodziej będzie miał komu sprzedawać ukradziony towar dopóty będzie kradł!


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez ledd1 dnia 20-09-2007 o godz. 19:24:21
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Jarp to co piszesz to też prawda. Tylko ilu jest faktycznie kłusoli dla zysku a ilu jest kłusoli dla mięsa, taki kradnie dla siebie bo wychodzi z założenia ze nie chce być palantem i płacić jak może mieć to za darmo.
A z drugiej strony w zeszłym roku byłem świadkiem i zarazem chyba wybawcą z opresji młodego chłopaka podczas kontroli. Miał kartę ale zapomniał zabrać legitymacji z opłaconą składką. Dwóch tzw. społeczników (bez obrazy innym ) chciało go prawie zlinczować. Darli się po nim, jeden wędki mu zwijał, drugi siatkę z rybami wywalił do wody (bez wysypania ryb). Nie wytrzymałem.
Zapytałem ich dlaczego to robią: odpowiedzieli ze łowi bez uprawnień i to młody kłusol.
Dobre -KłUSOL. Dwa palanty bez elementarnej wiedzy ze im nawet kija dotykać nie wolno a co dopiero siatki ruszać.
Wynieśli się szybciuteńko jak jednemu który myslał ze jest madry pokazałem co nagrałem telefonem.
Można rzec ....dymiło się za nimi. Młody pozwijał sprzęt wlazł do wody po siatkę wypuścił ryby i siedział koło mnie do wieczora bo sie bał wracać zeby na nich nie trafić.
Tak to wygląda. Gdyby im przyszło zatrzymać konkretnego kłusola to najpierw dostali by po kopniaku a potem leczyli miesiac rany. Takich mamy odważnych społecznych funkcjonariuszy.
I dodam na koniec ze jest to tam notoryczne. Jeden już kiedyś żebra miał połamane przez kłusoli bo bochatera zgrywał teraz łapie punkty u wędkarzy.


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez ledd1 dnia 20-09-2007 o godz. 19:13:41
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Sach masz rację. Tak by to wyglądało. Jednak widzę też że sie ze mna zgadzasz że i Ciebie, mnie i innych taki kłusol-złodziej jednak okrada.


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez gabonn dnia 26-09-2007 o godz. 21:23:21
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Bardzo słusznie kombinujesz!

Pozdrawiam
Michał


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez jarekk dnia 21-09-2007 o godz. 12:47:30
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.grodzkie.pl
A jak to jest na wodach bieżących ? Z mojej wiedzy wynika, że ryba wpuszczana do rzek w ramach wypełniania umów dzierżawnych, przestaje być własnością PZW w momencie wpuszczenia. Nie tylko nie jest przedmiotem (podlegających ew. kradzieży), ale nawet nie ma określonego właściciela, staje się pożytkiem ?

I druga kwestia. Jeżeli posiadam przydomowy staw, który zarybiłem karpiem. Staw zostaje spuszczony, a ryby zabrane. Czy to jest kradzież, czy kłusownictwo ? A krowa na łańcuchu ? Jest pożytkiem, czy rzeczą. Zabranie jej będzie kłusownictwem, czy kradzieżą. Trochę off topic ...z ciekawości :)



Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Czez dnia 21-09-2007 o godz. 13:34:58
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Nawet bardzo off topic :-) Zaś odpowiedź na pytania znajduje się w tekście artykułu, a dokładnie w czwartym akapicie. Jest tam też napisane do jakich kategorii sie to odnosi, a mianowicie ryb i zwierzyny łownej. Nie można zatem skłusować krowy :-) Stare przysłowie posługuje się podobną terminologią uzywając pojęcia las, nie zaś obora :-) Mowa o przysłowiu, że nie kłusuje się we własnym lesie :-)


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez SSG (redakcja@ssg.livenet.pl) dnia 21-09-2007 o godz. 13:54:38
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Bardzo dobrze, bardzo dobrze, dusić prawnika. :-)))
Fakt, że PZW jest posiadaczem ryb jako rzeczy, gdy jest ona w workach lub zbiornikach samojezdnych. Wody państwowe są jedynie użytkowane zgodnie z przepisami i wszelkie dobro do nich zapuszczone jest uzupełnieniem dobra narodowego, co jest ustawowo zapisane.
Mnie jednak ciekawi, czy można skłusować ryby w wodzie stricte prywatnej a takich przecież nie mało w kraju. W końcu ryby w takiej wodzie chyba są traktowane jako własność prywatna tak jak i sama woda.
Dalej. Jak mają się zapisy o kłusownictwie do prywatnych stawów?
I ostatnie, jak mają się zapisy o kłusownictwie w stosunku do obrębów hodowlanych?


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Czez dnia 21-09-2007 o godz. 14:06:44
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Zapisy o kłusownictwie mają się w ten sam sposób do wód prywatnych i obrębów hodowlanych, jak i do innych zapisów ustawy o rybactwie śródlądowycm :-) Innymi słowy łowiąc bez upoważnienia/zgody (art. 27a ust. 1 pkt 2) właściciela wody prywatnej kłusujesz, na obrębie hodowlanym kłusujesz :-)

PS. Dusic prawnika mozna i trzeba, ale z sensem, a ten jest zawarty tylko w Twoim pytaniu :( Co do reszty pytań /stwierdzeń/wniosków etc. (pierwsza pula komentarzy) to odnoszę wrażenie, że ich autorzy nie tylko nie rozumieją tego co ja piszę, ale nawet tego co sami piszą :-)


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez ledd1 dnia 21-09-2007 o godz. 14:23:31
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Cez a co ma zrobić ktoś kto karpie sprzedaje po 1000eu kiedy pokradną mu ryby. Jak ma udowodnić ich wartość??
Zamortyzują mu to może przez wiek ryby?
Cobyś tu nie napisał Cez i jakbyś nas nie oceniał dla mnie kłusol jest złodziejem a u mnie złodziej najpierw miałby połamane łapy (z wielka satysfakcja dla mnie) a potem kazałbym mu pływać.
Jesta jakis portal dla kłusoli zebyś im mógł też pokazać jak mogą być bezkarni czy tylko nam przedstawiasz na jakiej jesteśmy zawsze przegranej pozycji.
Bo jak tak czytam te Twoje paragrafy to pomału łapie doła że ktoś mnie po pupci kopie a ja nawet krzyczeć nie mogę.
Napiszesz coś bardziej nastrojowego dla nas? Czy kolejny Twój tekst znowu kogoś zdołuje?


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez SSG (redakcja@ssg.livenet.pl) dnia 21-09-2007 o godz. 14:47:59
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ano własnie. Zgadzam się, bo to wszystko odnosi się do ustawy o rybactwie śródlądowym, czyli z założenia odnosi się do podmiotów prawnych i fizycznych określonych ustawą. Podmioty prawne prowadzące działalność gospodarczą i podmioty fizyczne uprawiające amatorski połów ryb. A ja pytałem o coś zupełnie innego. Ma chłop ziemi kilka hektarów na których jest woda, którą nazwał Jezioro mgieł. Wpuszcza sobie rybki i łowi bez prowadzenia działalności bo nimi nie chandluje. Z drugiej strony nie jestem pewny czy przypadkiem gdyby nawet handlował, to czy by potrzebował działalności, bo jak wiadomo to co mu się na polu urodzi może sprzedać. A taka woda jest traktowana własnie jako pole.
Co Ty na to?


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez jarekk dnia 22-09-2007 o godz. 22:58:12
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.grodzkie.pl
Przytaczając przykład prywatnego stawu zapytałem dokładnie o to samo co SGG !!! Mimo to nie czuję się obrażony zaliczeniem do "pierwszej puli komentarzy". Wszak rolą prawników jest również duszenie hołoty co na prawie się nie wyznaje ;)))


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? Pytanie do Ceza. (Wynik: 1)
przez ledd1 dnia 21-09-2007 o godz. 14:31:47
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Czy podczas procesu kłusownika czy złodzieja który z góry i tak popełnia czyn o małej szkodliwości Sąd bierze pod uwagę taką rzecz jak CIERPIENIA I MęKI RYB. To przecież istota żywa prawda? Nie ma w tym przypadku możliwości dowalić takiemu coś więcej?



Re: Kłusownik, czy złodziej? Pytanie do Ceza. (Wynik: 1)
przez sacha dnia 22-09-2007 o godz. 15:05:54
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ktoś musiałby zmusić rybę do złożenia zeznań,bez tego nie ma dowodu że rybę coś boli.A jak wiadomo ryby głosu nie mają.


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Czez dnia 21-09-2007 o godz. 15:55:41
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Aby ten akurat komentarz nie zginął w czeluściach innych komentarzy, zacznę nowy wątek.
Pisząc artykuł trudno przewidzieć wszystkie reakcje i wątpliwości odbiorców, szczególnie gdy wychodzi się z założenia, że Ci odbiorcy potrafią czytać ze zrozumieniem.

Przyjmijmy zatem, że to moja wina, że w tekście zacytowałem jedynie przepis dotyczący kłusownictwa i przepis dotyczący kradzieży, sądząc że krótkie omówienie sankcji z obydwu przepisów i sama ich treść nie będą budzić wątpliwości.
Zacznę więc od początku i w punktach :

1.Jak to jest?
Kłusownictwo - sankcje przewidują nawiązkę (obligatoryjną).
Kradzież - sankcje nie przewidują nawiązki.

2. Co to oznacza?
"Nazywając" kłusownika złodziejem i stosując przepisy dot. kradzieży pozbawiamy się możliwości uzyskania nawiązki.

3. Co zrobić z brakiem nawiązki?
Konieczne jest wystapienie z powództwem cywilnym o odszkodowanie (kwestie procesu adhezyjnego pomijam). Czyli wydłużamy czas uzyskania kasy za skłusowane ryby, a na dodatek ponosimy dodatkowe koszty.

4. Czy odszkodowanie mozna uzyskać w tej samej wysokości co nawiązka?
NIE!!!!!!!! Odszkodowanie nie może być wyższe niż szkoda. Czyli z samej definicji odszkodowanie jestm niższe niż nawiązka.

NAZYWAJĄC KŁUSOWNIKA ZŁODZIEJEM, W PROCESIE KARNYM POZBAWIAMY SIĘ KASY, KTÓRĄ MOŻNA UZYSKAĆ NAZYWAJĄC KŁUSOWNIKA PO IMIENIU, CZYLI KŁUSOWNIKIEM!!!!!!

Jeżeli ktoś uzyska nawiązkę 100 zł zamiast 1000 zł, to jest to wyłącznie jego wina, a nie przepisów prawa. Dlaczego tak się dzieje piszę od dłuższego czasu :-)

Myślę, że te wyjaśnienia powinny rozwiać "powstałe" watpliwości. Jeśli nie...cóż zawsze można pozostawać żywym wcieleniem idei Jarosława K. wyrażonej w słowach "NIKT NAS NIE PRZEKONA, ŻE BIAŁE JEST BIAŁE, A CZARNE JEST CZARNE" :-)



Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez ledd1 dnia 21-09-2007 o godz. 17:15:20
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Wyjaśniłeś to Cez (mnie wystarczy) odpowiednio.
Ja jednak widzę w tym jedno. Ze jak czyn nie jest współmierny do kary tak i kara nie jest współmierna do czynu. Stąd czy kłusol czy złodziej czują się tak swobodnie.
Minimalna interpretacja prawa w niektórych krajach arabskich powoduje że za kradzieży bułki nie zaliczają do niskiej szkodliwości społecznej i tną dłoń aż miło.
U nas można by chociaż wprowadzić jedno: wyższe kary i to takie żeby kłusol i złodziej nie chciał ich odczuć.


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Roxen dnia 23-09-2007 o godz. 17:29:35
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
A ten artykuł to doprowadzi jedynie do większych plotek bo i tak nic nad wodą się nie zmieni chyba jedynie więcej marud tu będzie



Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Jarpo dnia 24-09-2007 o godz. 21:08:14
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
"Gdyby kłusowników traktować jak złodziei, to nie mielibyśmy z nimi problemów", "kłusownik to złodziej i powinien odpowiadać przed sądem jak za kradzież".

i tak ma być!
Jeśli prawo mówi inaczej to jest to złe prawo i trzeba zrobić wszystko aby je zmienić, a nie twierdzić, że nic nie można, bo prawo stanowi inaczej. Jeśli tak to ja się spytam teraz, czy tabakiera jest dla nosa czy nos dla tabakiery?



Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez SSG (redakcja@ssg.livenet.pl) dnia 25-09-2007 o godz. 13:10:28
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ano trzeba i to od dawna ale nie wtym co tu rozpatrujemy a w prawie własności.


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez gabonn dnia 26-09-2007 o godz. 21:20:30
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Widzę w tym artykule jeden podstawowy błąd logiczny, który prowadzi do błędnego wniosku. Ryba w wodzie jest pożytkiem - zgoda. Jednak pożytek po odłączeniu od rzeczy głównej (wody) staje sie samodzielną rzeczą. I nie ma tutaj absolutnie żadnego znaczenia kto i w wyniku jakich machlojek tego odłączenia dokonał. Ryba w reku człowiek jest już rzeczą! I ma konkretnego właściciela, którym jest uprawniony do rybactwa (stał sie on włascicielem tej ryby po jej wyjęciu z wody - wcześniej była państwowa). Jeśli zatem kłusownik trzyma w ręku rybę i zabiera ją ze sobą, to własnie dokonał kradzieży (lub ewentualnie przywłaszczenia) i jest złodziejem. I dokonał tej kradziezy na szkodę właściciela - użytkownika rybackiego.

Pomijam dyskusje co opłaca sie bardziej: skazać kłusola za kłusownictwo czy za kradzież, a takze pomijam dyskusję czy pomiędzy kłusownictwem a kradzieżą dochodzi do zbiegu (oraz ewentualnie jakiego). Moim zdaniem nie dochodzi do zbiegu i kłusownik jest jednocześnie złodziejem i basta!

Pozdrawiam
Michał



Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Czez dnia 28-09-2007 o godz. 09:47:16
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Nie podzielam Twojego stanowiska. Pomija ono bowiem kwestię realizacji czynu zabronionego, w tym wypadku przestępstwa kłusownictwa, co siłą rzeczy prowadzi do wniosków, które tu przedstawiasz.
Nie kłusuje się po to tylko żeby rybę złowić i zabić. Podobnie nie kłusuje się w lesie tylko po to by zastrzelić dzika. Kłusuje sie po to, aby skłusowane ryby zabrać i potem je zjeść, sprzedać itd.
Ty twierdzisz, że znamiona kłusownictwa "kończą się" w momencie złowienia ryby niezgodnie z przepisami, a zabranie ryby stanowi już znamiona kradzieży. W mojej ocenie zapominasz o tym, że następuje tu "wchłonięcie" kradzieży przez kłusownictwo, które znajduje zastosowanie wtedy, gdy popełnienie jednego czynu (tu kłusownictwa) wiąże się w sposób typowy i oczywisty (zabranie po to by zjeść, sprzedać) z realizacją znamion drugiego czynu (kradzieży).
Kierując się tokiem Twojego rozumowania złodzieja, który dokonał kradziezy z włamaniem należałoby skazać również za naruszenie miru domowego i uszkodzenie cudzej rzeczy (pomijam tu sytuację gdy wartość skradzionych przedmiotów jest niziutka).

Innymi słowy zabranie skłusowanych ryb stanowi realizację przestępstwa kłusownictwa. Nikt bowiem nie kłusuje po to by wyłącznie zabijać ryby, czy zwierzynę łowną i ich nie zabierać w celu spozycia, sprzedaży itp.

O zbiegu przestępstw nie pisałem nawet słowa, gdyż w kontekście powyższego uważam rozpatrywanie tej kwestii za niecelowe.

Szkoda, że nie pochyliłeś się jednak nad opłacalnością skazania za jeden lub drugi czyn. Do tego sprowadza sie bowiem treść całego artykułu, odnoszącego się do hurraoptymistycznych wizji prezentowanych na forach internetowych, a sprowadzających się do tezy, że jesli kłusownika nazwiemy złodziejem to będzie ekstra.



]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez gabonn dnia 28-09-2007 o godz. 19:33:42
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
1. W mojej ocenie zapominasz o tym, że następuje tu "wchłonięcie" kradzieży przez kłusownictwo, które znajduje zastosowanie wtedy, gdy popełnienie jednego czynu (tu kłusownictwa) wiąże się w sposób typowy i oczywisty (zabranie po to by zjeść, sprzedać) z realizacją znamion drugiego czynu (kradzieży).

Skoro rozpatrujesz kwestię "wchłaniania" jednego przepisu przez drugi (czy słusznie to o tym dalej) to oznacza że jednak zgodziłes sie z moją podstawową tezą, że ryba po wyjeciu z wody staje się jednak "rzeczą" i przestaje byc "pozytkiem". A jeśli jest rzeczą to na pewno - przynajmniej teoretycznie - jest zdatna do popełnienia na niej kradzieży. To istotne bo w artykule przedstawiłeś to inaczej.

2. Ty twierdzisz, że znamiona kłusownictwa "kończą się" w momencie złowienia ryby niezgodnie z przepisami, a zabranie ryby stanowi już znamiona kradzieży.

Nigdzie tak nie twierdzę. W ogóle nie zamierzam sie zastanawiać gdzie sie kończy kłusownictwo, choc literalnie rzecz ujmując złowienie jakiejkolwiek ryby nie ma żadnego znaczenia dla kłusowictwa (jako pojęcia prawnego), bo nie jest to przestępstwo/wykroczenie skutkowe.
Wiem natomiast kiedy kłusownictwo staje sie zrealizowane- z chwilą bezprawnego zarzucenia wędki/sieci/kabli prądu itp do wody, a fakt złowienia/niezłowienia ryby jest dla tej okoliczności nieistotny.
Jednoczesnie jeśli ktos zabierze ze soba rybę, to spełnił tym samym znamiona kradzieży (zabrał cudza rzecz celem przywłaszczenia).

3. W mojej ocenie zapominasz o tym, że następuje tu "wchłonięcie" kradzieży przez kłusownictwo, które znajduje zastosowanie wtedy, gdy popełnienie jednego czynu (tu kłusownictwa) wiąże się w sposób typowy i oczywisty (zabranie po to by zjeść, sprzedać) z realizacją znamion drugiego czynu (kradzieży).

O niczym nie zapominam. Napisałem przecież że nie będe omawiał kwestii zbiegu przepisów. Ale skoro wywołałeś ten temat to zadam tylko takie pytanie: skąd wiesz że nie jest odwrotnie - tzn. np. jak kl

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Czez dnia 01-10-2007 o godz. 10:35:16
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Dziękuję za obszerny i ciekawy komentarz. Pozwolę sobie zatem odpowiedzieć w punktach, ale juz bez cytowania Twoich słów.

Ad. 1 - Niczego nie przedstawiłem w tekście inaczej. Wyraźnie napisałem, że cyt. "Ryby stają się rzeczami i przedmiotami prawa własności dopiero po ich odłowieniu" i dalej cyt. "nie mozna ukraść ryby zyjącej w wodzie". W jednym z komentarzy pisałem o możliwości kradzieży ryby już odłowionej. Nic Nas zatem nie różni i nie różniło w tym zakresie. Różnice pomiędzy Nami wypływaja dopiero z wniosków dot. już odłowionej przez kłusownika ryby. W Twojej ocenie w tym momencie następuje kradzież, a w mojej jest to realizacja kłusownictwa.

Ad. 2 - To prawda, że kłusownictwo zaczyna się w momencie realizacji okreslonych bezprawnych działań, które tu przykładowo wymieniasz. Dla bytu przestępstwa kłusownictwa fakt, czy ryba została złowiona, czy tez nie, nie jest istotny. Ale my co do zasady dyskutujemy o sytuacji, w której ta ryba została złowiona, a następnie zabrana.

Ad. 3 - To prawda jeśli spojrzymy na wysokość kar mozna odnieść wrażenie, że kary są wyższe, a w zasadzie ustawowe zagrożenie karą jest wyższe. Z punktu widzenia ew. roszczeń finansowych w przypadku kradzieży poszkodowany nie uzyska jednak odszkodowania w wysokości takiej jak nawiązka w przypadku kradzieży. Moim zdaniem kara finansowa ma w tym wypadku pierwszeństwo. Co by dały 3 lata dla kłusowników z Krosna + powiedzmy 500 zł. odszkodowania na tle wyroku który tam zapadł? Satysfakcję moralną? Chyba tylko, o ile czyjaś moralność jest ukształtowana jedynie pod kątem "sadzania" w więzieniu.

Ad. 4 - Podając przykład wchłaniania/konsumowania w nawiasie zaznaczyłem, że nie chodzi o sytuację, w której wartość zniszczonego mienia podczas włamania przekaracza/jest równa wartości skardzionego mienia. Nie rozumiem po co podajesz zatem te przykłady.

Ad. 5 - To prawda, iż nie zawsze musi dojśc do pozyskania ryby, aby móc oskarżyć o kłusownictwo, jednakże by w jakikolwiek sposób mówić o kradzieży mus

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Karpiarz1 dnia 30-09-2007 o godz. 19:55:34
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Koledzy raczyli nie zauważyć następujących rzeczy:
1. wykroczenie z art. 27 zaistnieje wtedy kiedy ktoś dopuści się czynności określonych w pkt. 1-4. Nadinterpretacja jest twierdzenie że konieczny jest do tego skutek w postaci zabrania skłusowanej ryby.
Wykroczeniem jest samo nielegalne pozyskiwanie ryb.
2. z chwilą zaboru nielegalnie pozyskanej (skłusowanej) ryby kłusownik staje sie złodziejem, który dokonał zaboru mienia. Granica 250zł (wartość zabranego mienia) kwalifikuje czyn jako wykroczenie lub też przestępstwo z art. 278
3. posiadanie narzędzi służących do kłusownictwa jest przestępstwem
4. w przypadku zbiegu przestępstw ,Sąd powszechny skazuje na podstawie art. 11 par.2kk czyli że jeśli jeden czyn wyczerpuje znamiona 2 lub więcej przestępstw, wymierza jedną karę.Ponadto Sąd może orzec w sprawach o kradzież mienia obowiązek przywrócenia wyrządzonej szkody czyli zwrotu skradzionych przedmiotów lub ich równowartości.
5. Sprawa o kłusownictwo będzie toczyła się odrębnie w Sądzie Grodzkim.
6.Przedstawiciel Okręgu lub Koła PZW którego mienie zostało skradzione ma prawo występować w Sądzie jako oskarżyciel posiłkowy i przysługuje mu na równi z prokuratorem i obrońcą składanie wniosków dowodowych podczas rozprawy głównej.
To tyle tak bardziej ze strony praktycznej bez niepotrzebnego roztrząsania g***a na atomy



Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Hiljot (Hiljot@op.pl) dnia 25-10-2009 o godz. 10:51:56
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://brak
Wody otwarte są w zasadzie własnością Państwa. Lasy również są własnością Państwa. I ryba i drzewo jest pożytkiem. To dlaczego, jak złowię rybę bez stosownych zezwoleń, to jestem kłusownikiem, a jak zetnę i zabiorę np. sosnę, to jestem złodziejem i idę najczęściej do pudła? Ale jak upoluję zająca w lesie, to znów jestem tylko kłusownikiem? Nonsensów prawnych w polskim prawie jest do cholery i trochę! I ten, co łowi ryby, poluje na zwierzynę, wycina i kradnie drewno są po prostu ZŁODZIEJAMI, a zabawa w niuanse prawne, to właśnie młyn na wodę złodziei. I tyle.



Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Czez dnia 25-10-2009 o godz. 16:38:23
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Co da nazwanie ich złodziejami????? poza tym, że zrobi Ci się lepiej na sercu :-))))))
Rozumiem, że jak już będą nazwani złodziejami to wszystko będzie OK :-))))

PS. Hilary poprawiasz mi humor, co jest mi teraz bardzo potrzebne. Stokrotne dzięki!


]


Re: Kłusownik, czy złodziej? (Wynik: 1)
przez Hiljot (Hiljot@op.pl) dnia 26-10-2009 o godz. 14:59:21
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://brak
Moje serce jest twarde i bezwzględne. Prawo jest do dupy! Prawo! Gdyby było takie jak w Sojuzie w latach 30-tych, kiedy kłusoli, co kradli ryby i strażników, którzy mieli temu zapobiegać stawiali razem pod murem wody byłyby pełne ryb. Dura lex sed lex! A teraz co? Demokracja i jesiotr u nich na wyginięciu !


]

Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.15 sekund :: Zapytania do SQL: 194